Nie chodzi o to, że coś robią tylko jak. W mojej ocenie jest to tylko udawanie i dużo PR dookoła. Bo postawienie ładowarki nie jest aż takim rocket science.
Zwłaszcza gdy stawia się (potencjalnie) na terenie własnej stacji, gdzie jakaś infra już jest jak mniemam. Do tego nikt z Was zapewne nie sprawdził tych lokalizacji, bo okazuje się, że niektóre już mają tam ładowarki Orlenu. Więc powyższy projekt to może też być modernizacja czy powiększenie istniejącej w danym miejscu infrastruktury (MOPY przy A i S). Stąd być może te 'huby' bo będzie może ze 2 ładowarki zamiast jednej.
Teraz kwestia kasy: max. dotacji to podobno 50% w tym programie, więc jeśli założymy taki przypadek to koszt przedsięwzięcia to 126 mln złotych czyli 3,15 mln za postawienie i uruchomienie jednej ładowarki
. Jedna ładowarka o mocy ok 150kW (np.
Alpitronic HYC 150 czy
ABB Terra DC 124) to koszt jakieś 200 tyś PLN sztuka czyli koszt ładowarki to jakieś 6 czy 7% ceny projektu w danym miejscu. Na co więc idzie reszta z prawie 3 mln?
W wielkim uproszczeniu (bez uwzględnienia innych kosztów takiej instalacji) 126 mln złotych to koszt wystarczający do zakupu
320 ładowarek
Alpitronic Hypercharger HYC 300 kW (takie ma Fastned, EnBW czy Aral Pulse). Nie jestem specjalistą od budowy komercyjnych stacji ładowania EV ale wygląda na to, że Polska to bogaty kraj...