Jakiś pomysł na fajny montaż gaśnicy.

AntoniFerdynand

Posiadacz elektryka
Macie jakiś fajniejszy pomysł gdzie zamontować gaśnicę wrzucona przez importera do bagażnika? Myślałem co by podwiesić ja w bagażniku po lewej stronie w okolicach lampki (łatwo podczepić się pod perforacje blach) ale może gdzieś indziej jest fajniej. Jakoś nie czuję walającej się gaśnicy a i dostęp powinien być optymalny.

Na marginesie słaby to pomysł sam w sobie aby gaśnica była w bagażniku, który otwiera się elektrycznie bo większość pożarów elektryków paradoksalnie wywołuje instalacja 12V, która w wyniku spięcia odetnie otwarcie klapy. Kiedy licza się sekundy człowiek zbytnio nie ma czasu aby przedzierać sie przez fotele i bagaż.
 

vista-LASH-resident

Posiadacz elektryka
Ja bym dał pod fotel kierowcy (w TMY) lub przed fotelem kierowcy (jak w Mercedesach).
Inna rzecz, że w Teslach nie ma klasycznych bezpieczników- pobór prądu jest monitorowany na poszczególnych obwodach i auto wie ile prądu powinno pobierać w danej sytuacji. Jak "powinno" i "pobiera" się nie zgadza to prąd jest odcinany- prawdopodobnie szybciej niż wybuchnie z tego pożar.

1700213937588.png
 

p0li

Pionier e-mobilności
i auto wie ile prądu powinno pobierać w danej sytuacji. Jak "powinno" i "pobiera" się nie zgadza to prąd jest odcinany- prawdopodobnie szybciej niż wybuchnie z tego pożar.
i to jest wlasnie myslenie zyczeniowe (znane jako myslenie magiczne :D)

a co do meritum - moja wala sie pod dodatkowa polka w bagazniku
jak cos malego sie zapali (dlaczegozby mialo?) to wystarczy czasu na wyciagniecie, a jak gruchnie cos wiekszego, to i tak najrozsadniej jest po prostu wyjsc i oddalic sie statecznym krokiem
 

AntoniFerdynand

Posiadacz elektryka
Ja bym dał pod fotel kierowcy (w TMY) lub przed fotelem kierowcy (jak w Mercedesach).
Inna rzecz, że w Teslach nie ma klasycznych bezpieczników- pobór prądu jest monitorowany na poszczególnych obwodach i auto wie ile prądu powinno pobierać w danej sytuacji. Jak "powinno" i "pobiera" się nie zgadza to prąd jest odcinany- prawdopodobnie szybciej niż wybuchnie z tego pożar.

View attachment 14472
No właście tak miałem w swoim mercedesie (C-klasa) chociaż chyba mniej to wystawało do przodu - w każdym bądź razie nie przeszkadzało. Tu jest nieco za nisko - juz przymierzałem. Nie ma jak się wpiąć.
 

AntoniFerdynand

Posiadacz elektryka
i to jest wlasnie myslenie zyczeniowe (znane jako myslenie magiczne :D)

a co do meritum - moja wala sie pod dodatkowa polka w bagazniku
jak cos malego sie zapali (dlaczegozby mialo?) to wystarczy czasu na wyciagniecie, a jak gruchnie cos wiekszego, to i tak najrozsadniej jest po prostu wyjsc i oddalic sie statecznym krokiem
No właśnie ta przestrzeń byłaby idealna ale kombinuję sobie, że w krytycznej sytuacji (a zazwyczaj takowe się zdarzają) zawalony bagażnik (bo właśnie będzie taki) utrudni dostęp.
30 lat temu kiedy byłem studentem niedorozwinięty mechanik-partacz nie dokręcił mi cybanta na przewodzie paliwowym w silniku Poloneza. Po przejechaniu 20-30 km. zapalił się przy parkowaniu więc mam jakąś traumę. Na szczęście udało się ugasić.

