Latem jeszcze straty energii n podgrzanie baterii są niewielkie, ale zimą na pewno takie chwilowe cykanie nie będzie miało sensu ekonomicznego
Zupełnie inna stratega jest zimą i latem. Zimą nie ma słońca i ładuje pełną moca w nocy. Nawet opłaca się pozwolić auto zamrozić się przez wieczór i potem wystartowac ładownaie w tańszym czasie, ładuje raz na ~3 dni i używam całego zakresu 80-20%. W lato podłaczam często a szczególnie wiosną i jesienią, nawet jak nie mam słońca mam mniej niz 70% to podłaczam i coś skapnie.
W zeszłym roku cieszyłem się ładowaniem ze słońca przez pół roku aż zrozumiałem że to mi się zupełnie nie opłaca gdy sie dokupuje sporo energii z sieci na starych zasadach, wiec druga połówkę ładowałem w taniej taryfie. W tym roku zwiększyłem moc PV do 22kWp wiec nawet jak jest mocno pochmurno ale jasno to jest 1-2kW, rzeczywiście stycznik puka, ale tam są zabezpiecenia żeby nie robił tego zbyt często. Dodatkowo dzieki temu że mamy bilansowanie godzinowe to nie musi to być tak idealnie bo to co w jednym kwadransie wyślmy a w drugim odbierzemy wychodzi na zero.
Jaką trzeba mieć moc paneli aby zaspokoić ładowanie połowy baterii i domu codziennie ?
Zależy co tam jeszcze innego masz. Dziś akurat nie było ani jednej chmurki a ja miałem prawie pusta baterię więc ładowało się pełna mocą, żeby komfortowo od marca do pazdziernika ładowac się ze slońca to ~20kWp musi być, jak sie trafią z 3 dni pod rząd pochmurne to spada poziom do minimum, no i jak sie jeździ gdzieś to wtedy sie nie ładuje
