Audi S6 e-tron Avant - moje wrażenia z jazdy!

Moi drodzy, pomimo że nie jestem ekspertem od elektromobilności, lecz co najwyżej umiarkowanie świadomym laikiem, chciałem podzielić się z Wami moimi wrażeniami z jazdy Audi S6 e-tron Avant. Proszę jednak aby nikt na tej podstawie nie podejmował decyzji zakupowych. Samochód najlepiej sprawdzić samemu.

Długo czekałem na dzień, w którym dealer w końcu udostępni mi auto. Wizualizowałem sobie w myślach to, jak podzielę się swoimi pozytywnymi wrażeniami z jazdy i z obserwacji samochodu. W końcu jestem entuzjastą aut elektrycznych. Niestety rzeczywistość okazała się rozczarowująca.

Zapnijcie więc pasy, zapraszam Was na jazdę próbną moimi oczami😊.

Do testów użyczono mi wersji, która katalogowo kosztuje około 570.000 złotych. Samochód miał wszystko, miały być wodotryski, masaże, full wypas, pełen luksus.

Pierwsze wrażenie po zewnętrznych oględzinach samochodu miałem bardzo pozytywne. Auta wpisuje się w stylistykę Audi stosowaną od około 2020 r. Długi pas świetlny z tyłu oraz zmyślny wzór matrycowych reflektorów z przodu tworzą przyjemną dla oka całość. Jedynie klapki zasłaniające z dwóch stron porty do ładowania są nienaturalnie duże i nieco psują ogólnie pozytywną stylistykę.

Po wejściu do środka zderzyłem się jednak z rzeczywistością. Samochód wyglądał jakby składany był w garażu u wujka Zenka/szwagra Wojtka (co kto woli). Materiały użyte do wykończenia i sposób zaprojektowania wnętrza zdaje się być przypadkowy. Naliczyłem łącznie 5 różnego rodzaju plastików użytych w różnych miejscach kabiny, jednak na wyciągnięcie ręki kierowcy.

Cześć deski rozdzielczej przy szybie wygląda jakby była zrobiona z twardego plastiku. Pojawiające się przeszycia sugerują natomiast, że jest to jakiś rodzaj materiału. Pachnie jednak oszczędnościami.

Pod szybą znajduje się wnęka (zapewne miejsce na kamery\czujniki lub inne cuda techniki?) wykończona miękkim wyginającym się plastikiem, choć przyjemnym w dotyku. Całość przyozdobiona karbonowymi wstawkami (całkiem ładne) i alcantarą umieszczoną pod ekranami. Ta część deski wymaga jednak pewnego komentarza. Ekrany są umiejscowione zaraz nad półką obszytą alcantarą co powoduje, że z ich dolnej części korzysta się niewygodnie. Dodatkowo dotykając materiału można wyczuć, że wisi nieco w powietrzu. Tak jakby wujek Zenek kupił na otomoto jakąś poobijaną część deski rozdzielczej z ostrymi bocznymi krawędziami i obszył ją szmatą żeby było ładnie. Plastki na drzwiach i w kieszeni drzwi jest natomiast twardy i ryflowany, nieprzyjemny w dotyku.

Schowek w podłokietniku ma symboliczny rozmiar. Natomiast schowek w którym znajduje się ładowarka indukcyjna, miejsce na jakiś specjalny kubek to wujek Zenek chyba składał z kilku zepsutych części z innych aut. Nie dość że ładowarka jest tylko jedna, to telefon trzeba przyczepić metalowym klipsem (taką jakby klamerką). Aby to zrobić należy się wychylić i najlepiej użyć dwóch rąk. Otwór przypominający miejsce na kubek lub jakąś inną część, której brakuje wygląda natomiast tandetnie. Całość jest schowana pod nawiewami przez co schowek jest trudno dostępny. Takiego rozwiązania jeszcze nie widziałem. Oczywiście te elementy są z kolejnego rodzaju plastiku – takiego który prawdopodobnie za miesiąc będzie trzeszczał i się wyginał.

