DużyŁoś

Fachowiec
Oczywiście, że nie tęsknimy aż "brrr" się zrobiło na myśl o szarych kolorach w TV. Ale z czasem zmieniło się też podejście ludzi. A skąd przyszła ta tęsknota?

Całkiem niezły pomysł z tymi mandatami karać aż furczy :) Do tego pasy bym przed każdym
domem narysował aby jakoś gustownie stały te auta a nie parkują jeden prostopadle drugi równolegle a trzeci w ogóle
 

DużyŁoś

Fachowiec
Tutaj raczej trzeba podejść jak zwykle - od lat słychać nasze linie energetyczne są stare, przestarzałe, zaniedbane trzeba coś zrobić. i tak od lat każdy powtarza ale krzyk się zrobił i pewnie się zrobi bo zaczęli wyłączać fotowoltaikę. Jak ludzie zaczną krzyczeć to się dopiero coś ruszy. i tu się zgadzam to jest takie polskie - nigdy wcześniej tylko zawsze za późno
 

zibizz1

Pionier e-mobilności
Czy to znaczy że ktoś kto nie ma własnego miejsca parkingowego nie może mieć elektryka? Moim zdaniem to dobry sposób aby zamanifestować że miasto/państwo musi coś zrobić aby to nie raziło w oczy, w końcu wpieramy elektromobilność, a każdy BEV to lepsze powietrze w mieście. W ostatnich 2-3 latach pojawiło się już tyle elektryków że miasta powinny zająć się tematem umożliwiania ładowania AC przy ulicy. Na początek 10% miejsc z możliwością podpięcia wtyczki, tylko takie miejsca z AC nie powinny był wyłączone dla spalniakow.
 

daniel

Señor Meme Officer
Na początek 10% miejsc z możliwością podpięcia wtyczki, tylko takie miejsca z AC nie powinny był wyłączone dla spalniakow.
Wiesz, że są ludzie, którzy nawołują się, żeby np nie wpuszczać elektrycznych samochodów w korku?
Mam znajomego który wysyła mi regularnie jakieś rolki z instagrama itp o tym jak samochody elektryczne są beznadziejne.
Parkowanie pod ładowarką byłoby ich pierwszym wyborem.

Próbka materiałów od znajomego:

1710720244145.jpeg

1710720130555.jpeg

1710720153571.jpeg


Tego Bonda to aż musiałem wstać rozchodzić.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Tutaj raczej trzeba podejść jak zwykle - od lat słychać nasze linie energetyczne są stare, przestarzałe, zaniedbane trzeba coś zrobić. i tak od lat każdy powtarza ale krzyk się zrobił i pewnie się zrobi bo zaczęli wyłączać fotowoltaikę.
Problem z PV jest dwojaki. Z jednej strony przestarzałe sieci, które nie są przystosowane do zmian energetycznych. Z drugiej winni często są sami ludzie, ci właśnie tacy "zaradni", którzy manipulują przy falowniku podbijając napięcie do ponad 250 V.
Jak ludzie zaczną krzyczeć to się dopiero coś ruszy. i tu się zgadzam to jest takie polskie - nigdy wcześniej tylko zawsze za późno
Tyle że te krzyki często są przejawem "bo mi się należy" a nie "zróbcie coś słusznego"
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Czy to znaczy że ktoś kto nie ma własnego miejsca parkingowego nie może mieć elektryka?
To zależy. Może mieć, ale powinien wybrać elektryka świadomie tzn. przemyśleć, że skoro nie ma swojego miejsca parkingowego lub ma takie miejsce, ale bez przyłącza, to pozostają mu punkty ładowania publiczne.
Co do kosztów, to cóż- kto powiedział, że ma być to "tankowanie" za grosze? To miało jakiś sens na początku, teraz czas zrewidować podejście do BEV.
Skoro, co zresztą wiele razy było poruszane na tym forum, auta elektryczne tanieją i ceny się zaczynają wyrównywać do aut spalinowych, to też coraz mniejsze znaczenie ma koszt 1 kWh.
Jeżeli ktoś przesiada się z auta spalinowego, którym przejechanie 100 km kosztowało powiedzmy 50 zł (niecałe 7 zł za 1 litr, przy średnim zużyciu > 7 l / 100 km), to przy średnim zużyciu 18 kWh cena na ładowarce ok. 2,5 - 2,7 zł za kWh nie powinna wywoływać oburzenia czy chociażby zdziwienia.

