Moje wrażenia z jazdy próbnej

nabrU

Moderator
Karta 'Podróże' pokazuje tylko to co Tesla zużyła podczas jazdy czyli od momentu włączenia D do zaparkowania w P. Podgrzanie podczas postoju czy ładowania, Sentry, jakieś zabawy na postoju do tego nie wchodzą.
 

kamilthusz

Posiadacz elektryka
Prawdę mówiąc dramatyczny wynik, 123km za 30kwh, i jeszcze 50% baterii, zakładając że nie klikałeś całą noc w samochodzie. Oczywiście ładowarka dc ma swoją stratę, która jest całkiem pokaźna. Co do zawieszenia to w mojej od nowości pukał lewy amorek, na nierównościach kiedy zawieszenie symetrycznie spada, przełamania na remontach itp. nie zdążyłem zgłosić, około 7kkm przestało. W testowkach też zauważyłem dźwięki, może to zawieszenie musi się rozruszać porządnie. A co do spalinowych wytworów koncernu psa (pisałeś o Mokka) czy jak tam oni się nazywają, to dla własnego dobra lepiej zachować bezpieczny dystans. Jest gorzej niż źle, doskonale o tym wiedzą, nic z tym nie robią. Wynalazki czasów PRL miały dłuższe resursy użytkowania. A przy sprzedaży jakie przyjemności. Miałem okazję pośredniczyć w procesie pozbywania się takiego peugeota. Sprzedać Teslę to przy tym banał.
 

kaktus

Posiadacz elektryka
Prawdę mówiąc dramatyczny wynik, 123km za 30kwh, i jeszcze 50% baterii, zakładając że nie klikałeś całą noc w samochodzie. Oczywiście ładowarka dc ma swoją stratę, która jest całkiem pokaźna. Co do zawieszenia to w mojej od nowości pukał lewy amorek, na nierównościach kiedy zawieszenie symetrycznie spada, przełamania na remontach itp. nie zdążyłem zgłosić, około 7kkm przestało. W testowkach też zauważyłem dźwięki, może to zawieszenie musi się rozruszać porządnie. A co do spalinowych wytworów koncernu psa (pisałeś o Mokka) czy jak tam oni się nazywają, to dla własnego dobra lepiej zachować bezpieczny dystans. Jest gorzej niż źle, doskonale o tym wiedzą, nic z tym nie robią. Wynalazki czasów PRL miały dłuższe resursy użytkowania. A przy sprzedaży jakie przyjemności. Miałem okazję pośredniczyć w procesie pozbywania się takiego peugeota. Sprzedać Teslę to przy tym banał.
Z całym szacunkiem do kolegi @Wojtek Wawa obawiam się, że sam nie wie do końca co uczynił lub projekt ten jest dziełem jego wyobraźni - czytam te losy opisywane przez niego i nie mogę wyjść z podziwu jak dramatycznie działa u niego wyszukiwarka.

Mam wręcz coraz głębsze przekonanie, że to jest trolling z pod koca, który trwa w jego wykonaniu już od miesięcy na tym forum, a w ostatnich dniach się mocno nasilił. Zachęcałbym go do zakupu auta spalinowego. Zdecydowanie. To rozwiąże jego problemy. Jeśli faktycznie kupi elektryka będzie dziennie tworzył po 10 wątków z zagadkami rozwiązanymi przez poprzednie pokolenia tak dla odświeżenia.
 

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
"Trolowania" ciąg dalszy. Wyszła mi średnia z normalnych wolnych jazd (nie byłem na ekspresówkach więcej niż przez może 50 km w sumie, wszędzie to była jazda miejska, max plus 10 kmh do znaków*) 23 kWh/100 km.
Zużyłem 120% baterii 60 kWh (72 kWh, choć tesla kłamie o całkowitym zużyciu 55kWh) na 313 km, raz ładowałem od 50% do 100% raz od 30%. Zaskakujące było, że w pierwszym przypadku ładowanie szło z prędkością 70 kW, w drugim, mimo ponad 30 minut grzania okolice 79kW (ustawiłem jako cel suc, spalanie prądu wyszło średnio ~26 kWh/100km po krótkiej trasie).
W ostatnią noc zeszło 5% baterii. Oczywiście to testówka, więc podejrzewam że jest tam jakiś sentry mode. Albo tak źle znosi jesienne temperatury lfp. Poza jazdą w samochodzie bawiąc się opcjami siedziałem może 15 minut, żeby nie było, że przez godziny prąd zużywałem. Nie wliczam czasu na superchargerze, tam było około pół godziny.

