Juniper - czy warto czekać?

cooler

Pionier e-mobilności
To jest imo kluczowe - wszyscy by chcieli większą baterię, a ile osób byłoby gotowych dopłacić do niej np. 25 tysięcy złotych za to by na trasie 1000km (którą przeciętna osoba robi może 2 razy w roku) zatrzymać się raz a nie dwa razy?

Pomijam gorsze osiągi, większe zużycie opon, hamulców i amortyzatorów, bo to by się wiązało z większą baterią.

Dla mnie osobiście o wiele ważniejsza jest szybkość ładowania - jeśli mógłbym realnie mieć 300km zasięgu w 10-15 minut to naprawdę nie potrzebuje większej baterii nawet w trasie.
Wydaje mi się że producenci stanęli trochę na laurach, o od pierwszej Tesli S za wiele na plus w gęstości energii się nie zmieniło. Ktoś uznał że "gawiedzi wystarczy" i tłuczemy.
Naprawdę gdyby parametry poprawiły się o rząd wielkości, bateria 70kWh ważyła by nie 500kg a 50kg, nie chciał być mieć 150kWh w aucie? Jakie większe zużycie amorków i opon. Ten samochód musiał by mieć większe baterie bo wiatr by go na parkingu przesuwal.
 
Last edited:

Michal

Moderator
Wydaje mi się że producenci stanęli trochę na laurach, o od pierwszej Tesli S za wiele na plus w gęstości energii się nie zmieniło. Ktoś uznał że "gawiedzi wystarczy" i tłuczemy.
Naprawdę gdyby parametry poprawiły się o rząd wielkości, bateria 70kWh ważyła by nie 500kg a 50kg, nie chciał być mięs 150kWh w aucie? Jakie większe zużycie amorków i opon. Ten samochód musiał by mieć większe baterie bo wiatr by go na parkingu przesuwal.
Może uda się zwiększyć 2x gęstości energii na masę. To są ograniczenia fizyczne, a nie produkcyjne. Na pewno nie 10x.
Z tego co wiem obecna technologia (czyli z płynnym elektrolitem) nie ma szans osiągnąć większych gęstości energii. Jedyny potencjalne zyski to lepsze upakowanie w całych bateriach 4680 Tesli.
 

ELuk

Pionier e-mobilności
A mi się wydaje, że to nie problem stanięcia producentów na laurach, a rzeczywistość jednak małej konkurencji przy ograniczonym popycie.
Jakby pojawił się masowy klient z potrzebą 100kW+ to producenci powalczą o ten tort.
Dopóki jednak hasła toyoty są dla większości objawieniem, to petrol będzie dalej rozdawał karty, a dziedzina EV będzie dla mainstreamowych producentów marginesem.
 

Pleśniak

Posiadacz elektryka
Problemem jest to, że w USA Tesla faktycznie przyłożyła się do sieci ładowarek i tym samym trochę zabiła sens większych baterii. A w naszym pięknym kraju większość ładowarek to <50kW o ile w ogóle działają, duży rozrzut cen (czasem warto "tankować" rzadziej, na tańszych ładowarkach), kolejki, okupowanie ładowarki do 100% przez kilka godzin, blokowanie stanowisk przez dekli w spalinówkach (a czasem i właścicieli EV). Ogólnie każda dłuższa wyprawa to planowanie, stres i nerwy. Dopiero wyjazd za granicę pokazuje, że może być dobrze. Dlatego Polak chce auto z zasięgiem, bo nie działa podstawowa zasada - jazda od ładowarki do ładowarki, 15 minut i można kontynuować podróż. Jak sieć ładowania dogoni chociaż to co w cywilizowanych krajach było kilka albo kilkanaście lat temu to będzie można kupować auta z mniejszą baterią.
 

Grzesiek

Pionier e-mobilności
A mi się wydaje, że to nie problem stanięcia producentów na laurach, a rzeczywistość jednak małej konkurencji przy ograniczonym popycie.
Jakby pojawił się masowy klient z potrzebą 100kW+ to producenci powalczą o ten tort.
Dopóki jednak hasła toyoty są dla większości objawieniem, to petrol będzie dalej rozdawał karty, a dziedzina EV będzie dla mainstreamowych producentów marginesem.
A jak zakomunikować, że są klienci na takie auta?
I skąd pewność, że nie jest on "masowy"? Ktoś dał szansę się wykazać?
Producenci stwierdzili, że nie ma sensu i tyle z dyskusji.
 

Grzesiek

Pionier e-mobilności
No przecież masz Lucida z baterią 118kWh.
masowy klient? Cena dla takich klientów i nadwozie sedana też zachęca ich do tego wyboru?
Ale fakt... auto fajne i ładne.
 

ELuk

Pionier e-mobilności
A jak zakomunikować, że są klienci na takie auta?
I skąd pewność, że nie jest on "masowy"? Ktoś dał szansę się wykazać?
Producenci stwierdzili, że nie ma sensu i tyle z dyskusji.
No właśnie o tym piszę, propaganda takich koncernów jak Toyota w powiązaniu z przemysłem petrochemicznym działa w tym kierunku, żeby tych klientów nie było.
Do niedawna w ogóle tematu by nie było, gdyby nie jeden wariat, który wpadł na pomysł zrobienia biznesu opartego o BEV.
 

wojtkow

Pionier e-mobilności
A jak zakomunikować, że są klienci na takie auta?
I skąd pewność, że nie jest on "masowy"? Ktoś dał szansę się wykazać?
Producenci stwierdzili, że nie ma sensu i tyle z dyskusji.
Uważasz, że producenci aut nie prowadzą badań fokusowych? Klient masowy to jest 90% rynku a nie 5% rynku. Dopiero gdy rynek się nasyci, to będzie warto schylać się po tych na krawędzi, tak działa wolny rynek. I, brutalnie mówiąc, EV nie jest obecnie dla każdego. Gdy ktoś musi robić 1000 km bez zatrzymywania, robi trasy po 1500 km na strzał itd itp to zwyczajnie powinien wybrać ICE albo HEV i nie oczekiwać cudów.
 

zibizz1

Pionier e-mobilności
Kupilibyście ekspres do kawy zeby robić w nim kawę 3 razy do roku? Ja kupiłem boks dachowy i przez 2 lata użyłem 2 razy. Teraz będę chciał wziąć inny więc go wynajmę.

Zgadzam się że auta z baterią 150kW na pewno by się przydały i sa pewnie osoby które takiej pojemności używalyby na codzień ale to sa promile tych co chcą EV. Dodatkowo może jak nawala ładowarek za kilka lat po 500kW to zmiękną i okaze sie ze 100kW i ładowanie 0-80% w 12 minut jest wystarczające.

150kW to dla osoby która codziennie robi po 700km albo w wypozyczalni auta 7-9 osobowe żeby wziąć na 1-2 tygdonie na wyjazd. Jeszcze Nio ma sens, że jak mi potrzeba to wymieniam swoje 50kW na 150kW i jade w trase a po powrocie zmieniam na mniejsza. No i w segmencie ekonominczym nigdy nie zobaczymy 100kW+ bo nikt za to nie zapłaci, tylko premium/luksusowy/użytkowy koń roboczy
 
Top