A co do zabezpieczeń - były, są i będą coraz doskonalsze a auta i tak się będą palić z błahych powodów. Tu 100% zgoda. Wczoraj słyszałem, że w elektrykach statystyki wskazują na ogół na instalację 12V która jest w każdym aucie - również spalinowym, a zwłaszcza na akcesoria zasilane tym napięciem. Nie wiem skąd te statystyki ale ktoś o nich pisał.
 

twizy

Zadomawiam się
Macie jakiś fajniejszy pomysł gdzie zamontować gaśnicę wrzucona przez importera do bagażnika? Myślałem co by podwiesić ja w bagażniku po lewej stronie w okolicach lampki (łatwo podczepić się pod perforacje blach) ale może gdzieś indziej jest fajniej. Jakoś nie czuję walającej się gaśnicy a i dostęp powinien być optymalny.

Na marginesie słaby to pomysł sam w sobie aby gaśnica była w bagażniku, który otwiera się elektrycznie bo większość pożarów elektryków paradoksalnie wywołuje instalacja 12V, która w wyniku spięcia odetnie otwarcie klapy. Kiedy licza się sekundy człowiek zbytnio nie ma czasu aby przedzierać sie przez fotele i bagaż.
A co to za gaśnica, że liczysz na ugaszenie nią pożaru?

Ale podepnę się, gdzie w Twizy umieścić gaśnicę? :)
 

zibizz1

Pionier e-mobilności
No właśnie gaśnica 1kg jest tylko po to żeby nie dostać mandatu i jej użyteczność jest bliska zeru. Minimum powinna mieć 2kg a żeby skutecznie ugasić pożar nawet 6kg. Najlepiej taka z wężykiem. No i taka duża to raczej najwygodniej w bagażniku tylko przed zapakowaniem bagaznika powinno się zawsze gaśnice wyjąć i włożyć na końcu o tak.
 

Attachments

  • gasnica.PNG
    gasnica.PNG
    442,7 KB · Liczba wyświetleń: 44

AntoniFerdynand

Posiadacz elektryka
Ta kilogramowa 30 lat temu dała radę. Wiadomo że chodzi o zarzewie pożaru a nie pełnoskalowy ogień
 

twizy

Zadomawiam się
No właśnie gaśnica 1kg jest tylko po to żeby nie dostać mandatu i jej użyteczność jest bliska zeru. Minimum powinna mieć 2kg a żeby skutecznie ugasić pożar nawet 6kg. Najlepiej taka z wężykiem. No i taka duża to raczej najwygodniej w bagażniku tylko przed zapakowaniem bagaznika powinno się zawsze gaśnice wyjąć i włożyć na końcu o tak.
Dodam, że prawo mówi, że gaśnica musi być w widocznym miejscu (czy jakoś tak). Ale z tego wcale nie wynika, że kierowca ma gasić swój samochód. Bo jak by to niby miało wyglądać, że kierowca zamiast ratować się, pasażerów i tobołki, szuka gaśnicy by popsikać samochód z niewiadomym skutkiem.
 

gim-kg

Pionier e-mobilności
Nie tyle widocznym, a łatwo dostępnym. O ile sam bagażnik może być uznany za takie miejsce to umieszczenie gaśnicy pod podłogą bagażnika policjant może zakwestionować.
Ja dodam, że trzeba wiedzieć jeszcze jak takiej gaśnicy używać. Często zdarza się, że przyjeżdża straż do prawie spalonego auta a obok leży kilka gaśnic, które według kierowców po prostu nie zadziałały.
A więc, przed użyciem należy gaśnicę potrząsnąć kilka razy, bo proszek mógł się zbrylić. Można stuknąć ją delikatnie kilka razy o asfalt. Należy rozróżnić gaśnicę pod ciśnieniem o tych z nabojem gazowym. Te pierwsze najłatwiej poznać po manometrze przy zaworze. Taka gaśnica jest gotowa do użycia natychmiast. Przy tych z nabojem gazowym, po naciśnięciu spustu należy go na kilka sekund odpuścić, aby gaz po uwolnieniu z naboju wymieszał się z proszkiem. Dopiero potem należy przystąpić do gaszenia. Nie warto działać w emocjach tylko chwilę pomyśleć a wcześniej poćwiczyć chociażby na starej już gaśnicy. Ta mała 1 kg działa naprawdę tylko chwilę.
Pamietajmy, że proszek ma na celu odcięcie tlenu czyli jednego elementu z tzw trójkąta pożaru, więc starajmy się nie dostarczać tego tlenu chociażby w postaci otwarcia całkowicie maski.
 
Top