Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

PabloPN

Posiadacz elektryka
Ciekawy temat to i pozwólcie że i ja dodam coś od siebie...
Walczyć z zapierdalaczami jednym narzędziem z pewnością się nie da... dla jednego batem będzie mandat dla drugiego konfiskata auta a dla trzeciego więzienie... oprócz zmiany sposobu karania na pewno też trzeba by zacząć od zmiany samego siebie... może nie wszyscy ale z pewnością znaczna część społeczeństwa...
- Po pierwsze szacunek do innych użytkowników drogi... to co widzę na niektórych drogach to aż krew się gotuje... byle co zrobisz a już ktoś musi pokazywać swoją wyższość... idiotyzm...
- Po drugie wyobraźnia... nie każdy zdaje sobie sprawę że auto ważące 1,5 tony jadące powiedzmy powyżej 80 km/h jest jak pocisk... nie zatrzymasz go w miejscu... pół biedy jak nad nim panujesz ale czy zawsze będziesz w stanie to zrobić? ktoś tutaj gdzieś wcześniej napisał że jazda 200km/h po autostradzie może być bezpieczna... i to jest przejaw braku wyobraźni... bezpieczna dla kogo? dla innego uczestnika ruchu z pewnością nie... dla ciebie? jeśli nie masz specjalnie przygotowanego pojazdu ze specjalnym kokpitem... usztywnionym karkiem... kaskiem na głowie, klatką bezpieczeństwa itp. podobnymi sprawami to przy 200km/h praktycznie nie masz szans na wyjście z tego cało... a wątpie że takim bolidem jeździsz...
- Po trzecie... zawsze może coś się wydarzyć... ZAWSZE!!!... dziura w jezdni... pęknięcie opony... kot, pies czy inny zwierz wybiegający na ulicę... dziecko które wybiegnie zza samochodów na osiedlowym parkingu... oczywiście że nie zawsze będzie to nasz wina... ale kto by chciał później tłumaczyć się "o Boże... jakbym wiedział to bym tak nie zapierd&^*..."
- po czwarte mandaty... dla tych bezrobotnych zapierniczających ferrari można by zrobić mandat adekwatny do wartości pojazdu jakim się poruszał ;-) - taki żarcik ale do przemyślenia... mandat zależny od wysokości dochodów ale z weryfikacją w US... pozostają też areszty... nie płacisz to idziesz siedzieć...
- po piąte znaczną część wypadków powodują kierowcy pod wpływem... i tutaj powinna być kara bezwzględnego więzienia na przynajmniej 15 lat... i to np. za samą jazdę już... np. za 3 promile... za 0,3 promila kara odpowiednio mniejsza... i zanim pojawią się głosy że to przesada to moim zdaniem jeśli siadasz za kierownicą po alkoholu to jesteś potencjalnym mordercą... równie dobrze można pijanym biegać z odbezpieczonym i naładowanym pistoletem po mieście... efekt może być ten sam...
- po szóste... pomiarowy odcinek prędkości jest na obwodnicy Poznania na A2 skutkujący mandatem jeśli średnia prędkość między Krzesinami a bodajże Głuchowem wyniesie więcej niż 120 km/h... i chociaż osobiście uważam to za bubel ponieważ na tym odcinku są 2 zjazdy na których kamer nie ma to jednak ruch jakby tak trochę się tam uspokoił...
- po siódme... jeśli chodzi o ubezpieczenia to jest taki ubezpieczyciel który za spokojną i przepisową jazdę da ci 30% rabatu na OC i AC... jest kilka warunków które trzeba spełnić ale nic trudnego... tzn. nic trudnego dla tych którzy jeżdżą albo przynajmniej chcą jeździć przepisowo...

reasumując... tylko kary dostosowane do łamiącego prawo... gratyfikacje dla jeżdżących przepisowo... samodyscyplina i narzędzia w postaci inteligentnych (niekoniecznie autonomicznych bo jednak lubię prowadzić) samochodów może wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa jazdy...

