Będziem (chyba) instalować magazyn energii

nabrU

Moderator
Kilka tygodni temu wpłaciliśmy zaliczkę na nowy dom i jak deweloper wszystko pozakańcza, prawnicy obu stron i bank pozałatwiają 'papiery', to może za jakiś miesiąc czy dwa będzie przeprowadzka. I jak to w takich chwilach bywa, żona myśli co na podłogę dać itp., a ja z kolei 'jak ładować dwa elektryki' plus 'czy iść w PV, magazyn energii czy obie rzeczy na raz bo tania energia to przeszłość’.

Kasy jak to w takiej chwili nigdy nie za dużo, więc padło, że chyba pójdziemy w magazyn energii na razie bez solarów. To pewnie dość nietypowe podejście z Waszego punktu widzenia, ale chętnie przeczytam co o tym myślicie. A dlaczego tak, o tym poniżej.

Gwoli wyjaśnienia dom to taki dość typowy angielski 3-kondygnacyjny 'townhouse' tym razem bez podjazdu z przodu (jak widać na zdjęciu), więc przed domem ładowania nie będzie, choć skrzynka z przyłączem 1F 100A i smartmeterem jest zaraz obok drzwi wejściowych). Mamy też z tyłu garaż (bez prądu na razie), który niejako przylega do ogródka więc padło, że ok 25 metrów kabla zbrojonego SWA 10mm2 wystarczy, aby podciągnąć prąd na około domu do garażu i mieć tam zainstalowaną ładowarkę 32A/7kW plus światło/prad. Czyli jedna sprawa prawie z głowy.

IMG-20221203-115950.jpg


Dach jak widać jest dwuspadowy z jedną połacią idealnie patrzącą na południe (no tak naprawdę to jakoś tak na azymut 190 stopni) i ze względu na wysokość i umieszczenie domu jako ostatni w szeregu - bez żadnego zacienienia. Można by rzec, że ideał do PV tyle, że powierzchnia tej połaci to jakieś 3 x 9 metrów. A to kokosów w kWp nie da, bo wymiar okazuje się nietypowy do typowych solarów, które mierzą zazwyczaj ok. 170 x 110cm, a te nietypowe (jak np. Perlight PLM-295MB-54 czyli 150x100cm) też jakoś na styk na ten dach włażą dając max. 5,3 kWp. (bo każdy panel tego typu to max. 295W).

Przy mojej lokalizacji i parametrach dachu/potencjalnej instalacji PV kalkulator PVGIS-5 wylicza, że rocznie powinienem uzyskać ciutke ponad 5900 kWh energii. Z tym, że to średnio jakieś 700kWh/m-c w maju, czerwcu i lipcu i trochę ponad 200kWh/m-c w grudniu czy styczniu. I to wszystko oczywiście średnio, bo pogodę ciężko przewidzieć, choć dewiację pogodową kalkulator też wylicza.

PVGIS-5_GridConnectedPV_50.890_-1.256_undefined_crystSi_5.3kWp_14_45deg_10deg.jpg

Zużycie energii w dotychczasowym domu za 2022 rok wyniosło 6558 kWh z tego w taniej taryfie (czyli w nocy) zużyliśmy 4525kWh, więc w droższej (dziennej) taryfie było to 2033kWh. Czyli 69% naszego zużycia to noc, gdzie ładowane są EV czy nastawiana pralka/suszarka czy zmywarka, aby obniżyć koszty Z tego według danych EVSE na ładowanie EV poszło 3744kWh czyli 82% zużycia w tańszej nocnej taryfie. Gdy nie ładujemy EV to dzienne zużycie energii to ok 8-9 kWh.

Co do mojej taryfy elektrycznej to w godzinach 21:30 – 02:30 (czyli przez 5h) płacę 8,25p/kWh, poza tymi godzinami 34,86p/kWh. Taryfa podpisana do połowy lipca 2023 potem będzie (jak znam życie) tylko drożej (choć zazwyczaj sporo drożeją ceny w szczycie).

Koszt tradycyjnie popularnego tutaj rozwiązania, czyli PV rzędu 5,3kWp to mniej więcej:

Panele PV: 18 x 295W Perlight Delta Mono PERC Triple Black – 2700 GBP
Inwerter hybrydowy 5kW to ok. 1500 GBP
Akcesoria, mocowania, kable, dodatki pewnie jakieś 750 GBP
Instalacja/robocizna pewnie ok 1000 GBP (u nas wymagane jest np. rusztowanie do takich prac więc na 3 kondygnacje tanio nie będzie)
Co daje prawie 6000 GBP.