Jeśli chodzi o dwa ekrany kierowcy, są one wygięte, dobrej jakości i tworzą spójną całość. Trzeci natomiast prawdopodobnie wujek Zenek zamówił z Aliexpress. Uznał, że go nie potrzebuje, więc postanowił opylić w rodzinie i zamontował po to, żeby pasażerowi było miło… Dobrze chociaż że kabli nie widać. Właściwości użytkowe dodatkowego monitora są wysoce dyskusyjne. Jakikolwiek sens mógłby mieć wówczas, gdyby nie był zespolony systemowo z pozostałymi. Tymczasem po uruchomieniu Android Auto i nawigacji mój towarzysz podróży, który chciał przeklikać różne opcje i udowodnić mi użyteczność tego monitorka powodował, że nawigacja się wyłączała i musiałem ponownie „coś akceptować” żeby AA zatrybił. Pasażer przeszkadzał mi więc w prowadzeniu samochodu. W końcu musiał zadowolić się tym, że widzi godzinę i radio😊. Patent jest więc genialny, brawo Audi!

Wujek Zenem prawdopodobnie ściągnął też pirackie oprogramowanie – brał co było, przez co avatar auta pojawiający się na głównym ekranie to Audi A6/S6 sedan, a nie kombi. Przedstawiciel salonu twierdzi, że to da się zmienić nie wymieniając samochodu, ja jednak takiej opcji w menu nie znalazłem.

Ciekawym rozwiązaniem są natomiast kamery zamiast lusterek. Do tego rozwiązania trzeba się przyzwyczaić, jednak jazda na kamerach w takim dniu jak dziś (deszcz, słaba widoczność) jest bajką. Obraz jest wyraźny, oddaje rzeczywistość.

Niestety podczas włączania się do ruchu zaraz po wyjeździe z salonu dała sobie znać pierwsza poważna wada systemów bezpieczeństwa Audi. Zamiast w monitor pokazujący obraz z lusterek spojrzałem na kamerę i zmieniając pas nie zauważyłem samochodu, który nie chciał mnie wpuścić do ruchu. Sygnał dźwiękowy i czerwony wizualny pojawił się dopiero, gdy auto jadące główną drogą prawym pasem zjechało w ostatniej chwili na sąsiedni pas (były po dwa w każdym kierunku) i niebezpieczeństwo już minęło. Stanowczo za późno.

Kolejny system wymagający dłuższego omówienia to hamowanie regeneracyjne. Rekuperację w S6 e-tron można określić jako dramat w 3 aktach ze zbiorowym samobójstwem na końcu. W konfiguracji dostrzegłem 4 tryby: (i) brak rekuperacji, (ii) za słaba, (iii) za mocna i (iv) automatyczna😊. Korzystając z rekuperacji słabej lub automatycznej samochodem jeździ się tak jak spalinowym. Tryb mocny spowalnia natomiast samochód nieregularnie\nieliniowo, szarpie i jest nieprzyjemny. Po przejechaniu 5 km, auto zakomunikowało mi usterkę asystenta jazdy adaptacyjnej (a więc właśnie rekuperacji) i zaleciło natychmiastowy kontakt z serwisem (a i owszem wykrzykniki były i sygnał dźwiękowy też😊!). Mój towarzysz podróży się wystraszył, ale ja mając doświadczenie z oprogramowaniem Audi uspokoiłem go i uświadomiłem mu że za jakiś czas usterka sama się naprawi. Po około 20 minutach rekuperacja zaczęła w istocie znów działać.

W tym miejsc należy dodać, że wujek Zenek kupując akcesoria do kierownicy prawdopodobnie stwierdził, że dokupi też manetki. Służą one do zmiany siły rekuperacji. Niestety Zenon pomylił plus z minusem przez co chcąc zwiększyć siłę rekuperacji należy wcisnąć „minus”. a zmniejszyć „plus”. Trudno zrozumieć dlaczego Zenek doszedł do wniosku, że manetki są potrzebne – nikt przy zdrowych zmysłach nie zmienia siły rekuperacji w trakcie jazdy (tak myślę!); w trybie auto nie ma to w ogóle sensu, bo samochód po chwili i tak wie lepiej i zmieni moc po swojemu (zazwyczaj na mniejszą).

