Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

wojtkow

Pionier e-mobilności
Fotoradary mają sens tylko przed pasami czy skrzyżowaniami. Skuteczniejszym rozwiązaniem są odcinkowe pomiary prędkości, które obecnie są coraz powszechniejsze. Ostatnio postawili na kilkukilometrowym odcinku na śląsku, którym zdarza mi się dość często jeździć do teściów i rozwiązało ten problem. Wcześniej było tam dużo wypadków (kręta droga w lesie, na której ludzie pędzili i wyprzedali na podwójnej), a teraz wszyscy grzecznie 70.
To samo w Poznaniu na miejskim odcinku A2. Kiedyś na lewym strach było wyskoczyć jadąc 140 km/h (przy ograniczeniu do 120 km/h) a teraz okazuje się, że wszyscy potrafią jechać 120.
Inna rzecz, że zaraz za bramownicą systemu pomiaru widać jak gwałtownie przyśpieszają (a ograniczenie kończy się kawał dalej).
 

daniel

Señor Meme Officer
To samo w Poznaniu na miejskim odcinku A2. Kiedyś na lewym strach było wyskoczyć jadąc 140 km/h (przy ograniczeniu do 120 km/h) a teraz okazuje się, że wszyscy potrafią jechać 120.
Inna rzecz, że zaraz za bramownicą systemu pomiaru widać jak gwałtownie przyśpieszają (a ograniczenie kończy się kawał dalej).
Tak, ale nadal jazda na zderzaku się mocno trzyma.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
@daniel Automatyczne wykrywanie za małych odstępów nie jest jakoś szczególnie trudne. Problem raczej w przepisach i ich interpretacji. Czy jak jadę 140 za jakimś samochodem i zachowuję ten przepisowy odstęp 70 m, a ktoś mi się "właduje", to ile mogę przejechać zanim popełniam wykroczenie. Jedynie przykład, bo takich przypadków krańcowych jest tam pewnie cała masa.
 

slaveq

Pionier e-mobilności
Jestem pod wrażeniem!!!! 😉😉😉🤣🤣🤣
Macie samozaparcie żeby tu z Tym dzieciakiem tak zawzięcie dyskutować… 🤣

😎
Ja to nawet nie wiem czy to jest dzieciak czy stary chłop co się uczył jeździć trabantem jak były cztery samochody na krzyż w mieście.
 

wojtkow

Pionier e-mobilności
Ja to nawet nie wiem czy to jest dzieciak czy stary chłop co się uczył jeździć trabantem jak były cztery samochody na krzyż w mieście.
Co gorsza, on chyba też nie wie :p
 

Kszychu

Pionier e-mobilności
Ale panowie, nie rozumiecie po prostu jego podejścia. On jest za zdjęciem wszystkich ograniczeń, ale on będzie jezdził wolno i bezpiecznie bo jeździ twizy.

Ja bym poszedł o krok dalej. Zalegalizujmy kradzież. Ja tam kraść nie będę bo ja grzeczny, a poza tym to już się ustawiłem w miarę i nie muszę kraść. Ale jak ktoś chce to czemu by mu tego zabronić? Wiecie ile taka legalizacja kradzieży może przynieść pozytywnych skutków? Przede wszystkim zmniejszy się przestępczość. Nie trzeba będzie wydawać pieniędzy z budżetu na utrzymywanie tych darmozjadów w więzieniach! Poza tym jak ktoś kradnie to znaczy że potrzebuje. Kimże ja jestem żeby odbierać potrzebującemu dostępu do podstawowych życiowych potrzeb?! Poza tym nie ma dowodów na to że ludzie kradli by w takich warunkach więcej
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Już podnieśli granice kwotową do 800 zł na zachętę . Małe sklepy się cieszą..
Poniżej to tyłko wykroczenie.
Bylo 500+ teraz 800+ mamy 13tke, 14tkę, i do 800zł można ryzykować w "Żabce" . I jakby tak jeszcze bezkarnie zapindalać z dwie paczki po osiedlu, to Kraj miodem płynący a nie tylko gorzałą.
 

