Zużycie energii na trasie Model 3

nabrU

Moderator
zanim powstaną sensowne dalekobieżne ev, ładowarek będzie tyle, że zasięg przestanie być problemem
Zgadzam się z powyższym. Myślę, że zasięg 400-500km (w trasie) jest w zupełności wystarczający przy odpowiedniej infrastrukturze.
W UK nie mam problemu z zasięgiem w trasie w ID.3 bo większość kraju jest usiana różnymi ładowarkami (na dzień dzisiejszy to 29510 ładowarek w 18589 lokalizacjach). Poniżej przykładowa traska przez całe UK z południa na czubek Szkocji. Jak widać ładowarek wzdłuż 700 mil czyli ponad 1100km trasy nie brakuje (naliczyłem ich ponad 50) mimo, że ograniczyłem je tylko do szybkich (min. 50kW) i wyłącznie "nie teslowych". Daje to średnio jedną ładowarkę na 14 mil.

SOU-JOG.jpg

Problemem nie jest więc 'range anxiety' a raczej 'availability anxiety' czyli czy ładowarka będzie wolna bo EV jest już dość sporo. Moją zasadą jest nie liczyć na pojedyncze punkty ładowania w trasie, a wybierać miejsca z min. dwoma lub więcej ładowarkami CCS.
 

JareG

Pionier e-mobilności
(...) Moją zasadą jest nie liczyć na pojedyncze punkty ładowania w trasie, a wybierać miejsca z min. dwoma lub więcej ładowarkami CCS.
No i w PL jest (i IMO jeszcze długo będzie) z tym problem: najczęściej stoi sobie 1 ładowarka 40-50kW :D I nadal jak stawiają nową, to najczęściej też jest 1 szt.

Pozdrawiam
 

Hue Zarri

Posiadacz elektryka
Dołączam się i popieram, mi osobiście brakuje jeszcze z 6 SC i gdzieniegdzie wymiany wolnych GW na szybkie GW :)
 

Szatan

Posiadacz elektryka
Jak jeździliście ICE po polskich amstradach to trzymaliście się ograniczenia 140km/h? Ja przyznam bez bicia, że moim ICE jeździłem z tempomatem ustawionym na 160km/h o ile warunki były korzystne do takiej jazdy.
 

Hue Zarri

Posiadacz elektryka
Jak jeździliście ICE po polskich amstradach to trzymaliście się ograniczenia 140km/h? Ja przyznam bez bicia, że moim ICE jeździłem z tempomatem ustawionym na 160km/h o ile warunki były korzystne do takiej jazdy.
Ja tydzień temu robiłem trasę w tandemie, na TM3 miałem 150km/h, Opel Astra leciał za mną zderzak w zderzak i miał 160km/h na liczniku. Teraz troche mine olśniło że jak jade 140km/h w dłuższe trasy to i tak wyprzedzam większą cześć spokojnie jadącej gawiedzi. Co do odczuć to mi ciężko odnieść się ale 140km/h w TM3 jest znośnie na dłuższe trasy, czuję się ani nie za wolno ani nie za szybko. Ale ja porównuję do VW Polo w którym 160km/h to było skupienie i dym w kokpicie :)

EDIT: a odpowiadając na pytanie, ja najczęściej ICE jeździłem 160km/h po autostradach. W przesiadce na TM3 troche męczyło mnie że na długie trasy (z międyzy ładowaniem) w zimie musze jechać 130km/h, potem nauczyłem się czytać lepiej spalanie i trasę jaką mam do pokonania i w sumie na autostradach przyspieszyłem do 140km/h bez większych obaw. A na koniec wyszło że te 140 to w sumie 150km/h u innych więc nie jest tak źle. Na krótsze dystanse lubię poszaleć jak jest możliwość oczywiście. A jak już świeci słońce i jeździ się za firko to wogóle petarda :)
 
Last edited:

