krzyss
Pionier e-mobilności
Boje coraz bardziej, ale nie mam gdzie uciecHm. Nie wiem jak odpowiedzieć - ciekawe pytanie, bo w sumie we Włoszech byłem kilkanaście razy służbowo i prywatnie. Kilka razy na południu. I faktycznie raz mnie okradziono w Livorno (m. portowe) na parkingu hotelowym zwinął mi gość kamerę z motocykla na moich oczach.
Ale jak zestawię to z dwoma kradzieżami moich samochodów spod domu w Polsce (ostatnio w 2020, z ogrodzonego i zamkniętego terenu sprzed własnego domu jak spałem) to chyba powinienem zadać Ci podobne pytanie: i nie boisz się żyć w ta Polska?
Do Wloch sie wybieram wiec pewnie sam zobacze, ale chetnie slucham ze nie jest tak zle.