Czy Polskę stać na atom?

luki

Pionier e-mobilności
Moim zdaniem najważniejsze jest, żebyśmy się nauczyli magazynować energię. W tej chwili najlepszym magazynem są węglowodory, pozyskiwanie jest dość proste, tylko magazynowanie wymaga czasu.
EJ daje nam stabile źródło zasilania, jednak gdybyśmy mogli zmagazynować odpowiednio dużo energii i w dowolnym momencie z niej skorzystać, to EJ już nie ma takiej przewagi
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
wymieniłem jako jedną z potencjalnych przyczyn problemów z tą inwestycją w PL
Mam wrażenie, że akurat Francja ma na tym polu dużo większe doświadczenie niż PL. W sensie tworzenia, a nie rozwiązywania problemów.

czy atom to najlepsze rozwiązanie
Tych rozwiązań nie ma aż tak dużo. Oczywiście jeżeli nie przekraczamy granic fantastyki naukowej. Są paliwa kopalne, OZE z wszystkimi swoimi ograniczeniami i wadami, jest energetyka jądrowa z wadami raczej społecznymi niż technicznymi/ekonomicznymi. Oczywiście to, że część problemów jest merytorycznie nie uzasadniona, nie znaczy, że są one błahe. Uważam się za osobę racjonalną i techniczną, a jednak na poziomie poza racjonalnym prawdopodobnie miałbym jakieś tam obawy gdyby w odległej ode mnie o 5km elektrociepłowni postanowiono zastąpić bloki węglowe SMR. Tak samo mam około 50km do potencjalnej lokalizacji dużej EJ i zdaję sobie sprawę, że zona w Czarnobylu to bodaj 30km promienia. Jeżeli ja podchodzę do tego w taki sposób, to dla kogoś śledzącego aktualnie maszty 5G ten strach będzie dużo trudniejszy do opanowania.
Jest też cały wachlarz uwarunkowań środowiskowych, ekonomicznych, społecznych, politycznych i nie ma energetyki pozbawionej wad. OZE również nie są obojętne dla środowiska naturalnego, samopoczucia ludzi (np. ileś tam milionów Chińczyków do wysiedlenia z obszaru jeziora zalewowego). Decyzja od kogo się uzależnić energetycznie też pewnie ma jakieś znaczenie. OZE, to w praktyce Chiny, paliwa kopalne Rosja + bliski wschód, a w konsekwencji jakiś świr z paroma dronami w okolicach cieśniny Ormuz, czy Bab al-Mandab.

jednak gdybyśmy mogli zmagazynować odpowiednio dużo energii i w dowolnym momencie z niej skorzystać
Tak, ale w tej chwili nie mamy. Trwają badania, prace rozwojowe, wstępne wdrożenia.
 

Fenrise

Pionier e-mobilności
Na "problemy społeczne" w kwestii budowy EJ dość skutecznie działają czterocyfrowe rachunki za prąd.
 

luki

Pionier e-mobilności
Tak samo mam około 50km do potencjalnej lokalizacji dużej EJ i zdaję sobie sprawę, że zona w Czarnobylu to bodaj 30km promienia. Jeżeli ja podchodzę do tego w taki sposób, to dla kogoś śledzącego aktualnie maszty 5G ten strach będzie dużo trudniejszy do opanowania.
No właśnie. W Polsce to jest największy problem. Ale to jest dokładnie tak samo jak z palącymi się na każdym rogu samochodami elektrycznymi... To tak samo jak z bateriami li-ion vs lifepo4. Jedne się palą (dostają samozapłonu) chętniej inne mniej. Mamy w tej chwili na świecie kilka- lub kilkanaście rodzajów reaktorów jądrowych, w zależności od podziału. Jedne są mniej, inne bardziej bezpieczne. Ale tak jest dokładnie ze wszystkim co nas otacza.
W laboratorium pewne rzeczy działają trochę inaczej niż w rzeczywistości , dlaczego dopóki części pieniędzy nie będziemy inwestować w rzeczywiste instalacje, to się nie dowiemy czy te projekty powstające w laboratorium są coś warte.
Wystarczy popatrzeć na historię Tesli (samochodu), wszyscy mówili że się nie da, a przyszedł taki co tego nie wiedział i poskładał wszystkie dostępne klocki od nowa, wybierając przy tym najbardziej zoptymalizowane rozwiązania
 

cojestdoktorku

Posiadacz elektryka
Tylko co z tym base load? W UK macie tyle wiatru, że można wszystko pokryć, a u nas nie ma nic momentami. Tak jak pisałem wielokrotnie - za takie pieniądze spokojnie farma PV w Afryce + kable HV do Europy + magazyny energii na 24h.
Załóżmy ze masz rację i to są te same pieniadze, to jaki sens uzalezniac się od tego co akurat pomysli od nas Afryka i od tego czy nikt po drodze nie przeciął kabli?
Co fajnego w rozwiazaniu w którym ktoś z dnia na dzień moze nas odłaczyć od gniazdka albo szantazowac odłączeniem?
 

Michal

Moderator
Załóżmy ze masz rację i to są te same pieniadze, to jaki sens uzalezniac się od tego co akurat pomysli od nas Afryka i od tego czy nikt po drodze nie przeciął kabli?
Co fajnego w rozwiazaniu w którym ktoś z dnia na dzień moze nas odłaczyć od gniazdka albo szantazowac odłączeniem?
No tak, bo zasobów uranu / plutonu, to mamy tyle, że nie będzie żadnych zależności... 🤦‍♂️
 

mALEK

Pionier e-mobilności
zasoby te co mamy "skatalogowane", wystarcza na ok 50 lat, ale wiekszosc nie zostala jeszcze odkryta, bo nie bylo takiej potrzeby. zreszta - niemcy i rosjanie nie mogli sie mylic i nie wydobywali uranu dla byle paru kg ;) jezeli chodzi o uran, to aktuat uwazam, ze to najbardziej pozwoli nam sie uniezalenic jezeli chodzi o produkcje energii
 

Michal

Moderator
zasoby te co mamy "skatalogowane", wystarcza na ok 50 lat, ale wiekszosc nie zostala jeszcze odkryta, bo nie bylo takiej potrzeby. zreszta - niemcy i rosjanie nie mogli sie mylic i nie wydobywali uranu dla byle paru kg ;) jezeli chodzi o uran, to aktuat uwazam, ze to najbardziej pozwoli nam sie uniezalenic jezeli chodzi o produkcje energii
Zasoby uranu? No powiedzmy, że go wydobędziemy jakoś (ciekawe jak). Gdzie będzie się odbywać jego wzbogacanie?
 

mALEK

Pionier e-mobilności
wydobywalismy w latach 50-60 ub stulecia , poradzimy sobie i tym razem.
oczywiscie, ze na poczatku bedziemy sprowadzac samo paliwo do reaktorow, bo szybciej i taniej, ale majac surowiec, latwiej jednak podjac decyzje o jego produkcji we wlasnym zakresie. to, ze teraz go nie produkujemy, nie oznacza, ze nie bedziemy go produkowac za 20 lat.
 
Top