Jestem bliski kupienia tego samochodu, jako kolejna zabawka dla mnie. Zrobienie ślimaka czy eSek jest super. Jeżdżony szybko zaczyna nawet dobrze tłumić. Hałas, jak w każdym samochodzie, wygłuszę i kupię na pewno inne, ciche, opony zimowe, bo już na asfaltach było głośno, nie chcę zgadywać co będzie na betonowych ekspresówkach. Dźwignię kierunkowskazów zapewne zakupię.

Niby to nie jest samochód do miasta, za długi za szeroki, ale jednak daję radę nim zawracać, więc możliwe że RWD ma mniejszy promień skrętu niż AWD, na którego widziałem dużo narzekania.

Poniżej moja uwaga do tych, którzy jeszcze 3 HL nie jeździli (piszę o RWD).
Wady wszystkie wyczytane na forum potwierdzam. Mało jednak czytałem zachwytów nad prowadzeniem. Jeśli ktoś z Was ma background miłośnika prowadzenia, kocha zakręty, to jest to naprawdę ciekawa opcja.
Lamborghini wypuszczało w ostatnich dekadach różne swoje modele dla kierowców z napędem tylko na tył, i muszę napisać, że tesla mi uzmysłowiła dlaczego.

Dzięki za hint z trybem zabawy, kominek znaleziony, super bajer 😀

*każdym samochodem przyspieszam bardzo dynamicznie, ale nie jeżdżę szybko
 

Attachments

  • 20241202_082515~2.jpg
    20241202_082515~2.jpg
    2,2 MB · Liczba wyświetleń: 15
Last edited:

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
Generalnie czekam na jakikolwiek impuls od Melona, konfiguracja już ustalona (LR RWD ultra red i zero innych opcji, kół zimowych też nie wezmę przez te opony*), jakiś drobiazg w stylu darmowe suc/ubezpieczenie i będzie odpalone zamówienie. Jeśli nic się nie pojawi w tym miesiącu, zamówię produkcję 2025, zawsze to lepsza wartość przy odsprzedaży

*opony poza tym, że głośne, są niesamowicie przyczepne, tylko to dla mnie nie jest priorytetem (polecam trzymać dystans i przestrzegać prędkości, daje więcej niż najlepsze opony:)), poza tym ciche opony zwykle też są przyczepne, piszę o tych kilku % różnic pomiędzy różnymi modelami.
 
Last edited:

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
Prawdę mówiąc dramatyczny wynik, 123km za 30kwh, i jeszcze 50% baterii, zakładając że nie klikałeś całą noc w samochodzie. Oczywiście ładowarka dc ma swoją stratę, która jest całkiem pokaźna. Co do zawieszenia to w mojej od nowości pukał lewy amorek, na nierównościach kiedy zawieszenie symetrycznie spada, przełamania na remontach itp. nie zdążyłem zgłosić, około 7kkm przestało. W testowkach też zauważyłem dźwięki, może to zawieszenie musi się rozruszać porządnie. A co do spalinowych wytworów koncernu psa (pisałeś o Mokka) czy jak tam oni się nazywają, to dla własnego dobra lepiej zachować bezpieczny dystans. Jest gorzej niż źle, doskonale o tym wiedzą, nic z tym nie robią. Wynalazki czasów PRL miały dłuższe resursy użytkowania. A przy sprzedaży jakie przyjemności. Miałem okazję pośredniczyć w procesie pozbywania się takiego peugeota. Sprzedać Teslę to przy tym banał.
Dzięki za ostrzeżenie. Mi dało do myślenia w wakacje, gdy sprzedawca krzyczał na mnie, gdy powiedziałem, że lubię system start-stop, a on "to zażyna silnik". Przez 8 lat w Fieście nic się z tym nie stało, uwielbiam ciszę na światłach, a tu sprzedawca w testówce w wakacje krzyczy, że mu silnik się popsuje i żebym od razu wyłączał ten system.
Pomyślałem sobie, że za 2000 zł mam 8 lat gwarancji, to nie będzie mój problem, najwyżej sprzedam z gwarancją. I dalej tak myślę, ale jest strefa niepewności - co jeśli opel upadnie, albo zacznie wymagać postępowania sądowego, nawet mając przyjaciół prawników wiem, że lepiej sobie tych kilka lat darować, a przy dobrze nietrwałym, jak zepsuty stojący samochód, to mija się z sensem.
Inna sprawa, że łatwiej sądzić się z dilerem, niż Elonem, ale to zupełnie inna sprawa.

