Na pewno zgłoś, im wcześniej zaczną procedurę i tak lepiej. Oni tam te kroki mają opisane w manualu.Zrobię screena i im to wyśle. Może wtedy zrobią od razu 😂
Na pewno zgłoś, im wcześniej zaczną procedurę i tak lepiej. Oni tam te kroki mają opisane w manualu.Zrobię screena i im to wyśle. Może wtedy zrobią od razu 😂
Z nimi nie wygrasz... Oni wiedzą lepiej jakie awaryjne jest Twoje auto i jak jest źle spasowane.
Niekoniecznie.Nie to samo, masz luzy w prowadnicy fotela.
Miałem podobne odczucia. Jakby puknięcie w siedzisku lub dolnej części oparcia. Pojawiało się czasami, najczęściej chwilę przed zatrzymaniem. I niekoniecznie zależało to od dynamiki jazdy.jak ostro ruszam lub hamuję, to mam takie uczucie, jakby mi się coś w fotelu minimalnie przesuwało. Nie zawsze - dość rzadko. Jakby jakiś element miał odrobinę luzu, ale na tyle dużą, by ta bezwładność była odczuwalna.
Coś o tym wiem. Niektóre sytuacje są wręcz żenujące. W pewnym momencie zaczął pojawiać mi się komunikat o uszkodzonej pamięci USB. Zrobiłem kilka restartów z rolek, przetestowałem różne pamięć USB, odczekałem jakiś czas, ale błąd ciągle się pojawiał. Podczas wizyty Serwisu Mobilnego w innej sprawie opowiedziałem o tej sytuacji technikowi i sam zasugerowałem, że może to wina jakiejś aktualizacji. Powiedział, że jakby tak było to oni mają taki system, że by o tym na pewno wiedział. Rozebrał schowek, kontrolnie obejrzał przewody, docisnął wtyczki, ale bez rezultatu. Kazał zrobić zgłoszenie. Zrobiłem. Opisałem całą sytuację i wyraźnie zaznaczyłem, że testowałem kilka rożnych pamięci USB. Zdalna diagnoza - "Usterka pamięć USB". Wyznaczona wizyta Serwisu Mobilnego. Ten sam gość co był wcześniej jechał 130km żeby przywieść mi pendrajwa. Przywiózł, włożył i oczywiście, gdy wyjechał błąd znowu się pojawił. Wchodzę na niemieckie forum Tesli, swoją drogą tam ludzie są bardziej krytyczni wobec Tesli i można się sporo wartościowych rzeczy dowiedzieć, a nie tylko, że wszystko działa zajebiście. Patrzę wątek typu burza 140 komentarzy mający kilka tygodni, gdzie całe hordy właścicieli pisze o tym błędzie. Po miesiącu przyszła aktualizacja i błąd zniknął. Druga sytuacja. Często jeżdżę te same trasy, więc auto zachowuje się zawsze bardzo podobnie. W pewnym momencie bardzo często zaczął pojawiać się błąd o niedziałającej kamerze w prawym słupku, że autopilot nie będzie działał, itd... Znowu zgłoszenie, zdalna diagnoza "uszkodzona kamera". Przyjechał Serwis Mobilny, wymienił kamerę z całą tą szybą. Pierwsza trasa i komunikat o niedziałającej kamerze wyskoczył kilkanaście razy w ciągu godziny. Mija jakiś czas, przychodzi aktualizacja, błąd znika. Także mam wątpliwości co do jakości procedur, które stosuje Tesla. Niemniej nie powiem, ze wszystkich zgłoszeń tylko dwa zostały odrzucone. Jedno dotyczyło klamek, mam zapadnięte i chciałem, żeby je zlicowali z drzwiami, ale norma Tesli mówi, że musiałyby być zapadnięte conajmniej o pół centymetraOni tam te kroki mają opisane w manualu.
