Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

zlp

Pionier e-mobilności
Fajnie by było, ale zupełnie nie mam takiego wrażenia.
Bardziej: Skoro mój samochód jedzie ekonomicznie do 120, to niech inni też jadą z tą prędkością.
 

daniel

Señor Meme Officer
Fajnie by było, ale zupełnie nie mam takiego wrażenia.
Bardziej: Skoro mój samochód jedzie ekonomicznie do 120, to niech inni też jadą z tą prędkością.
Ale ja jeżdżę 140.
 

zlp

Pionier e-mobilności
A "zapierdalacze" 150.
Co za chamy bez kultury.
;)

Żeby nie było: Te przepisowe 140 to jest nawet za dużo przy większym ruchu. Ludzie zwalniają, bo to czują. A kiedy jesteś na drodze sam, czy to tak ogromny problem jeśli złamiesz przepisy i pociśniesz troszeczkę więcej?
Prawdziwych "zapierdalaczy" przepisy nieszczególnie obchodzą. Myślą o nich dopiero po fakcie. Jak dadzą się złapać, albo coś jeszcze gorszego.
 
Last edited:

daniel

Señor Meme Officer

xplde

Posiadacz elektryka
Co za przedziwny wątek. Tyle stron o tragedii bo ktoś jechał 10km/h więcej na autostradzie. To chyba zaczyna być lekko psychiczne.
 

nabrU

Moderator
Myślę, że nie chodzi o to, że ktoś jechał +10km/h. Ja sądzę, że (chyba) chodzi jak jechał czyli o ogólną 'kulturę jazdy' a raczej jej brak...
 

zlp

Pionier e-mobilności
Tak, właśnie chodziło o tych co jadą 150. Stworzyłeś chochoła i go pokonałeś. Brawo.
Wcale nie chodziło mi o takich jak ten skodziarz.

Nie bardzo mnie interesuje co gostek wykrzykuje w swoim samochodzie, byle na pokrzykiwaniu się skończyło. Jeśli jadę w okolicach limitu prędkości, to na spokojnie szukam miejsca gdzie mu ustąpię. Jeśli jadę dużo wolniej, to zwalniam i przepuszczam go jak szybko to możliwe. Poganianie mruganiem przy 140, czy siedzenie na d... nieszczególnie mnie rusza. Owszem, jeśli jadę wolniej.
Kultura, to dla mnie nie 100% przestrzeganie przepisów, a wzajemne ułatwianie sobie jazdy.
 

daniel

Señor Meme Officer
Co za przedziwny wątek. Tyle stron o tragedii bo ktoś jechał 10km/h więcej na autostradzie. To chyba zaczyna być lekko psychiczne.
Wątek zaczął się od Majtczaka i innych kierowców BMW jadących grubo ponad 200 km/h, a nie +10 do liimitu.

Nie bardzo mnie interesuje co gostek wykrzykuje w swoim samochodzie, byle na pokrzykiwaniu się skończyło.
To że siedzi na zderzaku przy 140 też nie ma żadnego znaczenia.
Poganianie mruganiem przy 140, czy siedzenie na d... nieszczególnie mnie rusza.
Absolutnie normalne zachowanie. Powinniśmy wszyscy tak robić.
Kultura, to dla mnie nie 100% przestrzeganie przepisów, a wzajemne ułatwianie sobie jazdy.
W jaki sposób podjeżdżanie pod zderzak i próba spychania z pasa ułatwia jazdę?

Faktycznie robi się lekko psychicznie, bo widać tu parę przypadków samochodozy z angielska "car brain"., czyli selektywnej ślepoty na wykroczenia i przestępstwa popełniane za pomocą samochodu. Samochodem można robić co się chce, grozić innym ludziom, wjechać gdzie się chce. Burak w samochodzie równy wojewodzie.
 
Last edited:
Top