i mniej polaczkowości...
Wiecie co usłyszałem kiedyś na ładowarce... że na jakimś forum samochodowym był post gdzie ludzie nawoływali się do życia kierowcom elektryków... np. żeby ich nie przepuszczać... blokować na prawym pasie... jeździć im na zderzaku itp.
Dopóki nie nastanie moda na bezpieczną jazdę to ciężko będzie cokolwiek zmienić...
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Tylko inżyniera genetyczna może coś zrobić.
Wczoraj mi wyskoczył ambitny T3 RW przed maskę w miejskiej jeździe w gąszczu słupków, bo budują drogę. Wszyscy tu niemal spoko jazdę uskuteczniają, bo ciasno, dziury itp. A ten od tyłu i sru i przed maskę. OK elektryk idzie jak burza
Myślałem że chciał się przywitać (Tesle często się pozdrawiają, szczególnie na zadupiach, gdzie ev mało), ale znaku awaryjnymi nie dał.
To co dupe auta chciał pokazać? Jaka ładna i że lampy mu nie parują? :)
Albo nalepkę Plaida zobaczył i pewnie se myśli, dziadek jedzie wypasem jakiś tutejszy h. uj, (racja), to mu pokaże że jestem lepszym kierowcą. Widocznie takim jest! :) Zgrabnie mu wyszło, tylko po co, jak zaraz po heblach trza było dać ?
Żartuję :) ale to prawda
Przepisy są niedopracowane, mnie np dziwi fakt że nie zabiorą jak jest dwóch właścicieli. Zaraz ludzie zaczną drogie fury przerejestrować. Bo kasę trudniej ściągnąć itp. A pić się chce
 

p0li

Pionier e-mobilności
Myślałem że chciał się przywitać (Tesle często się pozdrawiają, szczególnie na zadupiach, gdzie ev mało), ale znaku awaryjnymi nie dał.
pewnie nie mogl znalesc na tablecie
 
K

Konto_usuniete_2024-07-16

Gość

Polecam 😁
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
@Aidbdhidhid Z tymi BMW to jednak trochę stereotyp, którego przyczyną są młodzi kierowcy w starych samochodach.
@Bronek Akurat tesla (chociaż nie wiem czy RWD) prowokuje do szybkiej jazdy i "dynamicznego włączania się do ruchu". Natomiast po sobie widzę trochę paradoks - im mocniejszy samochód, tym spokojniej jeżdżę. W tej chwili mam już kompletnie wyrąbane, przecież nie będę pokazywać jakiemuś Clio z 3 cylinderkami, że mogę więcej. Może to już starość ;)

i mniej polaczkowości...
Wiecie co usłyszałem kiedyś na ładowarce... że na jakimś forum samochodowym był post gdzie ludzie nawoływali się do życia kierowcom elektryków... np. żeby ich nie przepuszczać... blokować na prawym pasie... jeździć im na zderzaku itp.
Dopóki nie nastanie moda na bezpieczną jazdę to ciężko będzie cokolwiek zmienić...

Akurat sporą zaletą większości elektryków jest to, że można mieć w pompce takich pajaców. Jak cię nie wpuści, to naciskasz gaz i wpuści cię ktoś 3 samochody przed nim.
 