Na uwagę zasługują też 4 tryby jazdy samochodu. Oczywiście jak to klasycznie w Audi, niemieckiej marce, zapisane są one w języku angielskim😊. Tłumacząc ich znaczenie na język polski wychodzi: 1) nuda, 2) nuda, 3) nuda, 4) impreza w remizie.

Pierwsze trzy tryby mają tę zaletę, że samochód zachowuje się przewidywalnie i daje generalnie przyjemne odczucia w jeździe nawet po płytach chodnikowych. Robotę robi fantastycznie zestrojone zawieszenie pneumatyczne. Niestety, wadą jest to, że np. podczas jazdy drogą brukowaną w samochodzie czuć nieprzyjemne ciśnienie, tak jakby szyba była otwarta lub jakby jechało się szybko windą. W moim Audi A7 jest podobnie tylko efekt ten występuje non-stop. Zmiana felg na mniejsze w tym wypadku z pewnością jednak pomoże. Tutaj wskazana wada występuje jednak rzadko.

Natomiast tryb imprezy w remizie (sport) stanowi swego rodzaju tęsknotę za nostalgią. To jak jazda Golfem II lub III po namiotowym tuningu. Ryk „silnika” wydobywa się z głośników przy delikatnym wciśnięciu pedału gazu, zawieszenie usztywnia się, rekuperacja działa mocniej i bardziej nerwowo.

Kolejną ciekawostką jest kierownica. Zenek znów coś poplątał, bo przyciski haptyczne na kierownicy raz działają, raz nie. Tzn. prawdopodobnie są sprawne, tylko trzeba trafić dokładnie w środek. Osobiście, pomimo że mam szczupłe i sprawne palce nie mogłem się przyzwyczaić. Jakieś 30% prób przełączenia na kolejny ekran kończyło się niepowodzeniem. Z czasem statystyka mi się poprawiła, jednak nadal nie było dobrze.

Interface użytkownika jest natomiast zaśmiecony różnymi niepotrzebnymi informacjami. Wraz z kompanem próbowaliśmy znaleźć przebieg samochodu. Zajęło nam to dość sporo czasu, choć obaj w życiu niejednym samochodem jeździliśmy.

Kolejny gwóźdź programu stanowią wycieraczki. Działają skokowo, tak jakby napotykały opór na szybie. Jest to irytujące i dekoncentrujące (nagrałem nawet film). Przedstawiciel Audi twierdzi, że to się poprawi i będą działać dobrze. Zapewne Zenek weźmie kombinerki, powygina pióra w swoim warsztacie i będzie hulać – auto za 570.000 musi przecież jeździć na tip top😊.

Jeśli chodzi o pozycję za kierownicą i miejsce z przodu to nie mam zastrzeżeń. Siedzi się jednak wysoko, jak w crossoverze. Nie jest to ani wada ani zaleta – ot taka specyfika pojazdu. Miejsca z tyłu też jest wystarczająco z jednym zastrzeżeniem. Aby wysiąść osoba wysoka (mierzę 185 cm) musi zgiąć się w pół i wystawić nogę i głowę na zewnątrz. Coś jakby przechodziło się przez śluzę. Przy innych niedogodnościach to jest jednak drobnostka.

Kolejne rozczarowanie stanowi bagażnik. Miejsca jest bardzo mało jak na kombi. Składając do kupy wszystkie przestrzenie bagażowe w Tesli Model 3, przestrzeni w niej jest więcej niż w Audi A6 Avant (wiem, że brzmi to kuriozalnie). Nie pomaga zdjęcie tylnej półki, nie ma to wręcz sensu. Przestrzeń nad nią jest symboliczna. Dzięki takiemu zabiegowi co najwyżej dołożymy jedną koszulę, lub wiosenną kurtkę.

Plusem samochodu jest moc (przyspieszenie), jednak również z pewnym „ale”. Jeśli ktoś jeździł innym autem elektrycznym z rozsądnym przyspieszeniem (np. w porównaniu z Teslą Model 3 RWD) to nie ma efektu „wow”, choć na zdrowy rozsądek powinien być. Różnica jest dostrzegalna, ale nie na tyle, aby stwierdzić, że auto wgniata w fotel. Jest po prostu bardzo dobrze. Osiągi zaliczam więc do zalet.

