Ładowanie do 55% moje doświadczenie … „święty graal” czy placebo ?

STMS

Pionier e-mobilności
Bo nie, szybkie rozładowanie jest mniej szkodliwe niż szybkie ładowanie, wiadomo skrajne wartość nie są dobre ani tu ani tu. Zresztą zobacz sobie parametry dowolnych ogniw - prąd rozładowania jest zawsze kilka razy większy niż ładowania. Z drugiej strony to tylko auto a życie jest krótkie - ja tam depczę geja ile mam ochotę.
A co do degradacji i zakresu % to dla przeciętnego użytkownika największym wrogiem baterii jest czas, nie zakres w jakim ładujemy-rozładowujemy. Z tym że tu jest mała gwiazdka - większość aut przez większość czasu stoi, więc jeśli ładujemy do 80% to właśnie z takim procentem auto będzie najdłużej stało bo jednak wielu właścicieli EV ładuje w domu. A to przyspiesza starzenie ogniw - bo najlepiej je przechowywać z potencjałem około 50% lub delikatnie poniżej - nie bez powodu dosłownie każde urządzenie wyjęte z pudełka ma właśnie taki poziom naładowania.
Kolejny przykład potwierdzający to badania w których stwierdzono że ogniwa li-ion (nie pamiętam dokładnej chemii) potrafią bezpowrotnie stracić koło 10% swojej pojemności przez tylko jeden rok pozostawione naładowane do pełna w temp pokojowej. Im wyższa ta temperatura tym było gorzej. Przy 50 stopniach jak dobrze pamiętam było to już tylko pół roku żeby uzyskać ten sam rezultat dlatego tyle się mówi żeby nie zostawiać auta naładowanego do 100%. Ale tu też nie popadał bym w paranoję naładowanie auta w nocy żeby rano jechać w trasę nie ma znaczenia bo to tylko kilka godzin - w roku mamy ich prawie 9000 ;) więc zostawienie auta na pięć godzin licząc z proporcji to 0.0057 % degradacji - szkoda życia żeby zaprzątać sobie tym na co dzień głowę.

jak jadę w trasę to zawsze ładuję aby skończyć w tanim prądzie czyli ok 6:00 bo wiadomo balansowanie itd a to trwa a tani prąd mam do 7:00 rano

i tak czasami auto stoi kilka minut a czasami nawet 3h

to samo mam z ładowaniem do 55%
jak podłączę to kończy się ładować do 6:30 a wyjeżdżam najczęściej ok 7:00 - no chyba, że weekend to różnie i wtedy faktycznie stoi kilka h z 55%

tu jednak robotę robi to, że nie muszę się zastanawiać kiedy ładować bo codziennie mam od 22 do 7 rano tani prąd - czyli harmonogramy pilnują tego automatycznie
 

itguy

Posiadacz elektryka
i wtedy faktycznie stoi kilka h z 55%
Byłbym dalece zdziwiony gdy po za laboratorium ktokolwiek byłby w stanie stwierdzić różnice między degradacja przy pozostawianiu auta na 55% vs 50% więc to jest jak najbardziej ok :)
Zresztą i tak robisz dużo dobrego dla baterii a jak jeszcze to jest zgodne z twoim profilem użytkowania to bomba.
 

Grzesiek

Pionier e-mobilności
No i popatrzcie. Szybkie rozladowywanje jest mniej szkodliwe.
Zwłaszcza niz użytkowanie 45-55%
Troche to wszystko... jest żałosne. Popadacie w skrajnosci.
Co do szkodliwości co jest mniejsze I wieksze to bym się sprzeczał, czy użytkowanie 20-80 względem 45-55 I szybkie rozladowywanie.
Według mnie to mało istotne. Degradacja jest i będzie mimo wszystko.
Bo poza ekstremalnymi sytuacjami eksploatacyjnymi to czas jest największym degradantem. A jego cofnąć się nie da. Ponoć.
 