Żona dała mi zielone światło na teslę, tylko nie podobała się jej jazda nią (za duża, za twarda, nie potrafi parkować(choć akurat raz się udało na 3 miejsca podczas jej jazdy). Więc usłyszałem, że jeśli sobie za nią w większości sam zapłacę (a nie po połowie, jak myśleliśmy przed jej testem), to jest ok i nie musimy nowego miejskiego zwinnego samochodu kupować.

A co do "spalania" HL RWD, nic nie oszukuję, wrzucałem screeny. Wg mnie tesla nie lubi stawania w zimnie, każda podróż, wychłodzenie i znów start, to szalone zużycie. W benzynie też tak jest, tylko że jak zasięg spada z 600 km, na 400 to jest ok, a w elektryku jak z 300+ na poniżej 250 to już robi się dramat.
Na szczęście jest wersja LR RWD, to da + 70 km w takich jesiennych temperaturach i pewnie +50 km zimą w śniegu itp. Ważne, żeby od SUC do SUC/innej szybkiej DC dawać radę przejechać.
 
Last edited:

inter

Pionier e-mobilności
Dzięki za ostrzeżenie. Mi dało do myślenia w wakacje, gdy sprzedawca krzyczał na mnie, gdy powiedziałem, że lubię system start-stop, a on "to zażyna silnik". Przez 8 lat w Fieście nic się z tym nie stało, uwielbiam ciszę na światłach, a tu sprzedawca w testówce w wakacje krzyczy, że mu silnik się popsuje i żebym od razu wyłączał ten system.
Pomyślałem sobie, że za 2000 zł mam 8 lat gwarancji, to nie będzie mój problem, najwyżej sprzedam z gwarancją. I dalej tak myślę, ale jest strefa niepewności - co jeśli opel upadnie, albo zacznie wymagać postępowania sądowego, nawet mając przyjaciół prawników wiem, że lepiej sobie tych kilka lat darować, a przy dobrze nietrwałym, jak zepsuty stojący samochód, to mija się z sensem.
Inna sprawa, że łatwiej sądzić się z dilerem, niż Elonem, ale to zupełnie inna sprawa.

Żona dała mi zielone światło na teslę, tylko nie podobała się jej jazda nią (za duża, za twarda, nie potrafi parkować(choć akurat raz się udało na 3 miejsca podczas jej jazdy). Więc usłyszałem, że jeśli sobie za nią w większości sam zapłacę (a nie po połowie, jak myśleliśmy przed jej testem), to jest ok i nie musimy nowego miejskiego zwinnego samochodu kupować.

A co do "spalania" HL RWD, nic nie oszukuję, wrzucałem screeny. Wg mnie tesla nie lubi stawania w zimnie, każda podróż, wychłodzenie i znów start, to szalone zużycie. W benzynie też tak jest, tylko że jak zasięg spada z 600 km, na 400 to jest ok, a w elektryku jak z 300+ na poniżej 250 to już robi się dramat.
Na szczęście jest wersja LR RWD, to da + 70 km w takich jesiennych temperaturach i pewnie +50 km zimą w śniegu itp. Ważne, żeby od SUC do SUC/innej szybkiej DC dawać radę przejechać.
Przy jeżdzie na dłuższej trasie przy 4 st, nie ma dużej róźnicy, ostatnio jechałem 60 km A4 i A1 i zużycie niewiele większe jak latem. Gorzej krótkie odcinki po 2-3 km jak właczysz ogrzewanie.
 

eugtor

Posiadacz elektryka
Polecam Tesla Owner's Manual. Przeczytałem go całkiem dzień przed pierwszą jazdą testową.
Czytałem go później i jeszcze raz przez kilka dni przed odbiorem swojego auta z salonu. Wsiadając za kierownicę przy salonie, już wiedziałem gdzie i co muszę pozmieniać w ustawieniach dla swojej wygody.
Już nie wspominam o ilości godzin oglądania filmików na YT. Materiałów ogrom.
 

inter

Pionier e-mobilności
Polecam Tesla Owner's Manual. Przeczytałem go całkiem dzień przed pierwszą jazdą testową.
Czytałem go później i jeszcze raz przez kilka dni przed odbiorem swojego auta z salonu. Wsiadając za kierownicę przy salonie, już wiedziałem gdzie i co muszę pozmieniać w ustawieniach dla swojej wygody.
Już nie wspominam o ilości godzin oglądania filmików na YT. Materiałów ogrom.
Ale polecam przejrzenie, po każdej wiekszej aktualizacji (nowy manual).
Mam z ostatnich 8 miesięcy 10 wersji ;)
 
Top