Jest coraz lepiej. Już nawet nie pamiętam, kiedy miałem ostatni prawdziwy phantom - taki bez żadnego powodu. Może ze 2 miesiące temu. Czasem się zdarzy, że zauważy pieszego blisko krawędzi i zaczyna hamować, samochód z przeciwległego pasa przecina mój pas, to też hamuje. Mam też taką wąską i krętą drogę, na której nawet nie ma środkowej linii. Jak ktoś na zakręcie wyskoczy z naprzeciwka, to hamuje - myśli, że będzie czołówka. Jeśli ocenię, że hamowanie jest niepotrzebne, to wciskam na chwilkę gaz i jadę dalej.
Może wymieniłem tych przypadków dość dużo, ale w sumie nie jest to mocno uciążliwe. Oczywiście, chciałoby się, żeby samochód jechał tak jak ja bym jechał, ale na to jest jeszcze za wcześnie.