Dokładnie tak jak mówisz. Wykorzystują sytuacje. Tak czy siak jak człowiek dojedzie to żeby się naładować.Płacę za możliwość i jeżeli moje auto jej nie wykorzystuje to moja strata.
Tutaj jednak płacimy za możliwość, a jej nie ma (z przyczyn za które odpowiada usługodawca - takiej a nie innej charakterystyki ładowarki).
Problemem nie jest to niemożliwość ładowania się pełną zadeklarowaną mocą, ale inkasowanie przez usługodawcę płatności za parametry usługi, której nigdy (przy jednoczesnym ładowaniu dwóch pojazdów) nie jest w stanie zapewnić.
Moim zdaniem jest to dobry materiał na UOKiK. Regulaminem nie mogą zasłaniać się w każdej sytuacji.
Dla nich nie na zmniejszenia kosztów. Jedyny cel jaki maja to wysokie prawdopodobieństwo możliwości oszukania klienta. Gdyby stacji było 12 i akurat wszystkie zajęte. No, trafiło się. Ale jedna w szczerym polu specjalnie 140.