Niebezpieczna sytuacja po serwisie w Tesla Warszawa

nabrU

Moderator
Narodowa bylejakość, pobłażanie i brak odpowiedzialności. Na każdym kroku to mamy

Nic dodać - nic ująć. W 100% zgadzam się z Bronkiem szczególnie jak się widzi, że sprawa ruszyła z kopyta jak poszedł "cynk" za granicę.

Dla porównania jak się traktuje klienta na tzw. Zachodzie: żona w swoim Mii Electric od nowości nie mogła zaaktywować apki Seata plus auto ładowało się z prędkością 3,6kW zamiast 7kW. Wizyty u dealera, maile z Seat UK itp. W końcu po 6 miesiącach udało się zaaktywizować apke i z poziomu apki ustawić max prędkość ładowania AC.
Jako zadośćuczynienie żona dostała pisemne przeprosiny, rekompensatę w wysokości prawie 1000 funtów na konto i darmowy pierwszy serwis. Wszystko w samochodzie 3 razy tańszym od TM3 i w sumie za błahą usterkę (albo może raczej niedogodność), mającą zero wpływu na bezpieczeństwo jazdy.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Bronku czy u Ciebie też można się przypatrywać przy robocie? ;) Humor mi się poprawił to zaczepiam :)
Musiał byś stanąć za moimi plecami, a to już jest lekko dwuznaczna sytuacja :)
 
Last edited:

Bronek

Pionier e-mobilności
Nic dodać - nic ująć. W 100% zgadzam się z Bronkiem szczególnie jak się widzi, że sprawa ruszyła z kopyta jak poszedł "cynk" za granicę.

Dla porównania jak się traktuje klienta na tzw. Zachodzie: żona w swoim Mii Electric od nowości nie mogła zaaktywować apki Seata plus auto ładowało się z prędkością 3,6kW zamiast 7kW. Wizyty u dealera, maile z Seat UK itp. W końcu po 6 miesiącach udało się zaaktywizować apke i z poziomu apki ustawić max prędkość ładowania AC.
Jako zadośćuczynienie żona dostała pisemne przeprosiny, rekompensatę w wysokości prawie 1000 funtów na konto i darmowy pierwszy serwis. Wszystko w samochodzie 3 razy tańszym od TM3 i w sumie za błahą usterkę (albo może raczej niedogodność), mającą zero wpływu na bezpieczeństwo jazdy.
W Nissanie Leafie pierwsze miesiące SIM nie działał, owszem po walce to naprawili. Przez trzy lata posiadania Leafa, ani razu nie updatowano mi nawigacji itd. Zero...opieki. Nic nie ma...
Ostatnio było kilka tygodni walki z niedziałającą gównianą aplikacją, tu się wykazywali zaangażowaniem ale centralnie. Serwis Nissana ma ev w tyłku.
Także pisanie, iż Tesla to jednorazówka itd to wyraz raczej kompleksów, frustracji, "męki pańskiej" . Bo Tesla przynajmniej nie zawraca dupy przeglądami obowiązkowymi za kasę. Nie wydałem na nią marnego grosza. (50 zł jeno zamiast jechania na darmowy serwis)
Póki co i pomimo wpadek.. Tesla wymiata na tym rynku.
Myślałem o EQS - nie. (interneta nawet nie dają- obciachowe koronkowe, wygodne majty) .. Taycan pozostał ale tam to kupa kasy aby mieć i potem aby posiadać .
Reszta? No cóż kto ma Tesle ten wie.. trudno zejść niżej dla np tapicerki czy lamówki.
 

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
No ja akurat jako szkoleniowiec pomagałem wdrażać mach-e na polski rynek. Miałem okazję przetestować wszystkie elektryki które są na rynku. No i pomimo tego że oficjalnie zachwalaliśmy Mustanga, dla siebie wybrałem Tesle :) To jednak przepaść jeżeli chodzi o doświadczenie w budowie ev. Trudno będzie innym producentom Tesle dogonić. Tylko ta obsługa.
 

JareG

Pionier e-mobilności
To jednak przepaść jeżeli chodzi o doświadczenie w budowie ev. Trudno będzie innym producentom Tesle dogonić.
Dokładnie. Jak już kiedyś pisałem - jeśli dinozaury motoryzacji nie położą naprawdę dużej kasiory, i nie zmienią nastawienia to mogą Teslę pocałować :D
Tylko ta obsługa.
Czynnik ludzki można wymienić/zmienić/postawić do pionu/etc. I tak naprawdę to wystarczyłoby, żeby w W-wie siedział jakiś ogarnięty człowiek, który by się Tobą zajął i nawet byś tego wątku nie założył :) Ale albo takiego 'dyplomaty' tam nie mają, albo nie trafiłeś na takowego..
Inna sprawa, że wypuszczenie takiego porozkręcanego auta to prawie jak sabotaż - za coś takiego lecą głowy..

Pozdrawiam
 

gim-kg

Pionier e-mobilności
Słuchajcie jednak można załatwić sprawę po ludzku i szybko (tylko nie w warszawie ;P)
Pan Daniel zaproponował zwrot wszystkich kosztów, wysłanie nowych części w miejsce uszkodzonych lub jeśli chcę odholowanie samochodu do Berlina (nie chciałem już do Warszawy) i podstawienie samochodu zastępczego na ten czas. Dodatkowo zaproponował że zrobią wszystko abym był usatysfakcjonowany i tu ma mnie zaskoczyć :) Dla mnie po tej miłej korespondencji wystarczy nawet kubek czy smycz :)

Pan po prostu zachował się jak należało się w tej sytuacji zachować od początku.
Czyli to nie wina Tesli tylko ludzi których tam zatrudnili. Tak jak pisałem wcześniej, mi udało się trafić na dobrych. Ja z Kołobrzegu tez ma bliżej do Berlina, ale usterki zauważone przy odbiorze musiałem zrobić w Warszawie. Którą opcję wybrałeś: wysłanie nowych części czy naprawa w Berlinie?
Tak na przyszłość z Panem Danielem można dogadać się po polski, angielsku czy trzeba po niemiecku?
 
Masz rację, serwisem zarządza partacz lub nie mają procedur. Kraje takie jak Niemcy a tym bardziej Austria stoją na procedurach. Dla nich procedury są najważniejsze. Idąc tym tokiem masz dużo mniejsze szanse na to, że spartolą robotę. Nawet pomijając ten fakt lepiej się przejechać do Wiednia niż do Warszawy.
Jako klient serwisu w Wiedniu, nie polecam takiej wycieczki. Naprawa gwarancyjna, naprawili nie to co trzeba, okłamali mnie co się stało, a na koniec musiałem zapłacić za lawetę. Nie dało się z nikim rozmawiać ("nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem, a w ogóle to kolega to robił, a nie ja"), o aucie zastępczym to się oczywiście nikt nawet nie zajęknął.

Teraz jeżdżę do Graz zamiast do Wiednia. Jeszcze nic nie spieprzyli 🤞

Pan manager wspomniał że konsekwencje wyciągną…
Oczywiście, że obiecał, bo on jest od obiecywania ;)

Takie standardy to wyróżnik marki, nie ma co udawać zaskoczonych. Od lat wszyscy właściciele piszą, że obsługa klienta w Tesli leży i od lat się to nie zmienia. Z Tesli Warszawa to się raczej powinno cieszyć, bo są kraje core gdzie można samochód od Tesli kupić, ale serwisować już trzeba za granicą, bo serwis już trzeci rok z rzędu jest "coming soon" na stronie.
 
Top