danielm

Pionier e-mobilności
Rok temu urlop zacząłem od stłuczki na trasie do Poznania, swoje przygody opisywałem Wam w: https://forum.elektrowoz.pl/threads...oje-przygody-z-naprawa-tesla-model-3-sr.1066/

W tym roku urlop przebiegał wyśmienicie w Bystrzycy Kłodzkiej i okolicach. Każdy dzień ciekawszy od poprzedniego, łącznie z wyjazdem do Czech do Skalnego Miasta. Ładowanie z gniazdka na miejscu noclegu, problemów brak, nawet kondycja i pogoda dopisała. Ostatniego dnia postanowiliśmy w drodze do Bydgoszczy zwiedzić jakiś pałac, no i na wąskiej, krętej drodze wydarzyło się to:
Nikomu nic się na szczęście nie stało ale moja naprawiona 9 miesięcy temu Tesla która właśnie skończyła 3 lata od dnia rejestracji wygląda tak:
20220826_120402.jpg


Motocyklista ogarnięty bardziej ode mnie, dzwonił na 112 podczas gdy ja oglądałem co zostało z mojego samochodu.
Na miejsce przyjechały dwa wozy straży pożarnej oraz policja. Strażacy zabrali się za neurtalizowanie płynów na asfalcie oraz koniecznie chcieli odłączyć auto od zasilania bateryjnego i 12V. Na szczęście udało ich się przekonać żeby nie przecinali pętli wysokiego napięcia przy aku12V. Pokazałem im że można odłączyć baterie trakcyjną pod tylnim fotelem, z prawej strony.
Nie wiem dlaczego (jedynie się domyślam) ale szkode zgłosiłem w PZU (mój ubezpieczyciel) mimo że sprawca jest ubezpieczony w Uniqa, no i tu zaczęły się schody.
Szkoda zgłoszona, Pani wezwie lawetę, ale nie wie gdzie mamy przetransportować auto. Akurat w tym miejscu zarówno internet jak i połączenie telefoniczne działały bardzo słabo więc zanim znalazłem adres autoryzowanego serwisu Tesli we Wrocławiu mineło sporo czasu. No ale ustalamy że wzywają lawetę, przewozimy auto do Tesli a tam ma być podstawione auto zastępcze. Czas oczekiwania na lawetę 30-60minut.
Mineło 45min i ze znajomymy zaczynamy się zastanawiać czy się w czwórkę z bagażami z urlopu zmieścimy do lawety. Dzwonię więc ponownie do PZU żeby może auto zastępcze podstawili od razu na miejsce zdarzenia (Ożary, 85km od Wrocławia). Kobieta mówi że to nie ma sensu bo na auto się czeka 2 godziny, ona zadzwoni i upewni się że laweta będzie z dodatkowym rzędem siedzeń albo przyjedzie osobny samochód który nas przetransportuje do warsztatu a z tamtąd pojedziemy autem zastępczym do domu. A w międzyczasie absurd numer jeden. Skoro to auto elektryczne to potrzebna jest specjalna laweta do transportu aut elektrycznych więc czas oczekiwania na lawetę może się nieznacznie wydłużyć. Nie chciałem z nią dyskutować, czekam dalej.
Po godzinie od zdarzenia przyjechała laweta wezwana przez sprawcę wypadku i zabrała motor. Pytam się laweciarza co to za specjalne lawety do przewozu auta elektrycznego i słyszę: "tak, to musi być uziemiona laweta"
Po dwóch godzinach od zdarzenia dzwoni do mnie Pan od mojej lawety że... przyjedzie za 2 godziny bo szybciej nie może. Czekamy dalej i rzeczywiście przyjechał po 4 godzinach od zdarzenia (godzina 16).
W międzyczasie wyczytałem że warsztat jest otwarty do 17tej a sam dojazd w piątek po południu zajmie nam prawie 2 godziny, więc dzwonie do warsztatu poinformować ich że im przywiozę auto i czy ktoś tam będzie by je przyjąć. Początkowo dostaje informacje by zostawić auto pod bramą z kartą w jakimś ukrytym miejscu ale potem dostaje telefon że ktoś zaczeka po godzinach pracy i nas przyjmie.
