Ceny energii w Polsce ...

Slavekk_

Posiadacz elektryka


Słabo to wygląda i bez widoków na szybka poprawę.
Ja nie wiem, skąd ta strona
bierze dane, ale wg niej najwyższą cenę energii "dla firm" ma Wielka Brytania, a potem Włochy.
Polska jest na podium :cool:.

Odbiorca nie kupuje energii na giełdzie tylko od Operatora.
 

marco_25

Posiadacz elektryka
Widać że zaczyna się systematyczna nagonka na górnictwo z którym z uwagi na zapóźnienia będziemy musieli jeszcze trochę się pomęczyć. Zamiast likwidować kopalnie jak leci, lepiej pomóc tym które nadal przynoszą i będą przynosić zyski. Innego łatwo dostępnego lokalnie źródła energii nie mamy. Ale lepiej jak zwykle temat zakopać, ludzi naszczuć na odpowiednią grupę a potem ich przydusić żeby byli bardziej skorzy do podpisu co im tam aktualnie rządzący podstawią.
Czemu nie było wymogu posiadania magazynów energii dla wielkich farm fotowoltaicznych i wiatrowych? komu zależało żeby to wszystko chodziło na pasku ujemnych cen gdy wieje wiatr i świeci słońce? a w tym samym czasie płacimy za zastój elektrowni węglowych bo prawie tylko takie mamy w systemie energetycznym jako pewne źródła.

Czy rządzący nie mieli przykładów zza zachodniej granicy co się dzieje jak za dużo OZE się w system wpakuje bez pomysłu jak Niemcy? Już słyszę tych którzy powtarzają "Tylko EJ". Nasz elektrownia atomowa jest opóźniona o dziesięciolecia i będzie jeszcze dłużej. Jeśli kiedykolwiek powstanie to będzie przynajmniej 4x droższa i 2x po terminie, a to tylko średnia dla projektów jądrowych na świecie obecnie.

Jeśli myślimy o podpatrywaniu dobrych wzorców to raczej bym zwrócił oczy na Chiny gdzie cała transformacja idzie każdą możliwą ścieżką i w tym roku po raz pierwszy kraj ten powinien wyemitować mniej CO2 niż rok wcześniej mimo że ma nadal ogromne ilości energii produkowane z węgla.

Temat był nawet podnoszony w środowisku naukowym i to jeszcze na początku boomu na PV, jak najprościej przeprowadzić transformację?
Wnioski były bardzo ciekawe:
  • decentralizaja produkcji (każdy jest konsumentem i producentem w systemie i korzysta finansowo)
  • decentralizacja przechowywania nadwyżek (magazyny na każdym stopniu: producent, punkty sieci: transformatory, GPZ, duże zakłady przemysłowe, centralne: ESP, CAES, ASS, itp)
  • decentralizacja dystrybucji.
Chyba nie muszę mówić że to się nie podobało głównie ZE i PSE :)
 

TomRS

Posiadacz elektryka
Widać że zaczyna się systematyczna nagonka na górnictwo z którym z uwagi na zapóźnienia będziemy musieli jeszcze trochę się pomęczyć. Zamiast likwidować kopalnie jak leci, lepiej pomóc tym które nadal przynoszą i będą przynosić zyski. Innego łatwo dostępnego lokalnie źródła energii nie mamy. Ale lepiej jak zwykle temat zakopać, ludzi naszczuć na odpowiednią grupę a potem ich przydusić żeby byli bardziej skorzy do podpisu co im tam aktualnie rządzący podstawią.
Czemu nie było wymogu posiadania magazynów energii dla wielkich farm fotowoltaicznych i wiatrowych? komu zależało żeby to wszystko chodziło na pasku ujemnych cen gdy wieje wiatr i świeci słońce? a w tym samym czasie płacimy za zastój elektrowni węglowych bo prawie tylko takie mamy w systemie energetycznym jako pewne źródła.

