Dodam swoje 3 grosze do dyskusji, jako że wielu na tym forum twierdzi że jestem wyznawcą Toyoty, bo mam 2 auta tej firmy z których jestem niesamowicie zadowolony:
- Tercel - miejskie 2 drzwiowe wozidełko z 97r, ciągle sprawne i jeżdżone przez mego syna, auto proste (szyby w korbce, ale automat i klima) za to totalnie niezawodne i zwinne w mieście (920kg i 97KM w szybkim automacie robi robotę).
- Sienna z 2016r (MR chyba 2017) - którą uważam za niedościgniony wzór rodzinnej maszyny na dalekie trasy - auto mega wygodne, dość oszczędne jak na olbrzymie gabaryty 8-mio osobowego potwora - 135-140 autostradą to ok 10l latem, 11l zimą, dynamiczne (prawie 300 kucy i da się je wykorzystać gdy trzeba, ja chętnie korzystam)
Niestety czekając ponad miesiąc na szybę przednią do Tesli (!#$%!) pierwsze auto zastępcze z OC sprawcy dostałem Toyotę Corollę 2023, którą sam musiałem udać się natychmiast w trasę z Wawy do Gliwic. Niestety był to szok poznawczy - auto prowadziło się po prostu źle, żadnej dynamiki, prowadzenie gorsze niż Poloneza, hałas w czasie jazdy autostradą powodował ból głowy. Auto nijakie, ciasne, głośne, słabo prowadzące się i wolne, w dodatku dużo paliło - ok 8-9l/100 autostradami 140+
Zażądałem wymiany na inne, nadające się na trasy i dostałem 2024 Audi A4 2.0 150KM - to już była bajka, auto nieźle wyciszone, co prawda z gównianym Audio ale trasy jeździło bardzo fajnie, przy 144 GPS (160 licznikowe) spalanie było ok 6.2l/100km.
Więc zgadzam się z przedmówcami - sam bym tej Corolli dla siebie w życiu nie kupił, moja Sienna daje o niebo lepsze wrażenia z jazdy, lepiej się prowadzi już nie mówiąc o wyciszeniu czy dynamice, a to kawał kloca jest.
Na pewno Tesla M3 mimo wielu wad jest o niebo lepszym wyborem niż Corolla, nawet na trasy.