A wracając do tematu:
Xiaomi has confirmed receiving over 200,000 real orders for its Tesla killer, the YU7, in just three minutes. We are...
electrek.co
Zabawne jak ludzie podatni są na wszystko co im sie wciska. Nie twierdzę że jest to niemożliwe aby tych zamowien bylo 200 tys. ale po pierwsze mówimy o państwie komunistycznym, które z łatwością przez wiele lat ukrywało chociazby deficyt w deweloperce przewyższający budżety wielu państw, a po drugie przeliczając podaną liczbę do ludnosci jest to wartość odpowiadającą 12 tys. sztuk np. w Niemczech. Mimo to w wielu miejscach te 200tys. jest bezrefleksyjnie przytaczane jako sensacja, pomimo braku jakiejkolwiek mozliwosci weryfikacji i tak naprawde stanowi darmową reklamę marki, którą z łatwością można bylo zaplanować. Dla przykładu tylko w I kwartale tego roku w Niemczech faktycznie sprzedano, a nie "zamówiono" 19 tys. sztuk droższych Tiguanow i nikt się tym nie zachwyca. Sam fakt że chodziło o elektryka w kontekście tego o jakim rynku mówimy też nie jest niczym zaskakującym. Co do podatków, SCT itd. to moim zdaniem prawda jak zwykle leży po środku. Wprowadzane zmiany nie mają na celu poprawy stanu środowiska tylko przede wszystkim wyciągnięcie kasy z portfeli obywateli. Nie świadczą o tym teorie spiskowe tylko kształt tych przepisów ktore nie mają nic wspólnego z logika i rzeczywista walka z zanieczyszceniem. Gdyby tak było w rzeczywistości to w pierwszej kolejności zadbanoby o wyeliminowanie z dróg, nie tylko miast, lecz całego kraju wszystkich aut z powycinanymi katalizatorami, DPF i lejącymi wtryskami. I nie mam na mysli pozorowanych dzialan w oparciu o przekupne SCT ktore bez nadzoru klepią dzisiaj co popadnie lub jednorazowe akcje policji na drogach. Mimo to uchwala się przepisy w których jedynym kryterium jest rok produkcji i norma spalin zapisana w papierach ktora nie ma nic wspolnego z realiami po latach, a kopcące na czarno czy niebiesko Mini dalej jeźdz i truje po Warszawie. Tylko w ostatnim tygodniu spotkałem 2 takie smrody, więc patrzac na markę walka z taką patologia na pewno nie stanowi próby eliminacji ludzi biedniejszych z rynku. To jest ta druga strona medalu gdzie koniecznie trzeba działać a nie twierdzić że jak ktoś 15 lat yemu kupił damochod to ma prawo jeździć nim do śmierci bez względu na okoliczności.