Czy rządzący nie mieli przykładów zza zachodniej granicy co się dzieje jak za dużo OZE się w system wpakuje bez pomysłu jak Niemcy? Już słyszę tych którzy powtarzają "Tylko EJ". Nasz elektrownia atomowa jest opóźniona o dziesięciolecia i będzie jeszcze dłużej. Jeśli kiedykolwiek powstanie to będzie przynajmniej 4x droższa i 2x po terminie, a to tylko średnia dla projektów jądrowych na świecie obecnie.

Jeśli myślimy o podpatrywaniu dobrych wzorców to raczej bym zwrócił oczy na Chiny gdzie cała transformacja idzie każdą możliwą ścieżką i w tym roku po raz pierwszy kraj ten powinien wyemitować mniej CO2 niż rok wcześniej mimo że ma nadal ogromne ilości energii produkowane z węgla.

Temat był nawet podnoszony w środowisku naukowym i to jeszcze na początku boomu na PV, jak najprościej przeprowadzić transformację?
Wnioski były bardzo ciekawe:
  • decentralizaja produkcji (każdy jest konsumentem i producentem w systemie i korzysta finansowo)
  • decentralizacja przechowywania nadwyżek (magazyny na każdym stopniu: producent, punkty sieci: transformatory, GPZ, duże zakłady przemysłowe, centralne: ESP, CAES, ASS, itp)
  • decentralizacja dystrybucji.
Chyba nie muszę mówić że to się nie podobało głównie ZE i PSE :)
Wg mojej amatorskiej opinii, to strach przed dużą grupą społeczną jaką są górnicy (potencjalni wyborcy) i brak pomysłu jak ją zagospodarować, powoduje powstrzymywanie się przed faktycznie dużymi zmianami transformacyjnymi. Swoją cegiełkę dokładają do tego producenci prądu, bo skoro przez dziesięciolecia mieli do dyspozycji węgiel, plus całą infrastrukturę z której mogli czerpać zyski, to nie myśleli o zmianach i inwestycjach w nowe technologie, bo po co. Świat poszedł dalej, a my jedną nogą cały czas tkwimy w zamierzchłej przeszłości, atmosfera robi się coraz bardziej gęsta i teraz nikt już za bardzo chyba nie wie, jak z tego szybko wybrnąć. Z naciskiem na szybko.
 

Ynek

Zadomawiam się
Wg mojej amatorskiej opinii, to strach przed dużą grupą społeczną jaką są górnicy (potencjalni wyborcy) i brak pomysłu jak ją zagospodarować, powoduje powstrzymywanie się przed faktycznie dużymi zmianami transformacyjnymi. Swoją cegiełkę dokładają do tego producenci prądu, bo skoro przez dziesięciolecia mieli do dyspozycji węgiel, plus całą infrastrukturę z której mogli czerpać zyski, to nie myśleli o zmianach i inwestycjach w nowe technologie, bo po co. Świat poszedł dalej, a my jedną nogą cały czas tkwimy w zamierzchłej przeszłości, atmosfera robi się coraz bardziej gęsta i teraz nikt już za bardzo chyba nie wie, jak z tego szybko wybrnąć. Z naciskiem na szybko.
To nie tak. My obecnie polegamy na elektrowniach węglowych, ponieważ to one pracują w podstawie, czyli zapewniają nam energię gdy nie ma dostatecznie dużo wiatru i\lub słońca.
Transformacja w postaci budowy kolejnych instalacji PV czy wiatraków nie jest tu żadnym rozwiązaniem. Wręcz przeciwnie, są one tutaj problemem. Stabilny system elektroenergetyczny musi zapewniać moc w przypadku braku energii dostarczanej z OZE. Musi sprostać dynamicznej charakterystyce źródeł z OZE.

Elektrownie węglowe są tu przedstawiane jako wróg publiczny, gdy ze względu na opieszałość w inwestycjach i przez zagrywki polityczne (tak, atomówki @marco_25) mamy obecnie brak realnych alternatyw do zastąpienia elektrowni węglowych "na już". W zasadzie mamy tutaj taki paradoks, że te wszystkie instalacje OZE nie są w stanie funkcjonować samodzielnie bez energii z innych źródeł (w charakterystyce naszego kraju z węgla) i właśnie ze względu na tą zmienność teoretycznie procentowo produkujemy mniej energii z węgla, ale wyższym kosztem jednostkowym, więc w zasadzie to OZE powinny dopłacać do funkcjonowania źródeł działających w podstawie, a nie odwrotnie ;)