Laweta przyjeżdża przed 16tą, podpinam zasilanie, odpalam tryb holowania i wciągamy bezproblemowo auto na lawetę. Na szczęście była z dwoma rzędami siedzeń więc się wszyscy zmieściliśmy ale kierowca nic nie wiedział że ma mieć taką, czysty przypadek. Na pytanie czy to laweta do przewozu aut elektrycznych odpowiedział że pierwsze słyszy o takich lawetach, prawdopodobnie inne firmy odmówiły przewozu więc PZU wymyśliło te bajeczkę. No i jedziemy....
... a na pierwszym skrzyżowaniu przy skręcie w prawo kierowcę wynosi na lewy pas... na szczęście pusty.
Jedziemy i czas na absurd numer dwa. Kierowca radzi mi bym zadzwonił do ubezpieczyciela i upewnił się że podstawią mi auto zastępcze. No i rzeczywiście, dzwonie do PZU, słucham sobie melodyjki, mówię o swoim zgłoszeniu, czekam 5 minut aż kobieta się wczyta w treść zgłoszenia, pytam czy auto zastępcze już czeka przy warsztacie i słyszę że żadne auto zastępcze nie jest załatwiane. Przeprosiła, mówi że zaraz załatwi, ja mówię że tym autem musze do Bydgoszczy. Ona zdziwiona bo teraz będzie musiała poszukać auta w jakiejś sieci wypożyczalni żebym mógł oddać w Bydgoszczy. Każe czekać na telefon z wypożyczalni. Po 15min dostaje smsa z nazwą wypożyczalni która się mną zajmie, po kolejnych 15minutach o 17 dostaje telefon z wypożyczalni że auto będzie dla mnie gotowe... o godzinie 22giej!!!
Więc kolejny telefon do PZU że tak być nie może, żeby szukali dalej.
W międzyczasie dojeżdżamy do salonu Tesli, zrzucamy auto na parking, bardzo miły pracownik częstuje nas kawą/wodą, i w międzyczasie słuchając o moich przygodach uświadamia mnie że sprawę zgłosiłem do złego ubezpieczyciela. Więc oprócz czekania na kontakt z wypożyczalnią próbuje się skontaktować z Uniqa, ale oni pracują tylko do 16tej a po 16 każą szkodę zgłaszać przez stronę www.
W międzyczasie dostaje kolejnego smsa o nowej wypożyczalni aut która się mną zajmuje i natychmiast do nich dzwonie. Miły Pan z Tesli usłyszał nazwę wypożyczalni i powiedział że ma tam znajomości i też uruchomi swoje kontakty by przyspieszyć sprawę. No i rzeczywiście, dzwoni do mnie wypożyczalnia, i proponuje taksówkę na ich koszt która przewiezie nas do ich biura gdzie auto będzie na nas czekać.
Zostawiamy Teslę w warsztacie, formalności będą w poniedziałek i jedziemy taksówką (przypadkowo kombi więc mieścimy się z bagażami), niestety na drugi koniec Wrocławia więc trochę to trwa.
No i nerwów ciąg dalszy bo wypożyczalnia ma swoją siedzibę na stadionie, który jest w sumie mało dostępny, trzeba wiedzieć jak wjechać, dyskutować z ochroną czego my chcemy, znaleźć siedzibę firmy, wjechać na 3cie piętro, podzwonić do firmy bo obsługa poleciała umyć i zatankować auto. I okazuje się że dostajemy... Opla Mokka, czyli kobiece malutkie auto, z miniaturowym bagażnikiem w którym mieści się raptem jedna walizka i niewiele więcej. Więc zapakowani jak nasi rodzice gdy jechali maluchem do Chorwacji o godzinie 20tej czyli po 8 godzinach od wypadku ruszamy w 3 godzinną podróż powrotną do Bydgoszczy.
Dalsza część przygód pewnie od poniedziałku, będzie aktualizowana. Opla mam do środy. Miły Pan w salonie tesli przyznał się że mają dwie Tesle jako auta zastępcze ale jedna jest używana a druga dopiero do nich wróci (model Y). Czy się uda ich namówić na model Y z OC sprawcy... się okaże ale się rozmarzyłem. Oczywiście teraz pewnie zabawa w ustalanie kosztorysu, negocjacje z ubezpieczycielem, auto zastępcze, pół roku czekania na części, czyli to samo co było rok temu. No ale zobaczymy

