Ale ja jeżdżę 140.Fajnie by było, ale zupełnie nie mam takiego wrażenia.
Bardziej: Skoro mój samochód jedzie ekonomicznie do 120, to niech inni też jadą z tą prędkością.
Tak, właśnie chodziło o tych co jadą 150. Stworzyłeś chochoła i go pokonałeś. Brawo.A "zapierdalacze" 150.
Co za chamy bez kultury.
![]()
Nie bardzo mnie interesuje co gostek wykrzykuje w swoim samochodzie, byle na pokrzykiwaniu się skończyło. Jeśli jadę w okolicach limitu prędkości, to na spokojnie szukam miejsca gdzie mu ustąpię. Jeśli jadę dużo wolniej, to zwalniam i przepuszczam go jak szybko to możliwe. Poganianie mruganiem przy 140, czy siedzenie na d... nieszczególnie mnie rusza. Owszem, jeśli jadę wolniej.Tak, właśnie chodziło o tych co jadą 150. Stworzyłeś chochoła i go pokonałeś. Brawo.
Wcale nie chodziło mi o takich jak ten skodziarz.
Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)
A mnie takie myśli do głowy nie przychodzą. Ciekawe dlaczego?forum.elektrowoz.pl
Wątek zaczął się od Majtczaka i innych kierowców BMW jadących grubo ponad 200 km/h, a nie +10 do liimitu.Co za przedziwny wątek. Tyle stron o tragedii bo ktoś jechał 10km/h więcej na autostradzie. To chyba zaczyna być lekko psychiczne.
To że siedzi na zderzaku przy 140 też nie ma żadnego znaczenia.Nie bardzo mnie interesuje co gostek wykrzykuje w swoim samochodzie, byle na pokrzykiwaniu się skończyło.
Absolutnie normalne zachowanie. Powinniśmy wszyscy tak robić.Poganianie mruganiem przy 140, czy siedzenie na d... nieszczególnie mnie rusza.
W jaki sposób podjeżdżanie pod zderzak i próba spychania z pasa ułatwia jazdę?Kultura, to dla mnie nie 100% przestrzeganie przepisów, a wzajemne ułatwianie sobie jazdy.
A kto tak twierdzi?W jaki sposób podjeżdżanie pod zderzak i próba spychania z pasa ułatwia jazdę?
To w końcu jak sie powinniśmy zachowywać na drodze? Kulturalnie czy niekulturalnie?A kto tak twierdzi?