W terenie zabudowanym masz to ograniczenie prędkości do 50, żeby w razie czego zahamować do 30, czyli prędkości, przy której pieszy, lub inny niechroniony uczestnik ruchu ma +90% szans na przeżycie. Przy 50km/h ma ponad 90% szans na śmierć. Z tego samego powodu masz ograniczenie 30 w strefach zamieszkania, czy w pobliżu szkół, bo tam z założenia, ktoś może coś odwalić.Zapierdalanie jest fajne, dopóki robisz to z głową! Nie widzę nic złego w jeździe 100 km/h przez wiochę, o ile są dobre warunki pogodowe i dobrze widać cały przebieg drogi - zero pieszych na chodnikach itp.
W sumie mam nadzieję, że to co napisałeś, to jedynie głupi trolling, a nie ograniczenie umysłowe.
No sorki, nie mam radaru w oku, żeby ocenić, czy ktoś 300m za mną jedzie ~zgodnie z ograniczeniami, czy znacznie powyżej.Oczywiście - jak ktoś zapierdala musi brać odpowiedzialność i myśleć za barana który wyjedzie mu na pas bo nie spojrzy w lusterko i nie pomyśli.
Tak, ma to nawet swoją nazwę: widzenie tunelowe. Ogólnie nie wiem po co zap...ać autostradą, zero przyjemności. Jeżeli już cisnąć, to w miejscach gdzie faktycznie trzeba jakichś umiejętności poza brakiem wyobraźni.Często zdarza mi się jechać drogami S lub A w zakresie 230-250 kmph i wtedy wszystkie zmysły są wyostrzone, oczy przyklejone do drogi a ręce do kierownicy
Zajebiste porównanie. Od lewego radia nikt nie ginie. Dla mnie to spora różnica.mam nadzieję, że abonament za radio w samochodzie też opłacasz
Tak samo, jak 30 lat temu, jak ktoś coś ukradł w pracy, to było to u nas odbierane jako życiowa zaradność. Zmieniło się z oceną kradzieży, zmienia się (powoli) z oceną co głupszych wykroczeń drogowych. Oglądając jakieś kamerkowe kanały na YT widzę np. wyrazy oburzenia, że ktoś gdzieś ośmielił się wyprzedzać na 3'ego, gdy w latach 90 był to normalny sposób wyprzedzania. Na aktualnej S7 stały nawet tablice wzywające do "uprzejmości" i zjeżdżania na pobocze.Nie wiem jak można otwarcie na publicznym Forum przyznawać się do popełnienia wykroczenia, za które grozi zabranie prawa jazdy i jednocześnie nazywać innych debilami.