Porsche Taycan wróciło na lawecie, bo właściciel nie wiedział o zaślepce chroniącej piny CCS

Łukasz Bigo

Pionier e-mobilności
Członek redakcji
Historia z kategorii niesamowitych. Właściciel Porsche Taycan był bardzo zadowolony z eksploatacji swego auta w Warszawie i okolicach. Ale gdy wyjechał za miasto i chciał się szybko naładować, okazało się, że samochód "nie ma takiego [=CCS2] gniazda". Taycan wrócił do domu na lawecie.

A właścicielowi wystarczyło powiedzieć, że potrzebne jest wyjęcie zaślepki chroniącej piny w dolnej części gniazda. Bo europejscy producenci uparli się, że będą ultrakompatybilni ze specyfikacją i rekomendacjami. Chyba tylko Tesla nie stosuje tych zaślepek.

LinkedIn - Kasia Sobótka - Porsche Taycan.jpg


Źródło postu na LinkedIn, może być wymagane konto. Forum Porsche Taycan <- TUTAJ. (c) Kasia Sobótka @ LinkedIn
 

Bronek

Pionier e-mobilności
To cos z mego barwnego życia, pod przysięgą na psa kota, dzieci itp.

U nas zatankował benzynę do diesla sam pompiarz.
Trochę spuścił, dolal co trzeba i jakoś auto to przerobiło..
Żona prowadziła, wtedy młoda, ja za nią na motocyklu, to się chłop pogubił....... Ale nie powinien, bo te argumenty są raczej naciągane. Szkoda mi bylo chlopa.
To i tak jest nic....!
Kumple pili "tatę z mamą" a, nie rozrabiali ten młodzieżowy lekki 70°, tylko ten normalny.

Połowa szklanki z nie rozrbionym jeszcze sprytusem stała obok kieliszków napelnionych tym gotowym do picia roztworem. Z 45 gradusów to cudo miało.
Wpadlem do nich nieoczekiwanie i zgodnie z tradycją walnąlem karniaka.
Szarpnęło, gębę wykrzywiło, cieple ścierwo to trzepie.
Odruchowo chwyciłem za szklankę z czymś co wodę przypominało i... zapiłem czystym spirytusem. Przygotowany na kojący efekt wody.

Na zdjeciu początkowy obraz reakcji

mqdefault.jpg
 

tokwi

Pionier e-mobilności
... ale Ty Bronek miałeś już wtedy wiedzę i wprawę. Z tym się człowiek nie rodzi, tylko systematycznie zdobywa, chyba że się sparzy i zrazi lub ślubował abstynencję.

Z moim pierwszym ładowaniem elektryka, też były jaja.
A więc, odebrałem 2 lata temu wóz z Ząbek nigdy wcześniej nie ładując elektryka. Historia poniżej.

W piątek odebrałem TM3LR. Do przejechania trasa Warszawa-Kraków 305km. Na Radzymińskiej pojazd estymuje ca. 480 km zasięgu. Jest to mój pierwszy BEV więc myślę fajnie, będzie przygoda. Po drodze ulewa, ominięte objazdem korki, przelotny opad śniegu, słońce, … - Myślę: „mam zapas, to potestuję”. Fantastyczna trakcja, trzymanie, odporność na podmuchy boczne, dynamiczny tempomat, konfigurowalna rekuperacja, autopilot też robi robotę, o przyspieszeniu nie wspominając. Martwi mnie, że nie da się wyłączyć komunikatu o jednocześnie wciśniętym hamulcu. Nie martwi mnie że pod Kielcami zasięg zmalał do ~100km. Krzyś mnie dobrze przygotował do jazdy i założyłem wcześniej konto na Orlenie – planując tankowanie na Orlen-Łączyn. Podjeżdżam pod instrybutor w Łączynie z bezpiecznym zasięgiem 36km. Myślę przygodo trwaj.

Akurat ładował się Jag na krakowskich numerach. Sympatyczny kolega pokazał mi jak korzystać z tej nieintuicyjnej aplikacji. On używał CCS więc podpiąłem się do Type2. Aplikacja się ponudziła, potem pokomunikowała z samochodem, telefonem, czymś tam jeszcze… Dioda ładowania zaliczyła całą tęczę zmieniając się od białego, przez niebieski, zielony i … czerwony. No dobra, próbujemy jeszcze X razy … i nic. Kolega z Jaga mówi, bierz tu CCS i próbuj na DC. W zasadzie podobnie: białe, niebieskie, niebieskie migające, czarne.. ładowanie przerwane. Walczę dalej sam.. X razy.

Podjechał kolejny BEV – tym razem TMS. Super myślę: doświadczeni użytkownicy, zaraz mi pomogą. Okazuje się, że to chłopaki z Noxo.Energy i są chętni pomóc, mają takie samo łącze w swoim wozie, zobaczymy może ruszy…. Im ruszyło - mnie nie. Kilka prób – nic. X razy.

