Y odebrałem 18 grudnia 2024 r. bez jazdy próbnej i to co zauważyłem to przede wszystkim tragiczne wyciszenie nadkoli. W żadnym aucie nie słyszałem jakby błoto pośniegowe waliło bezpośrednio pod fotel kierowcy. Podobnie z drobnymi kamykami i żużlem z drogi. Na wiosnę wyciszam nadkola i komfort powinien się znacząco poprawić i poza nadkolami nie jest źle.
Potwierdzam, mam takie samo a odebrałem je 3 dni po Tobie
Miałem sporo różnych aut i mam trochę doświadczenia z wyciszaniem bo to sam robiłem.
Problem leży głownie w nadkolach, sama blacha bez wyciszenia zatem wraz ze wzrostem prędkości szum opon będzię się mocno przenosił i faktycznie jest to mocno odczuwalne. Efekt oszczędności oraz wg mnie max redukcji czasu montażu auta.
Na wiosne rozpoczynam projekt wyciszenia na włąsną rękę, myslę że w 1500 zł się zmieszczę i będzie duużo lepiej. Warsztaty biorą nawet 10 tys, nie widzę sensu przepłacać bo zabawa jest fajna a satysfakcja gwarantowana

Do wyciszenia idą głownie nadkola z dwóch stron różnymi technikami, drzwi (od razu będzie lepsze audio) oraz ew bagażnik. Zastanawiam sie nad przednią grodzią, trzeba by zrzucić dechę , jak bedzie czas to moze to zrobię, wtedy nie trzeba będzie wyciszac frunka. Podłogi nie trzeba bo jest tam bateria.
Myślę że uda się zbić hałas o min. 3dB przy 100km/h spokojnie , porównam przed i po i dam znać jakby kogos to interesowało....
Opony oczywiście dobrze jak są cichsze jednak nie tędy droga... asfaltu juz nie zmienimy a bywają różne...