twizy

Zadomawiam się
Tak tylko że w sąsiednich Niemczech zostałby z automatu uznany winnym właśnie ze względu na prędkość. Ciekawe dlaczego pomijasz tak istotny fakt?
To nie fakt tylko twoja spekulacja.
A skutki wypadku (a przynajmniej uszkodzenia) przy danej prędkości specjaliści zajmujący się wypadkami są w stanie określić. Obejrzyj sobie, w rekonstrukcji i podsumowaniu jest to tam wprost powiedziane że mniejsza prędkość pozwoliłaby uniknąć tragedii.
No ale co to ma do dopuszczalnej prędkości. BMW mogło zwolnić, KIA mogła nie zajeżdżać drogi BMW.
 

twizy

Zadomawiam się
...
Co do wypadku BMW i KIA na A1, nie mamy oczywiście pełnych danych, natomiast można sobie pospekulować.
Załóżmy KIA 140 (a może mniej), BMW 280 (a może więcej). Różnica prędkości 140 km/h, czyli 29 m/s Pozwolę sobie zaokrąglić do 30m/s
Załóżmy, że KIA jechała 200.
Prawidłowa zmiana pasa na lewy, to zerknięcie w lusterko, upewnienie się i zmiana pasa. Powiedzmy 5 sekund od momentu decyzji do zakończenia manewru. To oznacza, że w te 5 sekund oba samochody zbliżą się do siebie o 30*5 = 150 m.
I czego to ma dowodzić? Że BMW nie mogło zwolnić?
W nocy ocena zarówno odległości, jak i prędkości pojazdów jest trudniejsza, bo w praktyce można to robić jedynie na podstawie odstępu pomiędzy reflektorami, widzianej w lusterkach. Czyli w praktce - widzisz samochód na lewym "gdzieś daleko", wykonujesz manewr zmiany pasa, po jego zakończeniu masz zapierdalacza na zderzaku w najlepszym razie.
Zaraz, zaraz, nie wiadomo czy KIA nie zajechała drogi BMW w ostatniej chwili. Wcale nie musiało być 'gdzieś daleko'. To według Ciebie nie zmienia 'optyki'?
To popatrzmy na możliwość uniknięcia zderzenia przez BMW - samochody seryjne mają drogę hamowania ze 100km/h do 0 na poziomie 35m. Biegli sądowi uśredniają, że ocena sytuacji, podjęcie decyzji o konieczności hamowania, przeniesienie stopy z gazu na hamulec to 1s.
Hamowanie z punktu widzenia fizyki to zamiana energii kinetycznej pojazdu, na energię cieplną z użyciem tarcz hamulcowych o określonej mocy - wiemy, że samochód ma większego kopa przy małych prędkościach a małego przy dużych - podobnie jest z hamulcami.
Załóżmy, że ta zdolność przetwarzania energii jest stała, pomińmy pojemność cieplną tarcz itd.. Ponieważ energia kinetyczna to E = mv^2/2 **czas** hamowania z 200 km/h będzie 4 razy większy niż ze 100 km/h
z 280 czas hamowania będzie już ~8 razy dłuższy (7.84). Czyli z tych 35m drogi hamowania robiłoby się 280m, przy 140 (prędkość docelowa) droga hamowania to 70m.

Tylko liczyłem czas, a nie drogę, a dość oczywiste jest, że droga hamowania będzie jeszcze dłuższa, bo szybciej jadący samochód w każdej sekundzie przejedzie więcej niż taki, który jedzie wolno. i z 210m (280-70) robi się więcej - sorki ale nie liczę całek w pamięci i trochę mi się nie chce rozpisywać wzorów. Policzmy "szacunkowo, na pałę", że jechał 2 razy szybciej, to i w czasie hamowania przejedzie 2 razy więcej. czyli z 210m robi się 420m.
No i w czym problem by jadąc 280 zwolnić gdy się widzi coś przed sobą na horyzoncie? Żaden argument za ograniczaniem prędkości maksymalnej.
Podsumowując te wyliczenia - jeżeli jedziesz autostradą 280 km/h, ktoś zjedzie na pas z prędkością 140 km/h bliżej niż 420m przed tobą, to nawet zakładając, że hamulce się po prostu nie przegrzeją nie jesteś w stanie zmniejszyć prędkości na tyle, żeby uniknąć najechania.
Z drugiej strony - jadę autostradą 140 w nocy. Nie jestem w stanie ocenić ile jedzie ktoś 400m za mną, ani przewidzieć, że nie jest w stanie zredukować prędkości tak szybko, żeby uniknąć kolizji.
No to wolniej jadę. To nie jest kwestia prędkości dopuszczalnej.
 

Najnowsze dyskusje

Top