Ok 10x w moim życiu byly problemy z jakością paliwa , od wody poczynajac do syfu w nim , aż po pomyłki nalewacza (benzyna do diesla i odwrotnie 3x ) i to nie my a "cepeeniarze" się mylili.
Problemy z rozrsznikiem (bendix) , słabym akumulatorem ,to też sie liczy
PS. kuny lubią ciepłe siniki też mi zżarly 2x instalację
No to przyznam niezłe masz przygody albo mocnego pecha w życiu

Problem słabego akumulatora 12V można mieć również w elektryku, zresztą kwestia dbania i traktowania jak ekspoatacji, w momencie jak czuć, że zaczyna słabo działać to zwyczajnie wymieniam nie próbując go ratować, podładowywać itd. Sprawdza mi się dosyć dobrze ta zasada z jednym wyjątkiem gdzie akumulator wziął i padł znienacka całkowicie latem.
Benzyna dość szybko traci parametry. Po roku stania może być nie do użycia w niektórych autach. ON trochę dłużej wytrzymuje. Dodatkowo dochodzi problem zbierającej się wody w baku jeśli zbiornik nie jest całkowicie zapełniony szczególnie w zimie się skrapla. Potem wystarczy że pompa to zaciągnie i jest problem.
Paliwo się psuje stojąc w baku. Przykład: samochód w gazie, latem nie bioracy benzyny prawie wcale, wiec od wczesnej wiosny do późnej jesieni benzyna na rezerwie i nie dolewana.
Nagle nie chciał odpalić (odpala na benzynie), wymiana starego akumulatora nic nie dała. Wlane 5 litrów świeżej benzyny i normalnie odpalił i zaczął jeździć
Ok, tutaj racja, gazu nie miałem, a samochód nigdy nie stoi u mnie wiele miesięcy bez odpalania, więc dosyć naturalnie regularnie przepalam paliwo.
Problemy zbierającej wody w baku nie miałem nigdy, a akurat sytuacji gdzie samochód nie był do końca zataknkowany i stał na mrozie, a potem rano było już cieplej to na pewno miałem od groma i nigdy problemu nie było
Zresztą akurat wielomiesięczne postoje nie są dobre dla żadnego samochodu, pomijając mechanikę to również beterie nie do końca lubią wielomiesięczne stanie, szczególnie na niskich/wysokich stanach naładowania.
Także jak dla mnie na doświadczeniu kilku samochodów różnych marek i klas regularnie użytkowanych w duże zimy na południu, problem odpalania w zasadzie nigdy nie istniał. Warto pewnie zaznaczyć, że to były zawsze benzyny, z dieslem doświadczenia nie mam oprócz jazdy okazjonalnej. Oczywiście inne wady jak długie nagrzewanie (nigdy nie miałem webasto), odmrażania szyb itd to wiadomo spora różnica w stosunku do elektryków.