Samochód wg mnie jest też poprawnie wyciszony. Mój pasażer miał jednak w tym względzie inne zdanie – uważa, że zbyt dużo dźwięków przedostaje się z zewnątrz. System audio Bang& Olufsen to natomiast ekstraklasa.

Zużycie energii z kolei było wyjątkowo wysokie – około 30 kwh/100 km. Przedstawiciel Audi twierdzi, że to dlatego, że butowałem auto, ale to nieprawda. Jeździłem głównie po mieście przy złej pogodzie, powyżej 100 km/h jechałem może 15% trasy.

Podsumowanie jest jednak dość smutne. Samochód jest zbudowany w sposób nieprzemyślany, zastosowane w nim rozwiązania nieergonomiczne. Materiały premium są zestrojone z bylejakością. Wszystkiego jest też za dużo. Brak harmonii, brak koncepcji na to jak to auto powinno wyglądać wewnątrz, jak jeździć. Jakkolwiek kuriozalnie to zabrzmi, samochód sprawia wrażenie prototypu – tak jakby producent dopiero raczkował w przemyśle motoryzacyjnym.

Miał być hit, wyszedł kit.

Pan Łukasz był ciekaw jak wygląda porównanie tego samochodu z TM3. Odpowiadam: nie ma czego porównywać. Tesla to samochód w wielu wypadkach przemyślany, z świetnie zoptymalizowaną rekuperacją. Ma swoje wady, takie jak brak AA, AppleCarPlay, brak czujników parkowania, deszczu itd., jednak jeździ fajnie. W porównaniu do tego co stworzyło Audi to jest to dzieło sztuki.

Poniżej przesyłam link do zdjęć i filmów (udostępniłem na własnym serwerze). Możecie sobie pobrać😊.

Podsumowanie:

Najważniejsze zalety: (i) wygląd nadwozia (w tym zjawiskowe światła matrycowe), (ii) świetnie zestrojone zawieszenie pneumatyczne, (iii) przejrzysty, rozsądnie rozplanowany HUD, (iii) wygodne fotele, (iv) przyjemna w dotyku kierownica, (v) dobrej jakości dwa ekrany (od strony kierowcy), (vi) idealny obraz z kamer zastępujących lusterka.

Najważniejsze wady: (i) zbyt zachowawczy asystent martwego pola, (ii) nieergonomicznie rozplanowane wnętrze, (iii) wielość użytych materiałów do wykończenia środka, często słabej jakości, (iv) niepotrzebny, niepasujący do reszty samochodu trzeci ekran pasażera, (v) absurdalne błędy oprogramowania, (vi) usterki w nowym aucie!, (vii) fatalne zestrojenie rekuperacji, (viii) nieprzyjemne odczucie w środku przy pokonywaniu niektórych rodzajów nawierzchni, (iX) trudności z wysiadaniem z samochodu z tyłu, (x) mały bagażnik, (xi) cena jak za pełnoprawne auto klasy premium.

Ogólna ocena:

Jakość: 3,5/10

Relacja jakość cena 1,5/10

Link do zdjęć i filmu:



P.S. Dealer na ten moment jest skłonny zaoferować rabat na A6/S6 e-tron w wysokości 8%.

P.S. 2 Przedstawiciel sprzedawcy obiecał przesłać mi pełną specyfikację samochodu, którym jeździłem. Jeśli przeczyta ten tekst może się jednak rozmyślić😊.
 

viallos

Pionier e-mobilności
Niestety mam podobne przemyślenia. To co Audi zrobiło to dramat i to za jakie pieniądze. Jako fanowi Audi ciężko to sie czyta ale to jest prawda.
 

to_masz

Posiadacz elektryka
Dzięki za podzielenie się Twoimi odczuciami. Ciekawa perspektywa, szczególnie, że do tej pory słyszałem same pozytywne opinie o wnętrzu (może poza ekranem pasażera, który niektórzy porównują do tabletu z Temu 😅).

