Weekend w Zakopanem? Jedź dizelkiem. Szybciej i taniej!

Cav

Pionier e-mobilności
Teraz zglupialem :)
Dzis z poziomem 18% i temperatura 9 stopni podjechalem na GW 50kW.
I grzal tylko do 44 stopni.
Gdzie jeszcze tydzien temu na innym GW 50kW grzal do 55stopni.
To jest takas niewiadoma :)
Cieplej było na dworze, to uznał że więcej nie potrzeba. ;-)
 

cooler

Pionier e-mobilności
Wracając do tematu wątku:
Jak powiedziałem tak zrobiłem, właśnie przyjechałem na narty niedaleko Flachau w Austrii, wyszło ok 1100km, czas jazdy w nocy ok 9h, z 3 postojami na siku i 1 postojem na tankowanie całość wyszła poniżej 10h. Srednia razem z postojami (nie wyłączałem silnika) 117km/h.

Niestety wszystko to w ICE. Auto Toyota Sienna 3.5l V6 benzyna 298KM. Samochód wielkości małego domu z Cx =0.30 a więc niezłym wsp. oporu jak na tak wielkie auto.

Pogoda najwredniejsza jak się da, deszcz całą drogę, wiatr do 70km/h albo czołowy albo z prawej, spalanie 11.5l, jedno tankowanie ok 3 minuty na automatycznej stacji w Pojsdorf (polecam, bo tanie paliwo 1.569€/l).

Więc co tu mówić, elektryki prawdopodobnie NIGDY przez najbliższe 20 lat nie dadzą takiego komfortu podróżowania, w tych warunkach chcąc utrzymać 130km/h musiałbym co 2h stawać na ok 25m, a biorąc pod uwagę masakryczne warunki pewnie i częściej.

Jako przeciwnik orków dołożyłbym nawet te 3-4h dodatkowo do jazdy (40%! czasu dłużej), ale tylko wtedy gdy za moje masakryczne podatki infrastruktura pozwalała by mi na szybkie ładowanie na trasie bez potrzeby żadnego planowania i obawy czy czasem nie zajadę a tam ładowarka trup.
Więc teza wątku sprawdza się też dla wielkiej benzyny: o niebo szybciej i chyba nawet taniej.
Złośliwie wywołuje @paradox: ciągle się nie opłaca.
Aha, taka ciekawostka: przez wredną pogodę trzymałem prędkość w przedziale 125-140 gdzie się dało, ale wyprzedzałem 99.9% samochodów na trasie, w tym BWM @Teslowychopak. Chyba te ceny paliw wszystkich docisneły, nawet Warszawskie słoiki muszące się pokazać że ich stać na BMW.
 

daniel

Señor Meme Officer
Jako przeciwnik orków dołożyłbym nawet te 3-4h dodatkowo do jazdy (40%! czasu dłużej), ale tylko wtedy gdy za moje masakryczne podatki infrastruktura pozwalała by mi na szybkie ładowanie na trasie bez potrzeby żadnego planowania i obawy czy czasem nie zajadę a tam ładowarka trup.
Nie no, 4h do 10h to przesada. Chce jeździć tak jak w USA. Ładowanie spadło poniżej 200kW? To bez sensu, odpinamy się i jedziemy do następnego Superchargera.
 

aadamuss

Posiadacz elektryka
Podobną trasę robiłem Teslą w dzień (do Gastein) i z ładowaniami wyszło mi blisko 14 godzin. Raczej dwie godziny dłużej niż spalinowym.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Wracając do tematu wątku:
Jak powiedziałem tak zrobiłem, właśnie przyjechałem na narty niedaleko Flachau w Austrii, wyszło ok 1100km, czas jazdy w nocy ok 9h, z 3 postojami na siku i 1 postojem na tankowanie całość wyszła poniżej 10h. Srednia razem z postojami (nie wyłączałem silnika) 117km/h.

Niestety wszystko to w ICE. Auto Toyota Sienna 3.5l V6 benzyna 298KM. Samochód wielkości małego domu z Cx =0.30 a więc niezłym wsp. oporu jak na tak wielkie auto.

Pogoda najwredniejsza jak się da, deszcz całą drogę, wiatr do 70km/h albo czołowy albo z prawej, spalanie 11.5l, jedno tankowanie ok 3 minuty na automatycznej stacji w Pojsdorf (polecam, bo tanie paliwo 1.569€/l).

Więc co tu mówić, elektryki prawdopodobnie NIGDY przez najbliższe 20 lat nie dadzą takiego komfortu podróżowania, w tych warunkach chcąc utrzymać 130km/h musiałbym co 2h stawać na ok 25m, a biorąc pod uwagę masakryczne warunki pewnie i częściej.

Jako przeciwnik orków dołożyłbym nawet te 3-4h dodatkowo do jazdy (40%! czasu dłużej), ale tylko wtedy gdy za moje masakryczne podatki infrastruktura pozwalała by mi na szybkie ładowanie na trasie bez potrzeby żadnego planowania i obawy czy czasem nie zajadę a tam ładowarka trup.
Więc teza wątku sprawdza się też dla wielkiej benzyny: o niebo szybciej i chyba nawet taniej.
Złośliwie wywołuje @paradox: ciągle się nie opłaca.
Aha, taka ciekawostka: przez wredną pogodę trzymałem prędkość w przedziale 125-140 gdzie się dało, ale wyprzedzałem 99.9% samochodów na trasie, w tym BWM @Teslowychopak. Chyba te ceny paliw wszystkich docisneły, nawet Warszawskie słoiki muszące się pokazać że ich stać na BMW.
4h dluzej to przesadzasz, ale 2h napewno.
Ja przy pieknej pogodzie zrobilem trase do Monachium 1100km w 11h z ladowaniami.
Ale jak pogoda sie rypnie i wiatr dojdzie to 13h jest na luzie.
 

Michal

Moderator
Żadna trasa inna niż w celu zarobkowym nie ma sensu ekonomicznego :p
 

ELuk

Pionier e-mobilności
Też miałem niedawno taki dylemat jak @cooler: czym pojechać na narty?
Byłem w Zermatt to ok. 1300 km od domu i w/g gogle map najszybsza trasa, bez przerw (sik, tank/charge) to 13 godz 30 minut.
Dotarłem na miejsce po 12 godzinach, odprężony i nie specjalnie zmęczony, podróż miałem spokojną.
Ile razy stawałem na ładowanie - 0, nie jechałem EV.
Ile razy stawałem na tankowanie - 0, nie jechałem ICE.
Popełniłem zbrodnię na klimacie i poleciałem samolotem, a dla złagodzenia efektu cieplarnianego, w Szwajcarii podróż odbyłem koleją SBB. 😎
Ale jak Ktoś jedzie w 5,6,7 osób to podróż vanem, choć męcząca jest logicznym wyborem. 👍
 

Robur82

TM3 SR HL 24 Enyaq 80 23r
Żadna trasa inna niż w celu zarobkowym nie ma sensu ekonomicznego :p
Porównujemy ICE I EV
Oprócz autokaru, podróż własnym autem z PL do AT w 4 osoby wyjdzie najtaniej i czasowo i kosztowo, a jak auto jest vanem i jedzie 6os, to juz nie ma o czym gadać.
 
Top