Dziś jadąc w Czechach spotkałem Teslarza z Polski. Rejestracji z początku nie zauważyłem, ale zorientowałem się że jest z Polski po tym, że próbował mnie pocałować w zderzak, bo przekraczałem prędkość tylko o 5km/h. Wtem asfalt zryty w poprzek drogi, przyhamowałem żeby nie obić zawieszenia. Towarzysz z tyłu, odrzuciwszy wcześniej opcję zachowania zdrowej odległości, zamiast wylądować mi w bagażniku to wyprzedził mnie podskakując przez dziury i, chyba żeby odreagować, również dwóch jadących przede mną Czechów. Zakręt, górka, nieważne.