Dobra mam rodzinę w okolicy i w zasięgu. Jadę już książkowo – bez pośpiechu: 1 km = 1 km. Naprawdę tak się da 😊 Dojeżdżam do Schuko z założeniem, że wypróbuję cegłę, kilka herbatek i za parę godzin będę w Krakowie. W bagażniku są dwa kable od Tesli. Proste myślę. Czarne do niebieskiego, niebieskie do Tesli i piknikujemy…. Ale jakież było moje zdziwnienie - nic z tego. Nie ładuje. Komunikat: „sprawdź źródło ładownia”. Ale co tu sprawdzać, prąd jest w gniazdku, a czajnik wodę na herbatę grzeje. Myślę, kombinuję, przypominam sobie że na forach pisali, że agregatem nie zasili, bo słaba ziemia. Może to jest ten trop – w końcu budynek wiekowy, instalacja pewnie dwuprzewodowa, a uziemienie na zerze z przebiciem. Może ten prąd jest jakiegoś złego sortu i go cegła odcina. Tesla pokazuje jednak już zasięg 18 km, a ja w głowie liczę już ile prądu idzie na oświetlenie i jak wydłubać żarówki, żeby tyle nie żarło.

Ostatnia deska ratunku to laweta, ale jeszcze się nie poddaję. Na aplikacji PlugShare znajduję punkt z podłączeniem do Leafa. Wiem, że nie ta wtyczka, ale na pewno ‘dobry prąd’ i doświadczony użytkownik. Może warto, tylko jak tu zagadać w piątek wieczorem. Okazuje się, że świat jest mały - to znajomy żony z lat szkolnych i bardzo chętnie nam pomoże. Dojeżdżamy do niego z zasięgiem na 9km. Oczywiście wtyczka od Leafa nie pasuje i zaczynamy organizować przejściówkę od znajomego tego znajomego, ale co smutniejsze moja cegła na jego solidnej instalacji elektrycznej też nie ładuje. Obstawiam, że padł układ ładowania w samochodzie no i zostaje dzwonić do serwisu Tesli. No ale jak? Z aplikacji mogę wysłać maila, ale ja chcę gadać z człowiekiem. Może ten eCall da się użyć? Już wiem, że nie.

Przedostatnia deska ratunku to telefon do przyjaciela. Więc dzwonię do Krzysia – może coś doradzi. Robimy procedurę hard resetu. Nic nie pomaga. Konsultuję wersje softu i dowiaduję się od Krzysia, że na tym sofcie to nie pojadę – wykryto błąd powodujący niezgodność ładowania amerykańskiego samochodu w orlej implementacji europejskiego standardu CCS. Doradza, żeby się upgradować i jechać po udanym upgrade 5km do Łączyna na 50kW. Myślę „Fajnie, jest jeszcze jedna ekstremalna opcja przed ostatnią – lawetą. Ale ja nigdy nie robiłem upgrade Tesli oraz żadnego urządzenia na 1% baterii!”. Waham się jak ten góral, ale jeszcze skorzystam z telefonu na serwis Tesli.

Połączenie z serwisem Tesli natychmiastowe i miła Pani, pewnie zgodnie z instrukcją prowadzi ankietę i pyta: „czy czarny wetknięty do samochodu?” A ja że „niebieski”. Rozmowa trwała max 2 minuty. I problem rozwiązany. Widać nie tylko ja popełniłem ten błąd. Ale już wiem: NIEBIESKI KABEL TESLA NIE ZADZIAŁA JAK PRZEDŁUŻACZ DLA ZŁĄCZA TYPE2/MENENEKES/TESLA. Nie jest ważne, że te same wtyczki i pasuje- niebieskie TYLKO puszcza DC. 1xYes!

Zaraz po pierwszym rozwiązaniu problemu, kolega przyniósł od kolegi przejściówkę do J1772 i zaczęło podawać z wallboxa Leafa 11kW. 3xYess! Po doładowaniu AC dotarłem do Krakowa.

W Krakowie wykonałem rekomendacje Krzysia – UPGARDE SOFTU DO WERSJI POZBAWIONEJ BŁĘDU ORLI/CCS i wreszcie można było świętować :)


Z dzisiejszej perspektywy mam dużo polewki z siebie żółtodzioba, ale dlatego że zdobyłem wiedzę i wprawę. Nawet spirytus przechodzi ;-)


A przy okazji. Ta zatyczka dla dolnych bolców CCS, jak ktoś ładuje głównie na AC i parkuje pod chmurką to zimą się bardzo przydaje, bo chroni przed wpadającym śniegiem/lodem. Czasami naleci mi go tyle, że złącze CCS nie wchodzi i trzeba wydłubywać.
 

Michal

Moderator
Ja po ~miesiącu jeżdżenia trójką dostałem jako auto zastępcze TMX i nie wiedziałem, że one nie mają CCS, tylko trzeba jakąś przejściówkę podpinać :p
Ale się zdziwiłem jak podjechałem nim na ładowarkę i na początku myślałem, że on tylko na AC się może ładować 0_o :D
Na szczęście uznałem, że to nie możliwe żeby nie było i znalazłem w bagażniku.
 

vwir

Pionier e-mobilności
A są różne wersje Taycan'ów..? Bo kiedyś na KFC Rokicińska obok mnie walczył z ładowarką (i to nie jedną) człek, i ccsa wpinał po obudwu stronach..

Pozdrawiam
Może można było w jakiejś opcji dołożyć, albo cuś? W standardzie tylko jeden jest CCS.
 
A przy okazji. Ta zatyczka dla dolnych bolców CCS, jak ktoś ładuje głównie na AC i parkuje pod chmurką to zimą się bardzo przydaje, bo chroni przed wpadającym śniegiem/lodem. Czasami naleci mi go tyle, że złącze CCS nie wchodzi i trzeba wydłubywać.
Nadal uważam że standard DC na Type2 jest super wygodny i poręczny. Tylko pewnie nie ma takiego zapasu natężenia jak grube bolce.
 
Top