Moje pierwsze 10 kWp kosztowało około 65k zł w ówczesnym Foton Technik (teraz E.ON). Nie znam przypadku, by ktoś miał drożej. Dla mnie priorytetem była jakość, nie cena. Byłem wówczas zielony jak szczaw na łące i dość przestraszony, że ktoś mi sprzeda coś taniego i słabego i w razie awarii zostanę zupełnie sam ze wszystkim. Za te pieniądze miałem dostęp do kredytu 0% na 3 lata, zakup prowadzony za rączkę, dostawa sprzętu po zaliczce 10%, płatność po instalacji, fajna zaangażowana ekipa, montaż instalacji w 2 dni. Aktualnie za serwis i gwarancję odpowiada firma, która raczej nie zniknie w ciągu trwania gwarancji na falownik Froniusa i paneli. W sumie byłem z nich na tyle zadowolony, że domówiłem kolejne 13 kWp po roku za 75k zł.
Im bardziej ktoś jest zorientowany w tym co chce, jakie są komponenty dostępne i co z czym łączyc tym taniej może instalację sobie ogarnąć. Generalnie zasada jest taka: można tanio, ale jest ryzyko, że instalator nie przyjedzie do nas za dwa lata, bo pewnie będzie już sprzedawał pompy ciepła. Swoją drogą w tym dzikim kraju niczego nie może być człowiek pewien.
Aktualnie widzę na allegro ceny 15k za falownik fronius symo 10, 4600 za Wattpilot 11J, 1500 za licznik smartmeter 63A - wszystkie przedmioty z dostawą na pojutrze. Drogo. Ale to zawsze tak jest - jak ktoś się zna i ma czas, to nie takie cuda w garażu jest w stanie postawić. Ja niestety nie mam ani czasu, ani wiedzy. I nie planuję jej mieć w takim stopniu, by coś takiego zrobić taniej/lepiej.