29.08: aktualizacja: udało się zgłosić szkodę z OC sprawcy w Uniqa
auto będzie naprawiane w autoryzowanym warsztacie blacharsko-lakierniczym we Wrocławiu: LCM Corp przy ul Wodzisławskiej 9

01.09: podobnie jak w zeszłym roku od PZU tak i w tym roku od Uniqa... dzwoni do mnie rzeczoznawca umówić się w Bydgoszczy na oględziny powypadkowe auta. Uśmialiśmy się ze sposobu działania ubezpieczycieli, auto stoi w serwisie we Wrocławiu. Rok temu było odwrotnie, auto miałem w garażu w Bydgoszczy bo nadawało się do jazdy a rzeczoznawca chciał je odlądać w Warszawie

08.09: wczoraj rzeczoznawca zewnętrzny dotarł do warsztatu. dziś na stronie uniqa pojawił się kosztorys naprawy. 30tys netto, 37tys brutto.
z jednej strony wygląda sensownie z drugiej strony roboczogodzina wyceniona na .... 100zł :) ciekawe co na to warsztat

09.09 nie mogłem się doczekać aż się ubezpieczyciel dogada z warsztatem w sprawie auta zastępczego więc zadzwoniłem niech podstawiają cokolwiek. dostałem PANKA... Opla Corse... na 8 dni bo według ubezpieczyciela taki będzie szas naprawy. PANEK chciał mi dać auto klasy D ale mieli tylko Hyundaia Tuscona z ręczną skrzynią biegów a ja się uparłem na automat więc dostałem auto klasy B.

15.09. Ubezpieczyciel dogadał się w końcu z warsztatem w sprawie auta zastępczego. Wycieczka Corsą z Bydgoszczy do Wrocławia i zamiana na... Tesla Model 3 Long Range rocznik 2022. jeszcze pachnie :) przy okazji dowiedziałem się że kosztorys naprawy od strony warsztatu wynosi 70tys zł, ubezpieczyciel już się zgodził na 50tys, negocjacje trwają :)

22.09 tydzień od odbioru auta zastępczego i od tego jak się warsztat dogadał z ubezpieczycielem moja Tesla wygląda juz tak:
View attachment 6948
Czyli poszła do lakierowania. mają skompletowane wszystkie części poza... tylną szybą na którą będą czekać 2 tygodnie. Więc wychodzi na to że auto odbiorę już za 2 tygodnie.

26.09 zderzenie z motocyklistą powyginało i uszkodziło między innymi tablicę rejestracyjną. Za poradą warsztatu zabrałem ją z auta do domu żeby wyrobić nową. Dziś pojechałem do urzedu komunikacji wyrobić wtórnik i okazało się... że potrzebuje obu tablic mimo że wyrabiam tylko jedną. Nowa naklejka homologacyjna musi być przyklejona na obie tablice i do dowodu rejestracyjnego. Więc teraz czarowanie jak odzyskać drugą tablicę tylko po to żeby Pani w urzędzie mogła na nią naklejkę przykleić. pomysły?
 
