zgoda - no ale jest jakastam alternatywa do ICE i EVCzyli tak czy inaczej - FCEV jest urządzeniem bardziej złożonym niż BEV. Czyli również trudniejszym w produkcji, bardziej zawodnym.
zgodaNo i luz, ludzie kupują, ja nie, ale nadal - w samochodach osobowych to jak na razie nie ma sensu.
to nie jest foch tylko wolnay wybor - mi sie np nie podoba tesla, zoe i dacia - i ich nie kupieNo i co to za strzelanie focha, że jak mi się nie podoba, to nie kupuj? To nie iPhone. Jeżeli nie zgadzasz się z moim zdaniem, to daj argumenty.
od 50 lat przelom ma nastapic lada chwilaTo akurat ironia była. No i pozyskiwanie ciężkiej wody jest po prostu wielokrotną elektrolizą wody morskiej, więc nawet jeżeli nastąpi jakiś tam przełom, to nadal do spięcia się takiej produkcji energii w excelu daleka droga. Kiedy to nastąpi - nie wiadomo, nauka i technika nie rozwija się liniowo. Może trwać i 500 lat, a może za tydzień nastąpi gdzieś jakiś przełom i droga do fuzji jądrowej zostanie otwarta.
"Jakaś tam" to bardzo dobre określenie na obecnym etapie rozwoju obu technologii. Oczywiście, w teorii może być tak jak z ICE i EV, które jeszcze 20 lat temu dzieliła przepaść, a w tej chwili EV stały się pełnoprawną konkurencją dla ICE. Tylko obecnie technologia wodorowa ma sporo wyzwań do pokonania. Jeszcze więcej przeszkód jest w całej otoczce - produkcja wodoru, dystrybucja wodoru, zmiana nastawienia kupujących. W tej chwili ogniwa paliwowe na wodór, są takim rozwiązaniem dla techno-freeków, którym nie robi przejechanie 100km do najbliższej stacji tankowania wodoru, żeby dopompować paliwa na 500km. Oczywiście infrastruktura to rzecz możliwa do stworzenia, tylko tak jak BEV idą ostatnio błyskawicznie do przodu (modele, baterie, infrastruktura), tak FCEV raczej się cofają.zgoda - no ale jest jakastam alternatywa do ICE i EV
Oczywiście, że tak. Tylko aktualnie FCEV daje bardzo mało powodów do kupna, żeby nie powiedzieć, że żadnych.to nie jest foch tylko wolnay wybor - mi sie np nie podoba tesla, zoe i dacia - i ich nie kupie
vw raczej tez nie i chinczykow tez nie biore pod uwage
ps - iphona tez nie - mialem jeden i styka
jezeli ktos chce swoje pieniadze wkladac w mirai czy inne zastosowania wodoru - ciezarowki czy statki - dlaczego mamy mu tego zabronic?
Nie, no jasne. Można kupić generator wodoru, wlać w niego trochę kranówki, wsypać jakąś tam sól, podłączyć PV i robić własny wodór. Do tego dokupić odpowiedni, wysokociśnieniowy kompresor za raczej grubą kasę i pompować swój samochód. Tylko ten proces jest jakby trochę bardziej złożony od podpięcia przedłużacza do gniazdka. No i taka domowa aparatura do pędzenia wodoru nie jest tania, wymaga miejsca i pewnej odwagi. W dodatku z efektywnością ma to niewiele wspólnego.tak jak pisales - wodorowce jako osobowki przy obecnej technice nie maja wiekszego sensu ekonomicznego - ale mozna takie auto traktowac jako ciekawostke, nowinke itd
a techniczne mozliwosci tankowania w domu juz istnieja - ale patrz wyzej
U nas, czy na świecie? Nie orientuje się, jak jest z koleją poza Polską?Panowie a zapomnieliście, że napęd elektryczny i transport ciężki działa całkiem sprawnie.
- Kolej. To powinno zostać rozwijane. Zamiast tirów które mają jeździć setki km.
Wystarczyły by takie które będą śmigać lokalnie. A one już są.
Gorzej jednak z koleją, bo ta leży i słabo z jej rozwojem.
Kolej powinna dominować wszedzie. Pewnie w niektorych krajach jest lepiej niż w Polsce Ale nie tak aby wykluczyć dalekosiężny ciężki transport.U nas, czy na świecie? Nie orientuje się, jak jest z koleją poza Polską?
No właśnie ciekawe, czemu tak nie jest. Wydawałoby się, że finansowo, lepiej się zepnie transport koleją na długim dystansie. Mamy kogoś z branży?Kolej powinna dominować wszedzie. Pewnie w niektorych krajach jest lepiej niż w Polsce Ale nie tak aby wykluczyć dalekosiężny ciężki transport.
Moje przemyślenia (nie jestem z branży) problemem kolei jest:No właśnie ciekawe, czemu tak nie jest. Wydawałoby się, że finansowo, lepiej się zepnie transport koleją na długim dystansie. Mamy kogoś z branży?
Z koleją jest jeden problem - dostarczenie do stacji, oczekiwanie na skład i dwa przeładunki (lub więcej jeśli nie ma trasy bezpośredniej) zajmują czas a w dobie wszechobecnego konsumpcjonizmu większość woli nawet dopłacić żeby było szybciej i wygodniej.No właśnie ciekawe, czemu tak nie jest. Wydawałoby się, że finansowo, lepiej się zepnie transport koleją na długim dystansie. Mamy kogoś z branży?