Dobra decyzja. Lepiej wydać kilka stów i mieć nadzieję, że to pomoże, niż biernie czekać, aż się uszkodzi, potem wydać 1500zł na lakiernika i wtedy te kilka stów na folię. Alternatywnie można walczyć z producentem, ale nawet jak się wygra, to trzeba odstawić auto na kilka dni, a jak się nie jest z Warszawy to niezła logistyka i strata czasu, taniej wyszłoby mi ostatecznie samemu oddać to do lakierowania i na koniec producent i tak nie nakleiłby folii, wiec będzie to trzeba zrobić we własnym zakresie lub za jakiś czas znowu udać się w ramach wywalczonej gwarancji do Warszawy.