No jednen "mądry" już tak jechał BMW i4.jaki prorok...
To są REALNE ceny dla kogoś, kto nie ma możliwości ładowania w domu. Byłby głupotą, gdyby takie osoby nie wzięły abonamentu.abonamenty pozwalają obniżyć cenę, ale chodzi o to, by pokazać realne ceny, a nie obniżone. Na stacjach paliw przeciętny zjadacz chleba nie tankuje w abonamencie, karty paliw kupują głównie przedsiębiorcy.
Skoro jak wielu użytkowników BEV stwierdza, że ładowanie jest głównie w domu, a trasa sporadycznie, to na ten 1 czy 2 przejazdy raczej niewielu zdecyduje się wykupić abonament.
No i dlatego trzeba testować w tym jednym szczególnym przypadku? Powiem z doświadczenia: trasy elektrykiem są dłuższe, ale na codzień elektrykiem czas oszczędzam. No i teraz zależy jaki procent całości stanowią trasy. Gdybym jeździł na codzień w trasy to nie kupiłbym do tego elektryka. Ale tego się ludzie z tego testu nie dowiedzą.To, że "przecież każdy z nas na co dzień dokładnie tyle przejeżdża" nie ma żadnego znaczenia. Wystarczy, że wielu z nas zdarza się raz na jakiś czas tyle przejechać. Skoro elektryki mają zastąpić auta spalinowe, to powinny być maksymalnie uniwersalne a ludzie powinni mieć jak najwięcej informacji o elektrykach, łącznie z danymi skrajnymi, a nie tylko uśrednionymi.
No też to zauważyłem, dlatego też uważam, że na codzień oszczędzam czas, bo odpada to wszystko o czym piszesz. Jeszcze podjeżdżasz na stację a tam jeden hotdoga, drugi fakturę, trzeci ch... wie co jeszcze i stoisz w tej kolejce jak osioł.Ile to razy rano wstawałem, a tam się pali pomarańczowa lampeczka i trzeba było stać w kolejeczce przed dojazdem do pracy .. bo akurat dziesiątki osób tankują. Albo jak zdecydowałem że musze jechać na cito to albo trzeba było w piżamce na CPN lecieć żeby rano był full .. ewentualnie wcześniej wstawać![]()
hotdogi cały czas mi się zdarza kupować jak jestem w trasie i się ładujęjeden hotdoga
Ja na zasięg patrzę jeszcze z innej strony, jednak to bardziej kwestia infrastruktury, chociaż nie wiem ile czasu upłynie zanim to się zmieni.No też to zauważyłem, dlatego też uważam, że na codzień oszczędzam czas, bo odpada to wszystko o czym piszesz. Jeszcze podjeżdżasz na stację a tam jeden hotdoga, drugi fakturę, trzeci ch... wie co jeszcze i stoisz w tej kolejce jak osioł.
Za to długie trasy (rzędu 500km) zajmują mi więcej czasu niż zajmowały spaliniakiem, bo muszę się naładować. W sumie całościowo wychodzę czasowo na pewno na plus, ale z tego testu w żaden sposób nikt się tego nie dowie.
W takim scenariuszu to nawet 15min przerwy nie potrzebujesz. Chyba, że jest środek zimy a Ty jechałeś autostradą 140km/h i wydrenowałeś baterię do zera. No i teraz pytanie: czy jesteś w stanie poświecić te 15 minut w czasie tego jednego wypadu w góry, ale za to nie musieć co kilka dni spędzać 5 min na tankowaniu? Z tego jednego testu ludzie się nie dowiedzą, że tak to wygląda. Dowiedzą się jedynie, że stracą 15 minut. Chociaż w sumie to chyba nie, bo 250km na jego warunkach to niemalże każde auto pokona bez doładowania.przerwa 20-30 minut
Kto powiedział o tankowaniu co kilka dni?No i teraz pytanie: czy jesteś w stanie poświecić te 15 minut w czasie tego jednego wypadu w góry, ale za to nie musieć co kilka dni spędzać 5 min na tankowaniu?