Mam niestety wrażenie, że same solary nie mają sensu przy moim ‘use case’ (samochody ładowane w nocy lub za darmo w pracy) albo bez magazynu energii (baterii), ponieważ mój ZE nie ma wirtualnego magazynu energii w ofercie (jak w PL), tylko płaci (na dzisiaj) 4,1 pensa za każdy wyeksportowany kilowat (a przypomnę, że jego koszt w szczycie to dla mnie obecnie 35 pensów). Wygląda, że w lecie z solarów będę miał (średnio) dziennie ok 20kWh, których nie wykorzystam w pełni, a zimą wygląda, że średnio będzie to 8kWh dziennie (jak pogoda pozwoli, bo może być i zero)

Weźmy więc pod uwagę wyłącznie instalację magazynu energii o pojemności załóżmy 10kWh z inwerterem hybrydowym 5kWh gdzie koszt materiałów to jakieś 5800 GBP (przykłady poniżej):

https://www.bimblesolar.com/ongrid/hybrid-inverter-bundle-storage?product_id=2944

https://www.itstechnologies.shop/co...ter-complete-kit-to-charge-from-grid-or-solar

Dodajmy tańszy montaż (załóżmy 500 GBP) więc przy cenie 6300 GBP mam system, który w teorii powinien mi zapewnić ładowanie baterii w ciągu kilku godzin taniej taryfy (przy równoległym ładowaniu EV jeśli trzeba), a potem rozładowanie tych 8 czy 9 kWh na potrzeby domu po cenie taniej taryfy. W razie co zawsze można zainstalować solary później (lub dodać więcej baterii) i spiąć to wszystko do ‘kupy’.

Oczywiście mam zamiar uzyskać trochę wycen wszystkich rozwiązań i okaże się na ile moje wyliczenia są OK i na co mnie stać, ale zapraszam do dyskusji ;)
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Tu się kompletnie nie zgodzę. Ciężko regulować podaż przy OZE jak słońce czy wiatr
Oczywiście nie da się włączyć wiatraka jak nie ma wiatru (na szczęście w przypadku UK ten wiatr jest prawie zawsze), czy zmusić PV do produkowania prądu w nocy. W drugą stronę jest to już dość proste i automatyczne. Wiatraki mają zmienną geometrię łopat i wystarczy je ustawić w chorągiewkę, w PV jest sterownik MPPT, który odbierze tyle ile chce odebrać. Są też mechanizmy ograniczania mocy poprzez wzrost częstotliwości prądu w sieci, albo zwyczajnie wzrasta napięcie i płynie mniej energii do sieci. Tylko jest jeszcze energetyka konwencjonalna, która taką moc generuje na żądanie.
Prąd (tutaj kompletnie nie wiem jak jest w UK) jest kontraktowany w różnych horyzontach czasowych. Większość energii jest kupowana od producentów na z dużym wyprzedzeniem (rok i więcej). Te ceny nigdy nie są ujemne. Później w PL masz rynek dnia następnego i rynek dnia dzisiejszego, który dokonuje "korekt", bo prognozy są już bardziej precyzyjne i wiarygodne i wychodzi, że lepiej przez 2-3 godziny oddawać energię tanio, niż ograniczać moc, a chwilę później ją podnosić, albo ktos kupił rok wcześniej za dużo prądu i musi go oddać, albo wręcz przeciwnie, zapotrzebowanie jest większe niż przewidywano i trzeba tej energii dokupić. Te ceny już bywają bardzo niskie, albo bardzo wysokie, ale też nie oznacza to, że kiedy widzimy ceny ujemne energii, to cała energia w sieci jest za darmo, albo cała energia jest bardzo droga. Te ceny dotyczą kilku procent prądu w systemie energetycznym.
Druga strona medalu jest chyba trudniejsza do wyliczenia, bo skąd operator ma wiedzieć kiedy Kowalski, Iksiński czy Stępień będzie podpinał swojego BEV do ładowania
Operator oczywiście nie ma pojęcia o której będę ładował samochód, czy włączę czajnik, żeby sobie herbatę przygotować (tzn. u was akurat wiadomo 5'o clock). Ale mówimy o sieci, więc tych Kowalskich, czy innych Smith'ów są miliony, a to już statystyka jest w stanie dość dobrze ogarnąć. Są też możliwości sterowania popytem na energię. Te drastyczne, to wyłączenie prądu dla niektórych odbiorców, te mniej drastyczne, to obniżenie napięcia w sieci o kilka V i nagle czajnik straci kilka procent mocy, samochód będzie się ładował nieco wolniej. Wreszcie sam uczestniczysz w programie sterowania tym popytem, bo jak się Kowalskim powie, że jutro w konkretnych godzinach będzie bardzo tani prąd, to istnieje szansa, że się skuszą i odpalą pralkę, czy podepną BEV właśnie wtedy.

Gdyby był jakiś kabelek między UK i PL byście mieli 'boosta'
Oczywiście, interkonektory pomiędzy systemami energetycznymi pozwalające na bilansowanie energii pomiędzy różnymi regionami mają potencjał do zmniejszenia marnotrawstwa energii z OZE. Zama UE to już 3 strefy czasowe, więc w teorii da się zasilać poranny szczyt popytu w Hiszpanii zasilać szczytem produkcji z Finlandii, Grecji, czy Estonii, a szczyt popołudniowy w tych państwach bilansować PV z zachodniej Europy. Z wiatrem podobnie. Problem grudniowego i nocnego braku produkcji w PV da się teoretycznie i pewnie technicznie rozwiązać paroma porządnymi kablami łączącymi Europę z RPA, USA, Brazylią, czy Australią. Polityka, niezależność energetyczna itd. to już osobne i pewnie trudniejsze do przezwyciężenia problemy.

