Pod wpływem obecnej dyskusji proponuję samochód "idealny" (moim zdaniem) nie majacy wad elektryków i spalinowych:
Tak ze 150KM w silniku spalinowym, tak ze 200-250KM w silniku elektrycznym. Praca szeregowa. Silnik spalinowy robi jako generator prądu i pracuje dzieki temu przez 99% czasu w idealnych dla siebie obrotach (jeśli chodzi o sprawnosc i zużycie silnika) ładując baterię powiedzmy o wielkości 5kWh.
Ten układ nie ma wad, samochód jest dynamiczny, jeździ tylko na pradzie, jeśli odpali silnik to nie kopci ani trochę, bo przy optymalnej stabilnej pracy spaliny da sie oczyscic o wiele lepiej niz dziś, czyli idealnie. Do tego spalina pracuje nie słyszalnie w tych idealnych obrotach.
W trasie nadal korzystamy szeregowo z silnika elektrycznego ładowanego przez spalinowy, rezygnujemy z możliwości napędzania kół przez silnik spalinowy co upraszcza konstrukcję. Spalina jest tylko i wyłącznie generatorem pradu pracujacym na benzynie.
Taki samochód ma zalety i elektryka i spalinowca, a nie potrzebuje dużej kosztownej baterii.
Taki samochód można ogrzać z baterii 5kWh zanim ruszymy, można w nim ustawic "strażnika" na prąd, ale mozna też nim robić zasięgi w trasie dzieki bakowi paliwa nie bojac sie zimy. Taki samochód nie zużywa do ogrzewania prądu jak elektryk tylko tak jak standardowy spalinowy ciepło z pracy silnika spalinowego.
Ktoś powie ze to zwykła hybryda i one od dawna istnieją, tylko ze dzisiejsze hybrydy to co inego bo one maja takie elektryczne pierdziawki, zamiast prawdziwych silników i to jest za mało by jeździć na pradzie. Te elektryczne silniki tylko wspomagaja spalinę przy ruszaniu, lub przy małej prędkosci, a nie ja zastępują ją jako głowny napęd, w tych hybrydach rolę głównego napędu robi spalina
Ktoś powie ze to dalej samochód na sok z dinozaurów, ale :
dzisiejsze elektryki w obecnym systemie systemie energetycznym większość energii biorą z węgla, wieziemy węgiel do elektrowni, tam go spalamy i wysłamy prąd do baterii poprzez sieć energetyczną. Po co te komplikacje? Jak to Elon mówi najlepsza czesc to brak czesci czy coś w tym rodzaju, wiec omijamy tą "biurokrację" i zamiast produkowac prad w elektrowni to produkujemy ten prąd bezposrednio w samochodzie.
Ktoś inny powie ze Tesla ma czesc energi z węgla a czesć z OZE, a taka hybryda ma 100% z węglowodów i nic z OZE. Tak, ale jeśli chodzi o emisje to bedzie podobna, bo elektrownia pali wegiel, a węglowodory maja i wegiel i wodór, więc czesc energi pochodzi z węgla a część z wodoru i dlatego emisja z benzyny bedzie podobna jak emisja z wegla + OZE.
Dziś istnieja hybrydy któte maja za małe silniki spalinowe, albo hybrydy plug-in które maja za duze baterie i udaja ze jeżdżą na prądzie. Idealne byłoby coś pomiedzy i to jest najlepsze tak długo jak długo w miksie energetycznym mamy węgiel i udajemy ze elektryki jeżdżą na zielonym pradzie.