W grudniu miałem to samo w id.3, kiedy nagrzałem auto z domu z telefonu. Rysa poszła z dołu od podszybia, idealnie po środku szyby, idealnie pionowo w górę i tylko na zewnętrznej warstwie. Sprawdzenie wykazało kompletny brak jakiegokolwiek odprysku na całym jej przebiegu. Pojechałem do ASO Cichy - Zasada Południowa w Szczecinie, aby zrobili zdjęcia na szybko. Wyznaczyli mi termin oględzin gwarancyjnych na za dwa tygodnie i kazali przed tym umyć szybę dobrze od wewnątrz. Szyby celowo nie umyłem, bo nalot dowodził, że nic nie było uderzone, ani dotykane. Po oględzinach najpierw stwierdzili, że prawdopodobnie przy wymianie piór wycieraczek, ich ramię musiało uderzyć w szybę i powstało pęknięcie. Gdy zorientowali się, że nie ma żadnego odprysku po rzekomym uderzeniu to powiedzieli, że musiałem myć szybę od wewnątrz jakimś narzędziem i w wyniku nacisku szyba pękła na zewnątrz od jej wypchnięcia. Gdy pokazałem im brud na szybie wskazujący, że szyba nie była myta chyba od mojej ostatniej u nich wizyty sprzed kilku miesięcy, to rozmowa potoczyła się już tak, że jednemu miałem ochotę przy*******ić. Pęknięcie co kilka dni posuwało się. Najpierw do góry, po czym zakręciło dwa razy w lewo i wróciło na dół szyby. Po czym w górnej części powstała prawa odnoga pęknięcia, która również dwa razy skręciła, ale w prawo i zmierza ku dołowi. Mam teraz na szybie trzydziestocentymetrowy znaczek mcdonalda. Po wrzuceniu kamery inspekcyjnej pomiędzy szybę, a podszybie okazało się, że w miejscu początku pęknięcia zbiegają się warkocze nanoszonego maszynowo kleju montażowego, które odbiegają w tym miejscu w dół szyby, powodując nierówność spoiny. Po wezwaniu przedprocesowym Volkswagen Group Polska sp. z o.o. (gwarant) odpisała, że się nie poczuwają do odpowiedzialności, a uszkodzenie powstało na skutek fizycznego oddziaływania na szybę od strony przestrzeni pasażerskiej.