Kiedy to miałeś? Miałem coś podobnego w tym roku jakoś w Q1, przyjechał mobilny, włożył swojego pena i ruszyło od strzała(być może przypadek). Działało pół dnia i potem znowu to samo.Wymieniłem na SSD i od tej pory działa, ale wyświetla że wolny transfer(dysk wyjęty z lapka w chińskiej kieszonce), ale działa.Coś o tym wiem. Niektóre sytuacje są wręcz żenujące. W pewnym momencie zaczął pojawiać mi się komunikat o uszkodzonej pamięci USB. Zrobiłem kilka restartów z rolek, przetestowałem różne pamięć USB, odczekałem jakiś czas, ale błąd ciągle się pojawiał. Podczas wizyty Serwisu Mobilnego w innej sprawie opowiedziałem o tej sytuacji technikowi i sam zasugerowałem, że może to wina jakiejś aktualizacji. Powiedział, że jakby tak było to oni mają taki system, że by o tym na pewno wiedział. Rozebrał schowek, kontrolnie obejrzał przewody, docisnął wtyczki, ale bez rezultatu. Kazał zrobić zgłoszenie. Zrobiłem. Opisałem całą sytuację i wyraźnie zaznaczyłem, że testowałem kilka rożnych pamięci USB. Zdalna diagnoza - "Usterka pamięć USB". Wyznaczona wizyta Serwisu Mobilnego. Ten sam gość co był wcześniej jechał 130km żeby przywieść mi pendrajwa. Przywiózł, włożył i oczywiście, gdy wyjechał błąd znowu się pojawił. Wchodzę na niemieckie forum Tesli, swoją drogą tam ludzie są bardziej krytyczni wobec Tesli i można się sporo wartościowych rzeczy dowiedzieć, a nie tylko, że wszystko działa zajebiście. Patrzę wątek typu burza 140 komentarzy mający kilka tygodni, gdzie całe hordy właścicieli pisze o tym błędzie. Po miesiącu przyszła aktualizacja i błąd zniknął.
Na początku marca tego roku. To był problem z aktualizacją, a nie z pamięcią USB. Błąd pojawiał się okresowo, także wtedy, gdy nie była ona w ogóle podłączona. Nagrałem wideo, które to pokazuje, ale Tesla wiedziała lepiej niż kilkaset osób i postanowiła wymienić pamięć USB na nową. Po jakimś czasie jedna z kolejnych aktualizacji to naprawiła.Kiedy to miałeś? Miałem coś podobnego w tym roku jakoś w Q1, przyjechał mobilny, włożył swojego pena i ruszyło od strzała(być może przypadek). Działało pół dnia i potem znowu to samo.Wymieniłem na SSD i od tej pory działa, ale wyświetla że wolny transfer(dysk wyjęty z lapka w chińskiej kieszonce), ale działa.
To by się zgadzało, myślę że problem się zaczął już w lutym, ale zgłosiłem to w połowie marca, w okolicach kwietnia wrzuciłem ssd i było potem ok. Wrzucę ponownie pena i zobaczymy. Co ciekawe, mam w rodzinie drugiego Y i tam żadnego problemu nie było...Na początku marca tego roku. To był problem z aktualizacją, a nie z pamięcią USB. Błąd pojawiał się okresowo, także wtedy, gdy nie była ona w ogóle podłączona. Nagrałem wideo, które to pokazuje, ale Tesla wiedziała lepiej niż kilkaset osób i postanowiła wymienić pamięć USB na nową. Po jakimś czasie jedna z kolejnych aktualizacji to naprawiła.
Myślałem, że w Polsce to odosobniony przypadek i jak zwykle tylko mi się popsuło i ewentualnie @cooler ’owi, więc nic tutaj o tym wcześniej nie pisałem 😉
Błąd o wolnym transferze wynika z tego, że Tesla wymaga urządzenia zgodnego z USB 3, a Twój dysk zapewne pracuje w standardzie USB 2. Ja używam dysku SSD w formacie dongla USB - Transcend 512GB SSD ESD310C. Kupiłem go na Amazon. Ma kilka zalet. Jest zgodny z Teslą. Ma format zwykłego pendrive USB, ale wewnętrznie jest normalnym dyskiem SSD i ma dwa złącza. Z jednej strony USB 3, a z drugiej USB C, wiec można go bezpośrednio podłączyć jedną stroną to auta, a w razie potrzeby drugą do smartfona, aby sobie zgrać lub obejrzeć zapisane wideo.
Ależ z pewnością nikt nie zaprzeczy że jesteś najprawilniejszym właścicielem najlepsiejszej Tesli i oczywiście z tego powodu masz nieustające szczęście posiadać egzemplarz który jest bezawaryjny, ma najlepszy zasięg znacznie przewyższający Twe możliwości trzymania moczu oraz wytrzymania głoduSyndrom Sztokholmski… hmm
Jak tak czytam Wasze wypowiedzi @cooler @Bartosz to fakt, macie go na pewno…
Na Waszym miejscu już bym nie pamiętał o tych beznadziejnych autach…
Po co się ze złomem męczyć,
a w sumie to te wszystkie BEV bez baterii min 200kWh są do czego? do niczego!… 🤣
🤔 czyżby jednak „syndrom sztokholmski”?
👍✌️😎