itguy

Posiadacz elektryka
Co do szkodliwości co jest mniejsze I wieksze to bym się sprzeczał, czy użytkowanie 20-80 względem 45-55 I szybkie rozladowywanie.
Zawsze możesz podlinkować artykuł który mówi inaczej :) forum służy dyskusji.
Czy ja wiem czy żałosne. Myślę że kolega się dzieli spostrzeżeniami, inni również - od tego jest to miejsce. Nikt tu auta raczej wnukom w spadku odpisywać nie zamierza, ale jednocześnie jeśli ktoś korzysta z auta na codzien na dystansach rzędu kilkudziesięciu km (pewnie większość z nas) dodatkowo i tak podłącza auto do gniazdka (pewnie trochę mniejsza część nas ma swój garaż z gniazdkiem) to czemu miałby nie ładować go w zakresie 40-60 zamiast 60-80?
Nawet jeśli to zmniejszy degradację tylko minimalnie to jest to warte uwagi, tym bardziej że ta optymalizacja nie pływa na komfort użytkowania czy ilość uwagi poświęconej autu, wystarczy jednorazowo przesunąć suwak limitu ładowania w apce a potem tylko podłączać auto na codzien - i tak to robimy i trwa to 5 sekund - wiec nie widzę przeciwwskazań, wręcz przeciwnie bez sensu byłoby robić inaczej wiedząc że to może pomóc (są na to wymierne badania naukowe)
 

Grzesiek

Pionier e-mobilności
Zawsze możesz podlinkować artykuł który mówi inaczej :) forum służy dyskusji.
Czy ja wiem czy żałosne. Myślę że kolega się dzieli spostrzeżeniami, inni również - od tego jest to miejsce. Nikt tu auta raczej wnukom w spadku odpisywać nie zamierza, ale jednocześnie jeśli ktoś korzysta z auta na codzien na dystansach rzędu kilkudziesięciu km (pewnie większość z nas) dodatkowo i tak podłącza auto do gniazdka (pewnie trochę mniejsza część nas ma swój garaż z gniazdkiem) to czemu miałby nie ładować go w zakresie 40-60 zamiast 60-80?
Nawet jeśli to zmniejszy degradację tylko minimalnie to jest to warte uwagi, tym bardziej że ta optymalizacja nie pływa na komfort użytkowania czy ilość uwagi poświęconej autu, wystarczy jednorazowo przesunąć suwak limitu ładowania w apce a potem tylko podłączać auto na codzien - i tak to robimy i trwa to 5 sekund - wiec nie widzę przeciwwskazań, wręcz przeciwnie bez sensu byłoby robić inaczej wiedząc że to może pomóc (są na to wymierne badania naukowe)
dla jednego dynamiczna jazda to może być całkowicie co innego niż kogoś drugiego. Więc co to da... wojna na sybiektywne argumenty. Po co to prowadzić.
Wszystko jest dobre co wpływa TYLKO na komfort psychiczny, autem bym się nie przejmował. Chyba, że patrz punkt 1.
Przesadne dbanie o degradację to błędne koło.
Które zamiast być pielęgnowane - powinno zostać zwalczane.
Owszem, dekalog przykładnego użytkownika BEV warto przestrzegać. Ale... Patrz punkt 1. NIE wariować parodiami 45~55% bo to jest na prawdę żałosne. O ile NIE wynika z własnego komfortu i zdrowia psychicznego. Jeśli jednak wymaga choć minimum uwagi i utraty komfortu to dla mnie bzdura.
Powtarzam. Dla mnie.
Co też jest opinią na temat i uważam, że jest na równym poziomie co pseudo naukowe wyjaśnienia na podstawie jakiś tam badań. Które dowodzą, że możesz uzyskać 1 czy 2% degradacji mniej na przestrzeni 3+ lat.
Degradacja jest i będzie. Koniec i kropka.
Podoba mi się jednak początkowa polityka np. W Konie, gdzie została porządnie ukryta w buforze.
Nic tak nie cieszy jak " brak" degradacji.
 

