A fundusze europejskie zostały zebrane przez polityków i oni te swoje prywatne pieniądze dobroczynnie nam społeczeństwom rozdają.
No nie, ale jak się przyjrzeć temu, które kraje dopłacają do budżetu UE, a które głównie z niego "ciągną", to wyjdzie, że to nie byli polscy podatnicy.
A systemy "zachęt" służą przecież jakiemuś celowi.
800 plus wspiera przemysł spirytusowy (no dobrze, nie jestem uczciwy wbijając taką szpilę akurat w ten program, ale na pewno nie chodziło o dzietność, biorąc pod uwagę zapaść demograficzną Polski)
Dopłaty do kredytów mieszkaniowych wspierały deweloperów i banki.
Na ich tle dopłaty do elektryków są wprost niewinnym i pożądanym elementem "krajobrazu".
Zresztą wy tu o samochodach za 150-200.
A jak taki "tata wielodzietnej rodziny" weźmie maksymalną (KDR+złomowanie Passata) dopłatę do Dacii Spring, albo Leapmotora T03, żeby żona miała czym dzieci do placówek odwieźć? To już chyba będzie nieźle?