Dlatego w czasach OZE kluczowymi zagadnieniami staje się magazynowanie energii oraz balansowanie zapotrzebowania, aby ograniczać konieczność magazynowania lub przesyłania nadwyżek. Kwestią bezpieczeństwa energetycznego kraju pozostaje utrzymywanie infrastruktury jaką mamy, dopóki nie zostanie ona zastąpiona innymi źródłami.
 

nnnnn

Pionier e-mobilności
Wg mojej amatorskiej opinii, to strach przed dużą grupą społeczną jaką są górnicy (potencjalni wyborcy) i brak pomysłu jak ją zagospodarować, powoduje powstrzymywanie się przed faktycznie dużymi zmianami transformacyjnymi. Swoją cegiełkę dokładają do tego producenci prądu, bo skoro przez dziesięciolecia mieli do dyspozycji węgiel, plus całą infrastrukturę z której mogli czerpać zyski, to nie myśleli o zmianach i inwestycjach w nowe technologie, bo po co. Świat poszedł dalej, a my jedną nogą cały czas tkwimy w zamierzchłej przeszłości, atmosfera robi się coraz bardziej gęsta i teraz nikt już za bardzo chyba nie wie, jak z tego szybko wybrnąć. Z naciskiem na szybko.
Górników 70k, wraz z rodzinami i osobami w okołogórniczych branżach szacowane na 300-350k (niech będzie 400k), prosumenci 1.2mln instalacji wraz z rodzinami załóżmy 4mln;)
 

TomRS

Posiadacz elektryka
To nie tak. My obecnie polegamy na elektrowniach węglowych, ponieważ to one pracują w podstawie, czyli zapewniają nam energię gdy nie ma dostatecznie dużo wiatru i\lub słońca.
Transformacja w postaci budowy kolejnych instalacji PV czy wiatraków nie jest tu żadnym rozwiązaniem. Wręcz przeciwnie, są one tutaj problemem. Stabilny system elektroenergetyczny musi zapewniać moc w przypadku braku energii dostarczanej z OZE. Musi sprostać dynamicznej charakterystyce źródeł z OZE.

Elektrownie węglowe są tu przedstawiane jako wróg publiczny, gdy ze względu na opieszałość w inwestycjach i przez zagrywki polityczne (tak, atomówki @marco_25) mamy obecnie brak realnych alternatyw do zastąpienia elektrowni węglowych "na już". W zasadzie mamy tutaj taki paradoks, że te wszystkie instalacje OZE nie są w stanie funkcjonować samodzielnie bez energii z innych źródeł (w charakterystyce naszego kraju z węgla) i właśnie ze względu na tą zmienność teoretycznie procentowo produkujemy mniej energii z węgla, ale wyższym kosztem jednostkowym, więc w zasadzie to OZE powinny dopłacać do funkcjonowania źródeł działających w podstawie, a nie odwrotnie ;)

Dlatego w czasach OZE kluczowymi zagadnieniami staje się magazynowanie energii oraz balansowanie zapotrzebowania, aby ograniczać konieczność magazynowania lub przesyłania nadwyżek. Kwestią bezpieczeństwa energetycznego kraju pozostaje utrzymywanie infrastruktury jaką mamy, dopóki nie zostanie ona zastąpiona innymi źródłami.
No tak, czyli problem sprowadza się w zasadzie do tego, że przez lata nikt nie rozwijał u nas innych źródeł pozyskiwania energii (nie mówię tu o fotowoltaice, bo jest stosunkowo młoda). Elektrownię jądrową, to już PRL planowało, ale przez kilkadziesiąt lat nie doczekaliśmy ani jednej. A w naszych warunkach, to chyba jedyne stabilne źródło. I tak zmarnowano kilkadziesiąt lat. Przy czym nadal uważam, że to ze względu na "siłę wyborczą" górników i wszystkich z ta grupa powiązanych.
 

