Proszę o ocenę następującego zjawiska:
Warunki początkowe:
Tesla Y AWD LR z czerwca 2024 roku
Przebieg 11 tys km. Garażowana. Temperatura w garażu zimą ok. +10 st. C.
Obserwacja z ostatniego tygodnia:
W godzinach rannych (po nocnym postoju), po wyjeździe z garażu pierwszy pomiar zużycia energii to ok. 330-400 Wh/km.
W przypadku włączonej klimatyzacji i/lub podgrzewanej kierownicy – 400-600 Wh/km.
To niepokoi.
Po przejechaniu ok. 1-2 km zużycie stopniowo spada, by w trybie miejskim, po ok. 3 km osiągnąć wartość ok. 200 Wh/km.
To uspokaja.
Przyznam, iż nie zwracałem uwagi na wartości zużycia podczas porannego ruszania jesienią i latem, nie potrafię więc odnieść się do bieżących wskazań.
Pytanie: czy w/w zjawisko należy akceptować, czy jest to powód do niepokoju ?
PS. Podczas zimy, okresowo, wyjeżdżając rano z garażu odczuwam „szarpnięcie” przy ruszaniu, jak gdyby hamulec zbyt długo przytrzymywał koła (subiektywna interpretacja).
Przy okazji: Pozdrawiam forumowiczów i dziękuję za (nierzadko) cenne informacje.
Warunki początkowe:
Tesla Y AWD LR z czerwca 2024 roku
Przebieg 11 tys km. Garażowana. Temperatura w garażu zimą ok. +10 st. C.
Obserwacja z ostatniego tygodnia:
W godzinach rannych (po nocnym postoju), po wyjeździe z garażu pierwszy pomiar zużycia energii to ok. 330-400 Wh/km.
W przypadku włączonej klimatyzacji i/lub podgrzewanej kierownicy – 400-600 Wh/km.
To niepokoi.
Po przejechaniu ok. 1-2 km zużycie stopniowo spada, by w trybie miejskim, po ok. 3 km osiągnąć wartość ok. 200 Wh/km.
To uspokaja.
Przyznam, iż nie zwracałem uwagi na wartości zużycia podczas porannego ruszania jesienią i latem, nie potrafię więc odnieść się do bieżących wskazań.
Pytanie: czy w/w zjawisko należy akceptować, czy jest to powód do niepokoju ?
PS. Podczas zimy, okresowo, wyjeżdżając rano z garażu odczuwam „szarpnięcie” przy ruszaniu, jak gdyby hamulec zbyt długo przytrzymywał koła (subiektywna interpretacja).
Przy okazji: Pozdrawiam forumowiczów i dziękuję za (nierzadko) cenne informacje.