Według mnie do takiego stanu rzeczy w pewnym stopniu przyczyniają się nasze "zasady" stawiania ograniczeń. Jest ich za dużo, bardzo często są nadużywane. Standardem są ograniczenia wiszące miesiącami po zakończonych pracach drogowych.
Chyba pierwszy artykuł o tym :
https://www.msn.com/pl-pl/motoryzac...1&cvid=86a8b317a62b432db0b196f54113de97&ei=12
Dobrych kilka lat temu jeździłem trochę w UK, jadę przede mną niewinny zakręt przed nim ograniczenie
( nie pamiętam dokładnie ) powiedzmy 50, wchodzę w zakręt mając 60 , i czuję że mnie z niego wyrzuca.
I to jest sensownie umieszczone ograniczenie. Przy następnych, już nie robiłem testów
Czy u nas to może zadziałać ?
Uważam że w dłuższej perspektywie tak.
Chyba pierwszy artykuł o tym :
https://www.msn.com/pl-pl/motoryzac...1&cvid=86a8b317a62b432db0b196f54113de97&ei=12
Dobrych kilka lat temu jeździłem trochę w UK, jadę przede mną niewinny zakręt przed nim ograniczenie
( nie pamiętam dokładnie ) powiedzmy 50, wchodzę w zakręt mając 60 , i czuję że mnie z niego wyrzuca.
I to jest sensownie umieszczone ograniczenie. Przy następnych, już nie robiłem testów
Czy u nas to może zadziałać ?
Uważam że w dłuższej perspektywie tak.