@Norbert rozumiem że piszesz o suwakach gdzie normalny pas jedzie np z prędkością 40km/h a na kończącym się jest ktoś kto jest nie ogarnięty i nie potrafi/chce dopasować swojej prędkości bo zapierdziela i nagle dojazdowy mu się skończył lub toczy się 10km/h i za wszelką cenę z taka prędkością chce dołączyć. Takie osoby niestety, ale szkodzą wszystkim i za coś takiego powinny dostać mandat. Bardzo podobnie jest z pasami rozbiegowymi, ludzie nie potrafią spojrzeć w lusterko i ocenić z jaką prędkością należy włączyć się do ruchu. Z drugiej strony też trafiają się "inteligentni inaczej", którzy widząc kogoś na pasie rozbiegowym zaczynają jechać tak aby utrudnić komuś włączenie się.
Natomiast większość z nas pisze o suwaku gdzie wszyscy toczą się z prędkością minimalną i tutaj wciskanie się 300m przed zwężeniem, czy zajmowanie jednego pasa gdy drugi jest wolny a następnie "szeryfowanie" jest bez sensu.
Co do zasady - suwak obowiązuje wtedy kiedy mamy "korek".
Jeśli ograniczenie prędkości to np 70km/h i pas niekończący się sunie sobie 30, to suwak w zasadzie nie ma zastosowania.
Zgadzam się z tym, że kiedy "stoimy" 5km/h to suwak sobie może działać perfekcyjnie, bo każdy ma czas na wykonanie manewru.
Ale problem pojawia się właśnie w tym miejscu o którym piszesz, że kiedy nie mamy totalnego zatoru, to wielu stara się zapier...lać i na końcu robi się zonk - bo ktoś na kończącym pasie uważa, że ma pierwszeństwo, drugi obok uważa, że to nie warunki na suwak i go nie wpuszcza, a nawet jeśli wpuszcza to ten przed przeszkodą zwalnia do tych przykładowo 10km/h. Ten na niekończącym się pasie zatrzymuje się lub zwalnia do 5-10km/h, a następnie problem przenosi się na pas bez przeszkody - ten pas się zatrzymuje.
Stąd moje twierdzenie, że w opisywanej sytuacji (i nigdzie nie twierdziłem, że oba pasy stoją) wcześniejsze schowanie się nie potęguje spowolnienia, a jedynie upłynnia ruch - bo jeśli nasze prędkości są takie same i mam lukę na schowanie się - to nie spowolnię tego ruchu.
Ja piszę o innej sytuacji niż większość z was, w kontekście zapierdalania.