consigliero
Posiadacz elektryka
W po wizycie w Wenecji, dostałem nagrodę z garmina, jakiś medal za przekroczenie 25 tysięcy kroków. Przejazd przez Vrsić super, tylko śnieg zaczął padać. Jadąc już do Włoch na wąskiej dróżce było wahadło i musieliśmy zaczekać. Z góry jechała ciężarówka, wiedziałem że za szybko, czułem że w nas uderzy. Walnął w lusterko ale nie wiedziałem czy coś więcej, nawet się zatrzymał. Jak wysiadł było widać że zmęczony pracą i pewnie po winie, ale szkód prawie nie było. Gdy minęliśmy granicę to zaczęły się sypać błędy, głównie od asystentów psa ruchu, hamowania i ACC, przez jakiś odcinek same się kasowały aż pojawiła się informacja o aktualizacji. Chyba staliśmy na światłach i aby się pozbyć tego ekranu nacisnąłem OK. Od tej chwili błędy już się nie kasowały zostały na stałe. Podczas ładowania też nie znikły ani po nocy w Wenecji, w serwisie podłączyli i facet powiedział że namieszała aktualizacja, którą już posiadałem i trzeba odstawić auto do serwisu, oni potrzebowali na to kilka dni. Obecnie dojechaliśmy do Asyżu, jak mówi nasza nawigacji asisi, pogodnie ale chłodno a wieczorem bardzo chłodno. W Gran Sasso już nawet minusowo, no ale chciałbym tylko przez park przejechać licząc na widoki, czyli pogodę.