wojtkow
Pionier e-mobilności
To samo w Poznaniu na miejskim odcinku A2. Kiedyś na lewym strach było wyskoczyć jadąc 140 km/h (przy ograniczeniu do 120 km/h) a teraz okazuje się, że wszyscy potrafią jechać 120.Fotoradary mają sens tylko przed pasami czy skrzyżowaniami. Skuteczniejszym rozwiązaniem są odcinkowe pomiary prędkości, które obecnie są coraz powszechniejsze. Ostatnio postawili na kilkukilometrowym odcinku na śląsku, którym zdarza mi się dość często jeździć do teściów i rozwiązało ten problem. Wcześniej było tam dużo wypadków (kręta droga w lesie, na której ludzie pędzili i wyprzedali na podwójnej), a teraz wszyscy grzecznie 70.
Inna rzecz, że zaraz za bramownicą systemu pomiaru widać jak gwałtownie przyśpieszają (a ograniczenie kończy się kawał dalej).