Proszę nie robić ****y z fizyki. Prędkości się nie sumuje. Jeśli auta mają zbliżone masy to siły są takie same jak przy zderzeniu 80km/h w ścianę. Masz tutaj pięknie pokazane:
@vwir
udowodnili tylko 3 zasadę dynamiki - nic więcej. Bez związku z moją wypowiedzią.
W zasadzie, aby odwzorować skutki zniszczeń powinni wykonać test: czołówka 2x 50 i czołówka 1x100, a drugie auto stoi np. na ręcznym. Na drodze zwykle nie walimy w tego typu ściany aby taki przykład włączyć do dyskusji. Nawet drzewo nie zadziała w taki sposób na auto, bardziej przepust betonowy - ale dobrze wykonany

- przy czym tego też mało na drogach. Podkreślę jeszcze raz - zauważ, że wolę 50-60 na przysłowiowym drzewie, niż czołówkę w momencie kiedy każde auto porusza się 80...
@cooler
Czyli chcecie mi powiedzieć, że jeśli pojazd A i pojazd B jadą na wprost siebie z prędkościami 80km/h tzn, że zbliżają się do siebie z prędkością 80km/h? No chyba żart

Tak, nie róbmy z fizyki... Więc porównanie zderzenia dwóch aut jadących z taką samą prędkością ku sobie to nie jest to samo co uderzenie z prędkością równą sumie ich prędkości w ścianę - w tym przypadku nieruchomy blok np. betonu, który ma się nie poddać uderzeniu.
Porównanie jest kompletnie bez sensu, gdyż co do zasady raczej nie występuje na jezdni, a 3 zasady dynamiki nie trzeba mi tłumaczyć, akurat z fizyki jestem całkiem dobry.
Przy zderzeniu ze sobą ciał sprężystych, dochodzi do szeregu innych czynników i sił wypadkowych.
Napiszę jeszcze raz, wolę zaparkować 50 czy 60km/h na drzewie przodem (chociaż akurat drzewo tutaj jest kiepskim przykładem z powodu "małej" powierzchni, a to potrafi przynieść opłakane skutki - więc może to być auto stojące na poboczu), niż zaliczyć czołówkę przy 80km/h z drugim autem które ma tyle samo na blacie, no chyba, że waży połowę mniej.
Błędnie zakładacie, że wszystkie auta mają identyczną masę ( wystarczy, że w jednym jest pełny bak paliwa i zbiornik z płynem do spryskiwaczy, a w drugim na rezerwie ) i już mamy zauważalną różnicę w szkodach /siłach/ u tego lżejszego. Stąd opierając się na wiedzy podstawowej, każdy powinien wiedzieć, że siła jest zależna od masy i prędkości, czyli od pędu.
Więc koledzy powyżej słusznie mówią: hamować ile się da i ustawiać się na czołowo, ale nie uciekać do rowu ani w drzewa gdyż w ten sposób mamy największe szanse przeżycia. Idealnie jak najbardziej środkiem, aby obie strony (podłużnice) przejmowały energię zderzenia po równo.
Widziałem na własne oczy efekt takiej przecierki przy 120km/h i oba auta wyskoczyły jak z procy poza drogę, a tam rowy, przepusty i drzewa tylko się czają. Nigdzie też nie wyhamujesz prędkości tak skutecznie jak na asfalcie.
Proponuję przetestować to na zderzeniu z "tirem"

Dalej uważam, że drzewo będzie lepszym wyborem niż 40 ton które mają 80km/h na blacie.
Ja jednak pozostanę przy swoim i o ile się zgodzę, że hamować ile się da, to na koniec zawsze będę zdania, że trzeba uciekać i unikać nagłego zatrzymania na przeszkodzie. Najgorsze co można zrobić to gniecenie hamulca do samego końca (kiedy ma się pewność, że się nie zatrzymasz) i lot wprost na przeszkodę. Jeśli jest przyczepność i miejsce to się walczy, a nie wali w dzwon.
Oczywiście nie zawsze się da.