Czy jest aż tak źle?

Ev3

Pionier e-mobilności
Jeśli firma nie utrzymuje państwa bo (prawie) nie płaci podatków
A kto Ci takich bzdur nagadał?
Płacę tyle samo ile bym płacił w przypadku jdg, albo i więcej - bo wałka z darowiznami poleasingowego samochodu nie mogę zrobić, tylko pełna cena sprzedaży w przychód idzie....

HINT: mały podatnik oznacza ilość przychodów, a nie płaconych podatków.
Warto wiedzieć takie rzeczy, ZANIM zacznie się zgrywać eksperta od ekonomii i podatków.
 

Runior

Zadomawiam się
Czy aby ten "rekordowy wzrost liczby nowo zainstalowanych punktów ładowania" nie wziął się z narzucenia takiego obowiązku na markety? Te sieci tłuką olbrzymie pieniądze, więc mogą sobie pozwolić na postawienie kilku ładowarek na każdy punkt nawet jeśli pies z kulawą nogą na nich nigdy nie będzie ładował.
Wątpię żeby typowy klient Biedronki widząc cenę rzędu 2,40 zł/kWh zapalił się do pomysłu zakupu elektryka, choćby była to pięcioletnia Tesla, którą Niemiec tylko do kościoła jeździł.
 

Gingol

Fachowiec
Jest źle. Jesteśmy wciąż biedni i taka jest prawda - patrząc na temat całościowo. A cena jajek w sklepie w rozmiarze L - 10 sztuk 11,99 wpływa na to, że dalej większość mieszkańców naszego kraju musi mocno się spinać by dopiąć budżet domowy. Dodatkowo, dofinansowania do samochodów elektrycznych powinny być uproszczone do minimum. Nadzieją jest polepszająca się infrastruktura i dostęp do ładowarek, chociaż w moim mieście pod większością Lidlów i Biedronek czy Kauflandów ładowarki dalej są nieczynne i czekają na start od kilku miesięcy. Do tego mity na temat tego, że elektryk to "gunwo", ma słaby zasięg, etc. wpływają na to, że większość osób wciąż traktuje tego typu samochody jako egzotykę i fanaberię.

Na pewno nowe dofinansowania ożywią rynek. Na pewno jakiś pośredni model od Tesli zrobiłby robotę, coś mniejszego niż TM3, większego niż BMW i3 z naciskiem na miasto i wypad poza miasto w weekend i zasięgiem 300km, w dobrej cenie.

Osobiście, jeśli to kogoś interesuje wybrałem samochód elektryczny kierując się dobrą ratą wynajmu w Arval i możliwością zwrotu z miesiąca na miesiąc, chęcią niezobowiązującego zapoznania się z Teslą i tak już biegnie 13 miesiąc z TM3. Patrząc na to, że miesięczna cena wynajmu to 2099 netto i samochód ładuję w garażu (na czym mimo wszystko oszczędzam patrząc na miesięczne koszty) to ciężko znaleźć coś w podobnej "klasie" w tej cenie. Wcześniej jeździłem Citroenem e-c4, który stał mojemu koledze pod domem, bo nie mógł go sprzedać, a sam nie był w stanie pogodzić się z jego zasięgiem. Ostatecznie auto sprzedał i stracił na nim dobre kilka tysięcy złotych i wrócił do benzyny. Gdyby możliwości zapoznania się z elektrykiem było więcej - np. VW czy inny duży gracz zaproponował coś w formie subskrypcji na elektryka (był taki program w DE, zarówno dla firm jak i dla Kowalskiego), na pewno więcej osób przekonałoby się do elektryków, tylko, że wciąż to jest drogi sport na naszym poletku.
 

lvlthn

Pionier e-mobilności
A Wy znowu, dyskusje na temat samych samochodów i jak w prawie każdym wątku, będzie udowadnianie, że 'moje jest mojsze'. Jakbyście nie widzieli szerszego horyzontu tego raportu, ehhh :rolleyes:
No, witamy w 2025.

Było to do przewidzenia.

Nie wchodząc w dyskusję, czy obecne BEV są super, wniosek jest jeden - daliśmy się nabić w bambuko jak nikt inny.
Wszechobecna propaganda, dezinformacja oraz fake newsy zrobiły swoje.

Ja traktuję BEV, hybrydy, jako kolejny etap motoryzacji. Wręcz nawet współegzystujący z dobrymi ICE.

Dla pewnej grupy osób, BEV to ogromne zagrożenie(i ból rewersu), więc socjotechniką i manipulacją wywołały falę g*wna a efekt można zbierać teraz.

Być może, gdyby ludzie weryfikowali informacje, to mielibyśmy teraz więcej tanich BEV, o większym zasięgu z lepszą dostępnością do ładowarek? Obecne ICE musiałyby przejść na wyższy poziom zaawansowania żeby dorównać rozwojowi motoryzacji(tu też jest pole do popisu, zmienna kompresja, zawory elektromagnetyczne, zmniejszenie oporów etc.)
ICE dalej by jeździło, hybrydy dalej by sobie się samoładowały ;)
Nawet wodór miałby jakieś szanse.


Zła narracja jest na wielu etapach, od konsumenta, urzędnika po producenta/ów.

A BEV to tylko narzędzie :)

PS tanie BEV już są.
 

Ev3

Pionier e-mobilności
Na pewno nowe dofinansowania ożywią rynek.
Niby jak?
Firmy uwalone, a dla reszty cały czas można było korzystać ze starego programu, bo środki nadal w nim są.
Nowy nic tu nie zmieni.
 

Slavekk_

Posiadacz elektryka
No tak - trzeba rozumieć tylko pojęcia które się czyta.
Mały podatnik to taki z obrotami do miliona Eur bodajże.
No wyobraź sobie, że byłem małym podatnikiem i sam sobie księgowość prowadziłem.
Coś tam coś tam rozumiem.
Wybór sposobu opodatkowania, płacenia VAT lub nie to jest właśnie wybór przedsiębiorcy (w określonych granicach oczywiście). Ale to jego wybór.
 

Michał spod Krakowa

Pionier e-mobilności
[...] BEV to fajny, ale drogi miejski samochód średnio nadający się na dłuższe trasy.
To twoja indywidualna perspektywa. Przeciętny polski kierowca robi mniej, niż 1000km miesięcznie. Dla ogromnej większości ludzi współczesne BEVy są więcej, niż wystarczające.

Parafrazując - nawet na najlepszym laptopie nic się nie da zrobić, bo wyścigowy pecet z gigantycznym ekranem to jedyna komfortowa opcja ;) /s
 

Ev3

Pionier e-mobilności
No wyobraź sobie, że byłem małym podatnikiem i sam sobie księgowość prowadziłem.
Coś tam coś tam rozumiem.
Super.
Tym bardziej się dziwię, że zrozumiałeś mój wpis tak, że chodziło o niepłacenie podatków.

W ogóle, to szykanowanie części obrotu gospodarczego to nie wiem czy nie jest zakazane, bo to stwarza nierówne warunki konkurencji na rynku.
 
Top