Niebezpieczna sytuacja po serwisie w Tesla Warszawa

Bronek

Pionier e-mobilności
Piszesz pierdoły, ad jednorazówka.
Bardziej pasuje, że strach u nas do serwisu jechać. To wina ludzi! A tych to nasi cudowni krajanie tam dobierali.
Więc... niepatriotycznie raczej trzeba kreować opinie. Nasi partacze
Lub patriotycznie, że to Amerykanie nie potrafią zatrudnić fachowców

Ps
To jest jedną gówniana śruba w prostym jak cep zawieszeniu. A gość na fajkę poszedł w trakcie pracy, zobaczyl pewnie tą blondynę, rozkojarzyl się i zapomniał skręcić. Nikt tego nie sprawdził. Narodowa bylejakość, pobłażanie i brak odpowiedzialności. Na każdym kroku to mamy
 

JareG

Pionier e-mobilności
Każdemu zdarzały się wpadki, bo to statystyka. Ale o ile pamiętam to z dwa i to właśnie serwisy markowe dawaly ciała po takim zdarzeniu, udając "greka" .
Reszta naprawiała błędy z przeprosinami.
Kolega w Mercedesie w211 (nówka z salonu) miał przeboje, bo auto samo decydowało czy hamować czy nie.. i ze 3 razy - na szczęście się spodziewał, więc lekko - wjeżdżał komuś w dupę. Serwis podpinał grata do kompa, i wg nich wszystko było OK (=spadaj pan na drzewo). Kolega chciał wymiany auta, rozmowy skończyły się na niczym. Aż kiedyś w serwisie na placu się to stało.. i wtedy chcieli auto naprawiać. A kumpel już nie chciał innego auta, tylko zwrotu pieniędzy - sprawa skończyła się w sądzie.
Tak więc nie tylko w Tesli pracuja partacze, i bezmózgi z kadry zarządzającej. To nie wina auta, czy nawet marki tylko czynnika ludzkiego... którego po nazwisku wyśledzić nie powinno być trudno. A Tesla powinna dostać w dudę za taki a nie inny dobór tegoż czynnika.

Pozdrawiam
 

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
Po 5 dniach boju, sprawa została przekazana do prawdziwie zaangażowanej osoby p. Daniel Frohn servicemanager nadzorujący między innymi warszawski serwis sądząc po stopce maila siedzi w Niemczech. I tu szacun bo w końcu mogę korespondować z kimś kto jest rzeczywiście kompetentny i chętny do współpracy. Co więcej, odpowiada na maile w 3 minuty!!!
Opiszę Wam na czym stanęło jak dojdziemy do porozumienia, ale różnica w stosunku do Tesla Warszawa łatwo zauważalna :)
 

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
Słuchajcie jednak można załatwić sprawę po ludzku i szybko (tylko nie w warszawie ;P)
Pan Daniel zaproponował zwrot wszystkich kosztów, wysłanie nowych części w miejsce uszkodzonych lub jeśli chcę odholowanie samochodu do Berlina (nie chciałem już do Warszawy) i podstawienie samochodu zastępczego na ten czas. Dodatkowo zaproponował że zrobią wszystko abym był usatysfakcjonowany i tu ma mnie zaskoczyć :) Dla mnie po tej miłej korespondencji wystarczy nawet kubek czy smycz :)

Pan po prostu zachował się jak należało się w tej sytuacji zachować od początku.
 

Adi

Zadomawiam się
Słuchajcie jednak można załatwić sprawę po ludzku i szybko (tylko nie w warszawie ;P)
Pan Daniel zaproponował zwrot wszystkich kosztów, wysłanie nowych części w miejsce uszkodzonych lub jeśli chcę odholowanie samochodu do Berlina (nie chciałem już do Warszawy) i podstawienie samochodu zastępczego na ten czas. Dodatkowo zaproponował że zrobią wszystko abym był usatysfakcjonowany i tu ma mnie zaskoczyć :) Dla mnie po tej miłej korespondencji wystarczy nawet kubek czy smycz :)

Pan po prostu zachował się jak należało się w tej sytuacji zachować od początku.
No i git. Znaczy, że lepiej uderzać do Berlina niż do Wawy
 

Jac3k

Posiadacz elektryka
Ja ze śląska mam taką samą drogę do Wiednia i przynajmniej co kawałek mam Superchargera i drogę lepszą. Dla mnie wybór jak będzie potrzeba jest oczywisty.
 

Michal

Moderator
@skyactivwalker, też miał bliżej do Berlina (170 km z Gorzowa vs 450 km do Wwa) ale co z tego, jak to jest raczej wina braku procedur, a nie narodowości serwisanta... Chociaż jest szansa, że po prostu nad serwisem w Warszawie stoi partacz... Cholera wie w sumie.
 

Jac3k

Posiadacz elektryka
@skyactivwalker, też miał bliżej do Berlina (170 km z Gorzowa vs 450 km do Wwa) ale co z tego, jak to jest raczej wina braku procedur, a nie narodowości serwisanta... Chociaż jest szansa, że po prostu nad serwisem w Warszawie stoi partacz... Cholera wie w sumie.
Masz rację, serwisem zarządza partacz lub nie mają procedur. Kraje takie jak Niemcy a tym bardziej Austria stoją na procedurach. Dla nich procedury są najważniejsze. Idąc tym tokiem masz dużo mniejsze szanse na to, że spartolą robotę. Nawet pomijając ten fakt lepiej się przejechać do Wiednia niż do Warszawy. Nie masz żadnego problemu z ładowaniem po drodze i trasa przyjemniejsza.
 
Top