Czy z tyłu jest naprawdę tak słabo dla osoby dorosłej? tzn. brak miejsca na stopy, kolana pod brodą?

Zużycie energii z kolei było wyjątkowo wysokie – około 30 kwh/100 km.
Tyle podobno to auto zużywa zimą w ciągłej jeździe autostradowej. Rozumiem, że Audi raportuje jedną wartość, w którą wlicza postoje, przygotowanie itd.?

Czekam na urealnienie cen 🙃
 

to_masz

Posiadacz elektryka
Otwór przypominający miejsce na kubek lub jakąś inną część, której brakuje wygląda natomiast tandetnie.
na moje jest tam pakiet dla palących i to miejsce na popielniczkę 😉
 

Ratt

Posiadacz elektryka
No to "lipa". Jako fan Audi spalinowych i nie SUVów miałem nadzieję że następny BEV będzie Audi. A tak chyba trzeba będzie pójść do Mercedesa :(
 

tswiech

Fachowiec
Dzięki za podzielenie się Twoimi odczuciami. Ciekawa perspektywa, szczególnie, że do tej pory słyszałem same pozytywne opinie o wnętrzu (może poza ekranem pasażera, który niektórzy porównują do tabletu z Temu 😅).

Czy z tyłu jest naprawdę tak słabo dla osoby dorosłej? tzn. brak miejsca na stopy, kolana pod brodą?


Tyle podobno to auto zużywa zimą w ciągłej jeździe autostradowej. Rozumiem, że Audi raportuje jedną wartość, w którą wlicza postoje, przygotowanie itd.?

Czekam na urealnienie cen 🙃
Z tyłu (w sensie na tylnych siedzeniach:)) moim zdaniem nie jest aż tak mało miejsca. Jedynie wysiada się niekomfortowo. Nie wiem w jaki sposób Audi liczyło zużycie energii. Warunki pogodowe były jednak niesprzyjające (temp. około 2 st.).
 

tswiech

Fachowiec
Drobne sprostowanie - egzemplarz którym jeździłem kosztuje katalogowo 591.960 złotych a nie 570.000. W załączeniu przesyłam specyfikację.
 

Attachments

  • S6 DEMO.pdf
    222,4 KB · Liczba wyświetleń: 11

viallos

Pionier e-mobilności
Drobne sprostowanie - egzemplarz którym jeździłem kosztuje katalogowo 591.960 złotych a nie 570.000. W załączeniu przesyłam specyfikację.
Crazy .. masz za to 3 Tesle ... odjechali na maxa .. i do tego w Tesli będziesz miał opcje u nich niedostępne.
 

Pedr

Pionier e-mobilności
Podsumowanie jest jednak dość smutne. Samochód jest zbudowany w sposób nieprzemyślany, zastosowane w nim rozwiązania nieergonomiczne. Materiały premium są zestrojone z bylejakością.
Drobne sprostowanie - egzemplarz którym jeździłem kosztuje katalogowo 591.960 złotych
Dzięki za tak wyczerpującą relację. Samochód nie dla mnie, ale za takie pieniądze nie spodziewałbym się kompromisów jakościowych. Przed kupnem TM3 miałem okazję zapoznać się z Q4 i jak dla mnie jakość i ilość plastiku we wnętrzu była nieakceptowalna przy ówczesnej cenie. Wydawałoby się, że w S6 będzie idealnie :rolleyes: Cóż Audi ma ponoć stać się bardziej luksusowe - ciekawe jak będą się wówczas cenić?
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Na uwagę zasługują też 4 tryby jazdy samochodu. Oczywiście jak to klasycznie w Audi, niemieckiej marce, zapisane są one w języku angielskim😊. Tłumacząc ich znaczenie na język polski wychodzi: 1) nuda, 2) nuda, 3) nuda, 4) impreza w remizie.
Za tylko te słowa należy się Pulitzer. :)

Widziałem to auto i tyle . Konkluzja: Mam oczy to widzę różne rzeczy, ale za tą cenę na tym bym poprzestał
 
Top