W końcu przecież i tak się podobno oszczędza np. na serwisie 😉
 

zibizz1

Pionier e-mobilności
Przeciez to głupota, i takie osoby mieszkające w mieście mają blokować publiczne stacje i siedziec tam po pół godziny gdy tego nie muszą robić? To doprowadzi do sytuacji takiej jak w Chicago tej zimy że nagle publiczna infrastruktura nie wyrobi. Po co takie głupie ograniczenia? Czy nie można wymagać zeby np EVSE nie leżało na chodniku a kabel był zabezpieczony żeby nie stwarzał zagrożenia?

Powinno być jak z przejściem dla pieszych, jeśli jest w odleglości do 100m to masz przejść przez przejście a jak nie ma to gdziekoliwek ale zachowując ostrożność. I tak samo z ładowaniem, jeśli jest publiczna ładowarka w promieniu 100m to obowiązek ładowania na niej nawet za 3zł a jesli nie ma to można ładowac przewodem który biegnie od budynku przec chodnik do auta ale przy zachowaniu podstawowych wytycznych, jak np zabezpiecznie przewodu biegnącego po chodniku, tak aby nie stwarzał zagrożenia, albo możliwość wydania zgody na dostowanie chodnika w przypadku gdy ktoś nie ma podjazdu.

1710747097611.png

1710747384150.png
1710747934981.png
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Przeciez to głupota,
Głupotą jest ciągnięcie samowolne zwykłego kabla przez kilkanaście metrów po chodniku, po elewacji budynku, po parapetach sąsiadów. Dlatego ustanawia się pewne zasady, by panował porządek a nie "ładowarkowa anarchia". Kto będzie odpowiadać np. za wypadek, jeżeli ktoś się potknie o taki kabel? Kto będzie ponosić odpowiedzialność za rozprzestrzenienie się ewentualnego pożaru?
Pomijam kwestie estetyczne.
i takie osoby mieszkające w mieście mają blokować publiczne stacje i siedziec tam po pół godziny gdy tego nie muszą robić?
Kto powiedział, że mają blokować stacje. Podobno, gdy auto się ładuje, jego kierowca może robić inne rzeczy np. iść na obiad, na zakupy, do kina lub po prostu ładować się przez kilka godzin spędzonych w pracy...

To doprowadzi do sytuacji takiej jak w Chicago tej zimy że nagle publiczna infrastruktura nie wyrobi.
Cóż... podobno infrastruktura ładowania jest bezawaryjna, rozwija się wraz z rozwojem elektromobilności właśnie m.in. po to, by być dostępna na ludzi, którzy nie mają własnego miejsca do ładowania. Dlaczego taka infrastruktura nie wyrabia? Podobno to pojedyncze przypadki, rzadsze niż 6 w lotto, a argument o awaryjnej sieci jest tylko bezsensownym przejawem ignorancji przeciwników BEV-ów.
Po co takie głupie ograniczenia? Czy nie można wymagać zeby np EVSE nie leżało na chodniku a kabel był zabezpieczony żeby nie stwarzał zagrożenia?
Life is brutal. Zasady są po to, by nie było samowolki i anarchii...
Powinno być jak z przejściem dla pieszych, jeśli jest w odleglości do 100m to masz przejść przez przejście a jak nie ma to gdziekoliwek ale zachowując ostrożność. I tak samo z ładowaniem, jeśli jest publiczna ładowarka w promieniu 100m to obowiązek ładowania na niej nawet za 3zł a jesli nie ma to można ładowac przewodem który biegnie od budynku przec chodnik do auta ale przy zachowaniu podstawowych wytycznych, jak np zabezpiecznie przewodu biegnącego po chodniku, tak aby nie stwarzał zagrożenia, albo możliwość wydania zgody na dostowanie chodnika w przypadku gdy ktoś nie ma podjazdu.

View attachment 16677
View attachment 16678View attachment 16680
Jeżeli już by to miało być, to jak na ostatnim zdjęciu, czyli w specjalnej rynnie, aby kabel nie był luzem na wierzchu. Tyle że... stąd już tylko krok od postawienia zwykłego słupka z wallboxem, więc na jedno praktycznie wychodzi.
 

JM&JM

Posiadacz elektryka
Też mieszkam w bloku i mam elektryka ale nie wyobrażam sobie aby z okna rozwijać kable i ładować w ten sposób auto. Pomijając BHP i estetykę to nie ma to ekonomicznego sensu bo
a) ładując w ten sposób będą duże straty
b) obecny limit "tańszego" prądu to 1500 kWh na "licznik" do końca czerwca. Po przekroczeniu stawka +/- około 1 PLN/1 kWh a taki limit przy ładowaniu BEV i korzystaniu z mieszkania przekroczymy maksymalnie w dwa miesiące
c) 1kWh na słupku Tauronu to obecnie 1,2 PLN czyli podobnie jak wyjdzie w mieszkaniu uwzględniając stawkę powyżej limitu oraz straty na ładowaniu.
 
Top