Widzę, że masz Bronek podobne wrażenia jak ja. 🙂 kawał typowego mercedesa. Ale…
Przerost formy nad treścią, a kwintesencja auta, czyli jazda Ok ale bez szału, zwłaszcza dla ludzi którzy Teslą na codzień pomykają.
Pomyślałem na spokojnie o Sensie życia w stylu M Phytona, którego lubi Musk, że po zmianie nazwy auta na Putsy mamy dostęp do filmów tej grupy.
Nie wiedzę tego sensu w Mercedesie. Po ascetycznej i funkcjonalnej w sumie jak kibel w supermarkecie Tesli, trudno powrócić do przeładowanego wnętrza EQSa.
Tym bardziej że 80% tego wizualnego "piękna" nie służy niczemu a tylko działaniu na zmysły jak pierdzenie Tesli.
Tylko w Tesli śmieszy w Mercedesie krępuje. A kupować bez full wypasu to jak zagazować Lamborgini.
Bycie Prezesem , znajomi z tzw warszawki (mam to wiem) , odwożenie dzieciaków na lekcje, korepetycje, gdzie mamuśki innych tatusiów są do wyrwania? Innego powodu nie widzę.
100% kupić, warto na jazdy służbowe, hotele, negocjacje? To działa podwójnie: Fura S klasse plus elektryk jest temat jako przerywnik w pertraktacjach ( nie tylko wóda i dziwki)
A ja domator...
Kupię se Teslę..? Ale jeszcze nie teraz, bo to dopiero początek "ssania w dołku"...
Pytanie czy opchnę swoją Trójkę? Było by to rozsądne jak nie rozsądne jest szukanie nowego auta.