Consigliero ID.3 1st

consigliero

Posiadacz elektryka
W po wizycie w Wenecji, dostałem nagrodę z garmina, jakiś medal za przekroczenie 25 tysięcy kroków. Przejazd przez Vrsić super, tylko śnieg zaczął padać. Jadąc już do Włoch na wąskiej dróżce było wahadło i musieliśmy zaczekać. Z góry jechała ciężarówka, wiedziałem że za szybko, czułem że w nas uderzy. Walnął w lusterko ale nie wiedziałem czy coś więcej, nawet się zatrzymał. Jak wysiadł było widać że zmęczony pracą i pewnie po winie, ale szkód prawie nie było. Gdy minęliśmy granicę to zaczęły się sypać błędy, głównie od asystentów psa ruchu, hamowania i ACC, przez jakiś odcinek same się kasowały aż pojawiła się informacja o aktualizacji. Chyba staliśmy na światłach i aby się pozbyć tego ekranu nacisnąłem OK. Od tej chwili błędy już się nie kasowały zostały na stałe. Podczas ładowania też nie znikły ani po nocy w Wenecji, w serwisie podłączyli i facet powiedział że namieszała aktualizacja, którą już posiadałem i trzeba odstawić auto do serwisu, oni potrzebowali na to kilka dni. Obecnie dojechaliśmy do Asyżu, jak mówi nasza nawigacji asisi, pogodnie ale chłodno a wieczorem bardzo chłodno. W Gran Sasso już nawet minusowo, no ale chciałbym tylko przez park przejechać licząc na widoki, czyli pogodę.
 

Attachments

  • IMG_6972.jpg
    IMG_6972.jpg
    1 004,8 KB · Liczba wyświetleń: 19
  • IMG_6862.jpg
    IMG_6862.jpg
    1,9 MB · Liczba wyświetleń: 19
  • IMG_6863.jpg
    IMG_6863.jpg
    804,4 KB · Liczba wyświetleń: 19

consigliero

Posiadacz elektryka
Coś ty, babka powiedziała że muszą mieć auto kilka dni aby się dogadać z VW. Jestem pewien że nam zajmie to kilka godzin w Polsce, już się nawet umówiłem na Listopad. Co do tych błędów to one nie wpływają na jazdę, samochód nie widzi znaków drogowych, przez to nie przewiduje do końca zmian prędkości, ale samo ACC działa.
 

Attachments

  • IMG_6861.jpg
    IMG_6861.jpg
    1,5 MB · Liczba wyświetleń: 11

cooler

Pionier e-mobilności
Powodzenia, ja w te wakacje 5000km zrobiłem, aż do Istambułu mnie zaniosło, minn przez Bałkany. Na szczęście bez przygód, bo celem jest droga a nie serwisy :(
Pisz jak z ładowarkami, jak z supercharger'ami w słonecznej Italii, wiem że nie naładujesz na SC, ale często w oczy się rzucają.
 
Last edited:

consigliero

Posiadacz elektryka
Z pierwszych wrażeń SC żadnej ale my bokami jeździmy. Ionity są po cztery i przeważnie puste. W San Marino tylko wolne i tak jest w większości
 

consigliero

Posiadacz elektryka
W Itali jest chyba taki sam opór przeciwko EV jak w Polsce, a może nawet i większy. Nocleg w pobliżu Assisi pokazał nam prawdę o elektrykach. Pierwszym problemem był nocleg, sterowany zdalnie bez nadziei na zobaczenie gospodarza, a potrzebowałem dostęp do gniazka. Nic to w samym Assisi conajmniej dwie ładowarki firmy Enel a w pobliżu jeszcze trzy tej samej firmy i dupa. Żadnej nie udało się uruchomić, większość zdewastowana, a część potrafiła tylko wyświetlić non disponsible lub coś w tym stylu. Pokręciliśmy się po Assisi robiąc 2 rundy autem przez ściśłe centrum, zaliczając tym samym wycieczkę po mieście, tylko od tego nam nie przybyło prądu. Ruszamy w kierunku Norci z 30 % wiedząc że tam nie dojedziemy ale po drodze Cascia od świętej Rity gdzie jest jedna ładowarka , a wcześniej przy drodze szybkiego ruchu było nawet DC, tylko nie udało się jej odpalić naszą kartą, a na ściąganie kolejnej aplikacji nie miałem już siły. Jedziemy i w jednym miasteczku pokazuje ładowarkę 22kw, jak się okazało była i nawet działała bo ładowało się ID.3. Prąd jest jedziemy dalej, bocznymi drogami przez fajne przełęcze które mógłbym zrobić na motocyklu, ale auto też prowadzi się świetnie. Mamy już 10 % na szczęście jedziemy w dół i widać pięknie położone miasteczko oddalone od drogi głównej o 5 km w którym żyło 382 mieszkańców kilka lat temu. Vallo di Nero, chyba jest znane głównie turystom pieszym spacerującym po górach, ale z jakiegoś nieznanego powodu ktoś z firmy Enel wstawił tam ładowarkę, wprawdzie tylko 22 kw ale nowoczesną i działającą.




Powłóczyliśmy się po miasteczku, poszliśmy do knajpy i zebrana energia pozwoliła nam na dojazd do Norci. Tam miałem zaplanowane albergo Bernard, wpis na booking, przedsięwzięcia na rzecz zrównoważonego rozwoju, ładowarka samochodów elektrycznych. Norcia po trzęsieniu ziemi w 2016 została praktycznie zniszczona i teraz próbują coś odbudowywać, ale niektóre budynki to tylko fasady. W albergo Bernard ciężko się było porozumieć w temacie ładowarki, mówię że potrzebuję tylko gniazdko w ścianie ale nie uwierzyli. Pokazali nam za to gdzie jest ładowarka firmy Enel, tylko mnie zależało na ładowaniu w nocy. Nie ma tego złego, młody człowiek, chyba trochę mentalnie opóźniony pokazał nam całe miasto i przekazał relację z dnia kiedy było trzęsienie ziemi. Ostatecznie wylądowaliśmy w B&B gdzie za pomocą przedłużacza podładowuję auto na jutro, na pewno nie będzie to 100% bo w momencie podłączenia o 18.30 pokazał 20 godzin ( niestety ciągnie 9-10 km/h. Jutro pewnie wpadniemy do miasteczka podładujemy ile się da podczas próby zakupów trufli, z tego między innymi słynie region, oraz z wyrobów z dzików. Podobno najlepsi masaże pochodzą z Norci. W miarę podładowani ruszymy w kierunku GranSasso aby poprzez Campo Imperatore zjechać w kierunku Adriatyku. Tutaj mamy szanse na lepszą infrastrukturę, zwłaszcza ładowarki DC są kluczem gdy chcemy przejechać więcej niż 400 km. Zapomniałem jeszcze dodać, że dostałem dwa maile.
 

Attachments

  • Zrzut ekranu 2021-10-15 o 22.38.29.png
    Zrzut ekranu 2021-10-15 o 22.38.29.png
    281,7 KB · Liczba wyświetleń: 20
  • Zrzut ekranu 2021-10-15 o 22.38.56.png
    Zrzut ekranu 2021-10-15 o 22.38.56.png
    781,9 KB · Liczba wyświetleń: 20
Top