rzecia sprawa to tej energii na kraj musi być zawsze za dużo, bo zdarzają się awarie. Więc jak podaż będzie na styk z popytem i coś pierdyknie (a nie będzie nic w zapasie) to ktoś będzie miał blackout.
W sumie, to zawsze musi tej energii być "akurat". Na szczęście jak jest jej troszeczkę za mało/za dużo, to można wysterować napięciem w gniazdkach.
 

to_masz

Posiadacz elektryka
@piotrpo „Demokracja to kult czczenia szakalów przez osły” to cytat, który pasuje mi do naszej rzeczywistości, gdzie energia jest prawem a nie towarem 🙃

my tu gadu-gadu, a tymczasem ktoś zrobił dobrą robotę odnośnie taryf dynamicznych w PL, które musiały się pojawić od soboty (jednocześnie potwierdzając teorię o byciu wrzodem na du...ie):
1724656754348.png

i przykładowe zobrazowanie dla PGE z opłatami dystrybucyjnymi na poziomie G11 na wybranym dniu
1724656443535.png

źródło:
 

nabrU

Moderator
my tu gadu-gadu, a tymczasem ktoś zrobił dobrą robotę odnośnie taryf dynamicznych w PL, które musiały się pojawić od soboty (jednocześnie potwierdzając teorię o byciu wrzodem na du...ie):

Czyli znowu: miało być lepiej, a wyszło jak zwykle :sick:.
 

nnnnn

Pionier e-mobilności
Czyli znowu: miało być lepiej, a wyszło jak zwykle :sick:.
Nie no, połowa operatorów Tauron i Energea nie kroi aż tak jak Enea czy PGE. Od czegoś trzeba zacząć, dobrze, że są aż takie różnice, może będzie to mały kamyczek który spowoduje lawinę przejść ludzi z jednej do drugiej sieci i wtedy CI co tracą się ogarną.
 

nabrU

Moderator
Ale ja piszę nie tylko o opłacie handlowej ale też o tym, że nie macie płacone gdy cena jest ujemna z tego co rozumiem. To jak dla mnie jest jakieś nieporozumienie o_O
 

nnnnn

Pionier e-mobilności
Ale ja piszę nie tylko o opłacie handlowej ale też o tym, że nie macie płacone gdy cena jest ujemna z tego co rozumiem. To jak dla mnie jest jakieś nieporozumienie o_O
Nie od razu Kraków zbudowano;) Dwie spółki nie definiują co robią z ujemna cena prądu, jak to liczą. Ja widzę że szklanka jest do połowy pełna, bo po kilku latach walki ZE udało się załatwić proste sprawy. Dajmy im kilka lat na sprawy ogólnokrajowe:D
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
może będzie to mały kamyczek który spowoduje lawinę przejść ludzi z jednej do drugiej sieci i wtedy CI co tracą się ogarną
Meh... Większość ludzi nie kojarzy skąd się biorą cyferki na rachunku za prąd. Część tych, którzy kojarzą, to i tak zostanie przy G11, bo tak wygodniej.
, że nie macie płacone gdy cena jest ujemna z tego co rozumiem
To jest akurat mniejszy problem. Większy polega na tym, że patrząc "na oko", to w tej taryfie dynamicznej nieco tańszy prąd miałbym przez 6 godzin w ciągu dnia. Przez resztę dnia sporo droższy. Wszystko porównując z najbardziej toporną, płaską taryfą G11. Wszystko to przy okazji sierpniowej soboty, kiedy energia jest względnie tania.
 

nabrU

Moderator
Wynik drugiej sesji Free Electricity nie tak dobry ale i tak nieźle :sneaky:

1724951786072.png
 

nabrU

Moderator
Cztery sesje (każda po godzinie) darmowej energii za mną. Wyniki trzech ostatnich poniżej.

1725393530336.png

Biorąc pod uwagę pierwszą sesję (zużyte 11,79kWh darmowych elektronów i zarobione 2,79 funta) daje jak na razie sumarycznie 11,35 funtów dodanych do mojego konta abonenckiego za zużycie 36,09 kWh energii :giggle:
 

nabrU

Moderator
Pojawiła się u nas ciekawa taryfa (i nie wymagająca smart metera - choć to dla mnie akurat nie problem) u operatora Tomato Energy (te nazwy firm w UK to trochę infantylne są ;))

Taryfa zowie się Tomato Intensity i ma następujące ceny:

5p (25gr) w godzinach 00:00 to 06:00
13.37p (68gr) w godzinach 09:30 to 11:30 i 22:00 to 00:00
i 23.16p (1,17zł) w pozostałych.
Abonament to 40p (2zł) dziennie
Ceny już z VAT.

Screenshot 2024-09-08 114238.png

Wygląda na to, że jest to taryfa z obecnie najniższą ceną poza szczytem w UK (np. moja w Octopus to 7 pensów). Zobaczymy co na to Octopus, bo chyba od października szykują się nowe ceny.
 
Top