TomRS

Posiadacz elektryka
Górników 70k, wraz z rodzinami i osobami w okołogórniczych branżach szacowane na 300-350k (niech będzie 400k), prosumenci 1.2mln instalacji wraz z rodzinami załóżmy 4mln;)
300-350 tysięcy, to już jest grupa którą się każda partia mająca szanse na władzę zainteresuje. I to grupa scentralizowana, zorganizowana i zdeterminowana do działania, bo to ich być albo nie być.
 

PiotrS

Posiadacz elektryka
Transformacja w postaci budowy kolejnych instalacji PV czy wiatraków nie jest tu żadnym rozwiązaniem. Wręcz przeciwnie, są one tutaj problemem. Stabilny system elektroenergetyczny musi zapewniać moc w przypadku braku energii dostarczanej z OZE. Musi sprostać dynamicznej charakterystyce źródeł z OZE.
Podpowiem, że rozwiązaniem na stabilizację jest przewymiarowanie PV i elektrowni wiatrowych, a moce dyspozycyjne powinny pochodzić z elektrowni gazowych. Gaz ziemny powinien być zastępowany przez biogaz/biometan.
Elektrownie węglowe słabo nadają się jako moce dyspozycyjne.
 

zibizz1

Pionier e-mobilności
Jest jeszcze jedna transformacja OZE która właśnie się zaczyna. Czyli zwiekszenie efektywności systemu energetycznego.

Do niedawna OZE zawsze działało na 100%, ale od 1-2 lat przestawiamy się na sytuacje w której im lepsze warunki dla pracy OZE tym bardziej trzeba redukować jego moc. Oczywiście dla ludzi jest to sensacja i zawsze gdy trzeba wyłączyć np farmy fotowoltaiczne mamy wysyp artykułów o tym ile to zielonej energii się zmarnowało. A tymczasem to normalna kolej rzeczy i jeśli chcemy żeby przy słabych warunkach był duży udział OZE to przy tych najlepszych bedzie ogromna nadwyżka która będzię sie "marnowała", ale tak naprawdę nie marnujemy ani słońca ani wiatru, tylko uszczuplają się przychody właścicieli tych źródeł i przy inwestycji w OZE takie sytacje należy uwzględnić. Nadal potrzebujemy zwiększyć ilość OZE ~5x tylko teraz koszt tego zwiększenia poniesie OZE bo nie bedzie zawsze pracować i zarabiać.

Smart grid. W wielu branżach zaszły optymalizacje. W transporcie już rzadko się jeżdzi na pusto, chyba ze się nie da inaczej. W reklamach mamy mikroauckje i reklamę wyswietla ten kto najwięcej zapłaci. To samo musi wejść w energetykę. Czyli ceny stałe zamienią się na dynamiczne, nawet może rynek mocy także. Oczywiście ludzie znów będą protestowali że jak to tak nie wiedzieć ile się zapłaci. Ale z czasem zrozumieją i decydują się na to aby płacić mniej tak jak w łaązach internetowych mamy overselling i prędkość do. Gdy chcemy gwarantowaną to będzie drożej. I tak samo będzie na rynku energii, gwarantowana stała stawka będzie znacznie droższa niż dynamiczna.

Taka myśl jeszcze mi przyszła do głowy odnośnie samochodów. Czy jeśli mamy np platne autostrady które korkują się gdy jest bardzo duży ruch kilka weekdów w roku, to czy nie taniej dla społeczeństwa zróżnicować cenę przejazdu w poszczególnych godzinach tak żeby był impuls aby przemieścić się w czasie gdy ruch jest mniejszy? Takie zróżniowanie już przecież można spotkać w wielu miejscach, choćby np na basench gdzie cena w weekend jest wyższa niż w dni robocze. No i zresztą już mamy też takie zróżnicowanie cen energii na SuC Tesli.

Pokazuje to że zmienna cena pozwala na bilansowanie popytu i podaży i dziś w końcu są możliwości aby miliony klientów wciagnąć w taki wolny rynek. Jeśli wahania cen będą bardzo duże to pojawią się także podmioty które będą na tych wahaniach zarabiąć, kupią gdy będzie tanio a sprzedadzą gdy będzie drogo, a im więcej takich się pojawi tym wahania cen będą mniejsze.
 
Top