Tesla popsuła mi Volvo.
Wsiadłem na lotnisku do mojego XC40 i nagle zrobiło się strasznie głośne a jak chciałem wykorzystać slot na autostradzie to było strasznie zamulone

. Harman Kardon już też jakoś nie gra tak pięknie. Mimo tego twardego zawieszenia i powerbanka dyndającego na telefonie tęsknię za Teslą.
PODSUMOWANIE - kilometry, czas, koszty:
1 etap Bastia lotnisko do Port de Centuri - 70km 1h50min (zepsuta ładowarka, nieudane ładowanie, bateria 72%

)
2 etap Port de Centuri do Marine de Porto Ota - 202km 4h53min
- ładowanie w Saint-Florent 35.1 kWh, 39min, 19.28 EUR
- ładowanie w Porto Ota, wolna ładowarka 9.9kWh, 53min, 5.46 EUR
3 etap Porto Ota do Abbartello przez Ajaccio (dom rodzinny Napoleona) 120km 2h45min
- ładowanie Ajaccio 38.1 kWh, 50min, 20.92 EUR
4 etap Abbartello do Moriani San-Nicolao przez Bonifacio (południowy port z ciekawymi zabytkami) 200km 3h45min
- ładowanie Bonifacio 33kWh, 40min 18.13 EUR
5 etap San-Nicolao do lotniska 25km 30min
- ładowanie przy wypożyczalni przed zdaniem 27 kWh 26min 14.83 EUR
ŁĄCZNIE: 617 km przejechane w 14h za 78,62 EUR które mój bank policzył jako 352,27 zł.
Benzyna 95 była w cenie 1.97 EUR (około 8.8zł). Szacując spalanie 10l/100km (4 osoby, bagaże, teren górzysty) to koszt 543zł. Pewnie spaliłbym więcej a już przy 11l/100km robi się 600zł (prawie dwa razy więcej). Trzeba pamiętać, że w wypożyczalni przepłaciłem około 1000zł za Teslę w stosunku do jakiegoś spalinowca porównywalnego pakownością.
Pozostaje satysfakcja, że nie zatruwałem tej pięknej, dzikiej wyspy spalinami (prąd z atomu we Francji więc na prawdę eko), frajda z dynamiki i wykorzystywania okazji żeby myknąć-pyknąć

, szalonego brania zakrętów (doprowadziłem syna siedzącego z tyłu do choroby lokomocyjnej a to twardy zawodnik, na rejsie Pogorią jako jedyny się nie pochorował), przygoda od samej procedury wypożyczania i obaw czy sobie poradzę
Dziękuję wszystkim za rady i podpowiedzi. Do zobaczenia kiedyś przy ładowarce.