itguy

Posiadacz elektryka
dla jednego dynamiczna jazda to może być całkowicie co innego niż kogoś drugiego. Więc co to da... wojna na sybiektywne argumenty. Po co to prowadzić.
Wszystko jest dobre co wpływa TYLKO na komfort psychiczny, autem bym się nie przejmował. Chyba, że patrz punkt 1.
Przesadne dbanie o degradację to błędne koło.
Które zamiast być pielęgnowane - powinno zostać zwalczane.
Owszem, dekalog przykładnego użytkownika BEV warto przestrzegać. Ale... Patrz punkt 1. NIE wariować parodiami 45~55% bo to jest na prawdę żałosne. O ile NIE wynika z własnego komfortu i zdrowia psychicznego. Jeśli jednak wymaga choć minimum uwagi i utraty komfortu to dla mnie bzdura.
Powtarzam. Dla mnie.
Co też jest opinią na temat i uważam, że jest na równym poziomie co pseudo naukowe wyjaśnienia na podstawie jakiś tam badań. Które dowodzą, że możesz uzyskać 1 czy 2% degradacji mniej na przestrzeni 3+ lat.
Degradacja jest i będzie. Koniec i kropka.
Podoba mi się jednak początkowa polityka np. W Konie, gdzie została porządnie ukryta w buforze.
Nic tak nie cieszy jak " brak" degradacji.
ja żadnej wojny na subiektywne argumenty nie zaczynałem:) mam wrażenie że zanim dołączyłeś do dyskusji to nawet w miarę merytorycznie było :D
Także zluzuj majty :) a jak to zrobisz to poczytaj np to https://batteryuniversity.com/article/bu-808-how-to-prolong-lithium-based-batteries, potem wyciągnij wnioski.
Szczególnie ten fragment może Cię interesować, jeśli myślisz że rezultaty badań czy inteligentnego podejścia do ogniw li-ion są aż tak żałosne :
Case 2: 75–25% SoC has 3,000 cycles (to 90% capacity) and delivers 150,000 EU. Utilizes 50% of battery. (EV battery, new.)
Case 3: 85–25% SoC has 2,000 cycles. Delivers 120,000 EU. Uses 60% of battery.
Po naszemu: ładowanie do 75% zamiast 85% przedłuża życie ogniwom o 1000 cykli - moim skromnym zdaniem gra warta świeczki jak ktoś chce "dbać":)
I tak degradacja jest i będzie, nawet jakbyś tylko postawił i nakrył w stodole kocem zamiast jeździć, tylko może być mniejsza lub większa. Tak samo jak można zmieniać olej co 30kkm albo co 10kkm... Można docierać silnik i nie docierać. Oba samochody będą jeździć, jeden się tym przejmuje inny nie. Niektórzy się nie przejmują i jeżdżą jednym autem 15 lat, a inni dbają bardziej niż o zdrowie, oklejają potem, żeby tylko potem sprzedać po 3 latach bo się znudziło, także... - zostańmy przy bateriach :) bo mam wrażenie że to dyskusja którą zaczęliśmy jest na oddzielny wątek.
 

Attachments

  • Screenshot_2025-04-17-20-35-18-27.jpg
    Screenshot_2025-04-17-20-35-18-27.jpg
    908,6 KB · Liczba wyświetleń: 18

Grzesiek

Pionier e-mobilności
ja żadnej wojny na subiektywne argumenty nie zaczynałem:) mam wrażenie że zanim dołączyłeś do dyskusji to nawet w miarę merytorycznie było :D
Także zluzuj majty :) a jak to zrobisz to poczytaj np to https://batteryuniversity.com/article/bu-808-how-to-prolong-lithium-based-batteries, potem wyciągnij wnioski.
Szczególnie ten fragment może Cię interesować, jeśli myślisz że rezultaty badań czy inteligentnego podejścia do ogniw li-ion są aż tak żałosne :

Po naszemu: ładowanie do 75% zamiast 85% przedłuża życie ogniwom o 1000 cykli - moim skromnym zdaniem gra warta świeczki jak ktoś chce "dbać":)
I tak degradacja jest i będzie, nawet jakbyś tylko postawił i nakrył w stodole kocem zamiast jeździć, tylko może być mniejsza lub większa. Tak samo jak można zmieniać olej co 30kkm albo co 10kkm... Można docierać silnik i nie docierać. Oba samochody będą jeździć, jeden się tym przejmuje inny nie. Niektórzy się nie przejmują i jeżdżą jednym autem 15 lat, a inni dbają bardziej niż o zdrowie, oklejają potem, żeby tylko potem sprzedać po 3 latach bo się znudziło, także... - zostańmy przy bateriach :) bo mam wrażenie że to dyskusja którą zaczęliśmy jest na oddzielny wątek.
Rozumiem i szanuję, kiedyś w spadku zegarki mechaniczne wnukom dawano.

Ja uważam wątek jest ok bo, zeszła na zbyt wąski tor. Fajnie by zrobić taką listę.
A na końcu podsumowanie, bo hasło typu 1000 cyki więcej brzmi dumnie i wygląda, że warto i jest o co się bić. Tylko jak to przekłada się na użytkownika? Komu to pomoże? 3ciemu właścicielowi? O ile auto i tak będzie się do czegoś nadawać. Bo sama bateria to tylko 1 składowa.

Zwyczajnie chciałem być takim kubłem z zimną wodą.
Wylałem - wychodzę. Bo nic więcej ciekawego nie wyczytałem.
 
Top