Last edited:

p0li

Pionier e-mobilności
najważniejsze że nikomu nic się nie stało - auto się wyklepie i bedzie dalej śmigać

ja byłem w zeszłym tygodniu tydzień w polsce (też okolice b-szczy i tucholi a potem wawa) to już zapomniałem jak tu się jeździ - odetchnąłem z ulgą przekraczając odrę
tak jak na trasach międzymiastowych ruch się w miarę uspokoił to w miastach ciągła żąglerka po pasach żeby te 2m bliżej świateł stać O.O
po dotarciu do wawy pierwsze kroki do media markt i kupiłem dashkama, podłaczyłem prowizorycznie i już trochę pewniej się poczułem
dziś właśnie skończyłem montowac już na stałe
 

gim-kg

Pionier e-mobilności
@danielm współczuje. Poduszki z tego co widzę nie wyjechały. Tą przednią maskę to straż otwierała?
Jeżeli chodzi o lawety do elektryków, chodzi głównie o DMC i przeszkolenia laweciarzy. Na pocieszenie mogę jedynie powiedzieć, żE naprawa powinna być prostsza niż w poprzednim przypadku, bo z przodu większość części jest przykręcania. Trzymaj się i opisuj jak będzie dalej.
 

danielm

Pionier e-mobilności
@danielm współczuje. Poduszki z tego co widzę nie wyjechały. Tą przednią maskę to straż otwierała?
Jeżeli chodzi o lawety do elektryków, chodzi głównie o DMC i przeszkolenia laweciarzy. Na pocieszenie mogę jedynie powiedzieć, żE naprawa powinna być prostsza niż w poprzednim przypadku, bo z przodu większość części jest przykręcania. Trzymaj się i opisuj jak będzie dalej.
w poprzednim przypadku naprawa trwała 2 tygodnie z lakierowaniem a 3 miesiące przepychanki z pzu i czekanie na części :)
nie pamiętam jak to było z przednią maską ale wydaje mi się że albo ja ją otworzyłem albo sama się otworzyłą tyle że taka wygięta. mam wymienione wsporniki i pneumatycznie maska otwiera się sama
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Z każdym rokiem przybywa zdarzeń z Teslą, to powinno być lepiej logistycznie z jej naprawami , dopóki nie przekroczy się zdolności przerobowych warsztatów. Teoretycznie

Pierdziele nie wyjeżdżam po za Gminę.
Rozbierałem przód 2x to tam jest się co powyginać. Ale dzięki temu że tam cienko i miękko, to nikomu w kabinie nic się nie łamie i nie urywa.
Dzisiaj w deszczu/ulewie po raz pierwszy mną rzuciło przy wyprzedzaniu. Nie wiem czy systemy zadziałały , czy przypadek, bo na pewno świadomie nie ja i nie wpadłem do rowu?
 

danielm

Pionier e-mobilności
Z każdym rokiem przybywa zdarzeń z Teslą, to powinno być lepiej logistycznie z jej naprawami , dopóki nie przekroczy się zdolności przerobowych warsztatów. Teoretycznie

Pierdziele nie wyjeżdżam po za Gminę.
Rozbierałem przód 2x to tam jest się co powyginać. Ale dzięki temu że tam cienko i miękko, to nikomu w kabinie nic się nie łamie i nie urywa.
Dzisiaj w deszczu/ulewie po raz pierwszy mną rzuciło przy wyprzedzaniu. Nie wiem czy systemy zadziałały , czy przypadek, bo na pewno świadomie nie ja i nie wpadłem do rowu?
oczywiście że zadziałały systemy, tak jak i u mnie:
kawałek dalej kilka rozbitych aut gdzie systemy nie zadziałały:
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Wyprostowało mnie bezwiednie. Też na poważnie sądzę że to kontrola trakcji.
Zresztą zawsze mnie śmieszy jak redaktorzy,/testerzy narzekają na auta w których nie można ich wyłączyć całkowicie. Tak jakby ciągle każdy w tym oni śmigali bokami autami dla ludu.
 

danielm

Pionier e-mobilności
aktualizacja: podobnie jak w zeszłym roku od PZU tak i w tym roku od Uniqa... dzwoni do mnie rzeczoznawca umówić się w Bydgoszczy na oględziny powypadkowe auta. Uśmialiśmy się ze sposobu działania ubezpieczycieli, auto stoi w serwisie we Wrocławiu. Rok temu było odwrotnie, auto miałem w garażu w Bydgoszczy bo nadawało się do jazdy a rzeczoznawca chciał je odlądać w Warszawie
 
Top