Michal

Moderator
Ja akurat spaliniakiem jeździłem 120kmh z kilku powodów:
  1. Przy 140-160, co chwilę trzeba kogoś wyprzedzać i nie mam na myśli tirów, tylko ludzi jadących 140, którzy nie są skłonni do zjeżdżania, bo "przecież jadę zgodnie z ograniczeniem i więcej się nie powinno". Finał jest taki, co chwilę musisz zwalniać i przyśpieszać, a mnie to męczyło - najbardziej lubię stabilną jazdę. Tym bardziej, że nie miałem aktywnego tempomatu.
  2. W moim ICE przy 120 miałem spalanie ~7L (choć oszukiwał o 0,5, więc 7,5L), a przy 150+ szybko rosło do ~9L+. Więc w pewnym momencie pomyślałem sobie tak:
    1. Na trasie 500 km jadąc 120 vs 150 oszczędzam powiedzmy 30 min. Moim zdaniem tak naprawdę nawet mniej, bo właśnie trzeba co chwilę zwalniać i to znacznie mocniej niż przy 120, więc średnia prędkość rośnie znacznie mniej.
    2. Na tej samej trasie spalam około 1,5L/100km więcej, więc w sumie 7,5L. To daje stawkę godzinową prawie 80 zł przy starych cenach paliwa, więc i tak całkiem nieźle.
    3. Czy za te 30 minut - gdyby to nawet była telepotracja, a nie jazda - wylałbym na chodnik 7,5L benzyny i podpalił (7,5 L!!!! Przecież to więcej niż bańka awaryjna), żeby sobie spłonęła i zanieczyściła środowisko? No raczej nie, no to po co gnam jak dekiel i spalam o tyle więcej, żeby zyskać ten czas?
    4. Jak trasa jest krótsza, to mniejszy zysk.
  3. Wyższa prędkość to zawsze większa szansa na wypadek. Może i jesteś rajdowcem i nie ma szans, żebyś sam popełnił jakikolwiek błąd, ale wystarczy, że strzeli Ci opona albo wybiegnie sarna/jelonek.
  4. Z powyższego wynika, że wyższa prędkość to większe napięcie i stres podczas jazdy - wyznaję zasadę - jak się denerwujesz/stresujesz jazdą, to zwolnij. Jazda wolniej o 10 kmh to 50% mniej stresu - wystarczy spojrzeć na to jak trzymasz/ściskasz kierownicę. Oczywiście, że nieraz jest fajnie się pobawić ale trzeba wiedzieć kiedy można i warto, a kiedy nie.
Dodam jeszcze że teraz w TM3 - Powyżej 150 kmh nie da się używać autopilota, więc męczarnia z kierowaniem samemu jak w XIX wieku :p Sprawdziłem empirycznie, że jak jechałem do Szczecina do kumpli w piątek po pracy spaliniakiem, i piliśmy coś w piątek, to zasypiałem zwykle po małej flaszcze, bo byłem zmęczony drogą - niezależnie czy jadąc 120, czy 150. Teraz jak jadę trasę TM3 z autopilotem i staję po drodze na ładowanie, to przyjeżdżam wypoczęty, normalnie dotrzymuję im tempa i kończymy razem :)

Moja ostatnia wycieczka Warszawa - Słupsk - Warszawa pokazała, że już chyba nikt nie jeździ 160+... Minął mnie jeden - dosłownie JEDEN! - samochód jadący wyraźnie szybciej - pewnie 170. To chyba wpływ nowych mandatów. Poza tym było tylko kilka ICE jadących mniej więcej tak jak ja, z którymi się wymijaliśmy na wzajem co jakiś czas.

Teraz moim TM3LR jeżdżę z taką prędkością, żeby dojechać, w przedziale 3-10%, więc w większości przypadków jest to 140-150, ale zdarza się, że muszę trochę zwolnić, do 130-135.
 
Last edited:

cooler

Pionier e-mobilności
Albo zmieniają tylko PR... Ja tam nie wierzę Toyocie, bo już z nowym szefem puszczali reklamy Yarisa hybrydy w DE na których wyśmiewali stanie na ładowarce.
Ja to widzę tak że oni tam w Japonii rzeczywiście nie widzieli sensu elektryków, ale rynek i ogólne trendy w EU ich trochę zmusiły. Więc ja dalej uważam że Toyota umie w elektryczność (tylko nie chciała), tym bardziej że ma pilota w postaci Tesli i jak to Azjaci, jak udoskonalą to co zrobili Amerykanie to będzie to lepsze i bardziej niezawodne niż oryginał. Jak pisałem mam 2 toyoty i 2 VW, wcześniej Merce i w każdą z 2 Toyot w dowolnym momencie w największy mróz wsiadam i robię trasę 10000km, z VW bym się poważnie zastanowił (zamarzła mi odma w Passacie kiedyś w -22 i wywaliło mi olej) i najpierw bym pojechał do ASO i powymieniał co się da. Teslą zimą bym nie pojechał, choć zrobiłem w tamte wakacje 5000 km do Istambułu, ale to było latem, bym nie zamarzł w samochodzie w którym skończył się prąd.
 

cooler

Pionier e-mobilności
na tym autopilocie faktycznie jezdzi się lepiej niż normalnie ?
Ręcznie to się fajnie jeżdzi trasę do 1h drogi, potem i tak robi się męczące. Autopilot powoduje zero stresu, ładnie trzyma się drogi, zwalnia gdy trzeba z ładnym zapasem (regulowanym!) staje i rusza, w dodatku całkowicie odciąża kierowcę w gęstym ruchu lub korku.
I tak nie zaśniesz gdyż trzeba co chwila ruszyć kierownicą, co mnie wkurza osobiście, mogło by to być co parę minut a nie co chwila. Jak odpowiednio trzymasz rękę z pewnym naciskiem to daje spokój.
 

Szatan

Posiadacz elektryka
Mi się lepiej jedzie jak jadę 160km/h i wyprzedam osobówki bo większość aut mam przed sobą które mijam niż jak jadę 120km/h i muszę sprawdzać w lusterkach jak wyprzedam Tiry.
Ale Tesla uspokoiła moją jazdę i wystarczy mi 120km/h na autostradzie i dojezdzam do Nowego Dworu Mazowieckiego z Gda bez przerwy na ładowanie
 

Najnowsze dyskusje

Top