twizy

Zadomawiam się
Ciekawy temat to i pozwólcie że i ja dodam coś od siebie...
Pozwól, że to adekwatnie skomentuję. Na wstępie zapytam czy jesteś pewien, że masz coś wartościowego do powiedzenia?
Walczyć z zapierdalaczami jednym narzędziem z pewnością się nie da... dla jednego batem będzie mandat dla drugiego konfiskata auta a dla trzeciego więzienie... oprócz zmiany sposobu karania na pewno też trzeba by zacząć od zmiany samego siebie... może nie wszyscy ale z pewnością znaczna część społeczeństwa...
Ale, że wszyscy zap? Nie, nie wszyscy. Niektórzy wleką się.
- Po pierwsze szacunek do innych użytkowników drogi... to co widzę na niektórych drogach to aż krew się gotuje... byle co zrobisz a już ktoś musi pokazywać swoją wyższość... idiotyzm...
Szanujesz innych użytkowników? Coś nie widać.
- Po drugie wyobraźnia... nie każdy zdaje sobie sprawę że auto ważące 1,5 tony jadące powiedzmy powyżej 80 km/h jest jak pocisk... nie zatrzymasz go w miejscu... pół biedy jak nad nim panujesz ale czy zawsze będziesz w stanie to zrobić? ktoś tutaj gdzieś wcześniej napisał że jazda 200km/h po autostradzie może być bezpieczna... i to jest przejaw braku wyobraźni... bezpieczna dla kogo? dla innego uczestnika ruchu z pewnością nie... dla ciebie? jeśli nie masz specjalnie przygotowanego pojazdu ze specjalnym kokpitem... usztywnionym karkiem... kaskiem na głowie, klatką bezpieczeństwa itp. podobnymi sprawami to przy 200km/h praktycznie nie masz szans na wyjście z tego cało... a wątpie że takim bolidem jeździsz...
Autostrady dokładnie po to są robione by jeździć 200km/h. Taki kraj za granicą Polski dowodzi, że się da jeździć bez ograniczeń. Wielu tutaj ma po prostu kompleksy i jakieś brednie wymyśla by to usprawiedliwić.
- Po trzecie... zawsze może coś się wydarzyć... ZAWSZE!!!... dziura w jezdni... pęknięcie opony... kot, pies czy inny zwierz wybiegający na ulicę... dziecko które wybiegnie zza samochodów na osiedlowym parkingu... oczywiście że nie zawsze będzie to nasz wina... ale kto by chciał później tłumaczyć się "o Boże... jakbym wiedział to bym tak nie zapierd&^*..."
Na autostradzie? Może i jest A1, ale tak poza nią to to jednak są gładkie drogi z zabezpieczeniem przed wtargnięciem zwierząt, czyli znowu pudło.
- po czwarte mandaty... dla tych bezrobotnych zapierniczających ferrari można by zrobić mandat adekwatny do wartości pojazdu jakim się poruszał ;-) - taki żarcik ale do przemyślenia... mandat zależny od wysokości dochodów ale z weryfikacją w US... pozostają też areszty... nie płacisz to idziesz siedzieć...
Mentalność złodzieja.
- po piąte znaczną część wypadków powodują kierowcy pod wpływem... i tutaj powinna być kara bezwzględnego więzienia na przynajmniej 15 lat... i to np. za samą jazdę już... np. za 3 promile... za 0,3 promila kara odpowiednio mniejsza... i zanim pojawią się głosy że to przesada to moim zdaniem jeśli siadasz za kierownicą po alkoholu to jesteś potencjalnym mordercą... równie dobrze można pijanym biegać z odbezpieczonym i naładowanym pistoletem po mieście... efekt może być ten sam...
Raczej nieznaczną. Większość wypadków powodują trzeźwi. Po prostu znaleziono sobie kozła ofiarnego w nietrzeźwych i w ogóle w kierowcach. Że też ludzie po wejściu do samochodu od razu popełniają wykroczenia a w normalnym życiu to jakoś nie. Czyżby wina przepisów?
- po szóste... pomiarowy odcinek prędkości jest na obwodnicy Poznania na A2 skutkujący mandatem jeśli średnia prędkość między Krzesinami a bodajże Głuchowem wyniesie więcej niż 120 km/h... i chociaż osobiście uważam to za bubel ponieważ na tym odcinku są 2 zjazdy na których kamer nie ma to jednak ruch jakby tak trochę się tam uspokoił...
To jest sukces czy porażka?
- po siódme... jeśli chodzi o ubezpieczenia to jest taki ubezpieczyciel który za spokojną i przepisową jazdę da ci 30% rabatu na OC i AC... jest kilka warunków które trzeba spełnić ale nic trudnego... tzn. nic trudnego dla tych którzy jeżdżą albo przynajmniej chcą jeździć przepisowo...
Ale, że znasz przepisy? Wątpię.
reasumując... tylko kary dostosowane do łamiącego prawo... gratyfikacje dla jeżdżących przepisowo... samodyscyplina i narzędzia w postaci inteligentnych (niekoniecznie autonomicznych bo jednak lubię prowadzić) samochodów może wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa jazdy...
Wręcz przeciwnie. Na bezpieczeństwo jazdy przede wszystkim wpływają umiejętności prowadzenia pojazdów w wyniku szkoleń. Jak człowiek od pierwszych lat życia prowadzi różne pojazdy to wie jak się to robi i nie potrzebuje tatusia na forum Elektrowozu który wie lepiej. No ale u nas szkoły czego innego uczą.
i mniej polaczkowości...
O tak, jeźdźmy do Niemiec, tam wszechobecne autostrady i to z założenia bez jakiegokolwiek ograniczenia prędkości.
Wiecie co usłyszałem kiedyś na ładowarce... że na jakimś forum samochodowym był post gdzie ludzie nawoływali się do życia kierowcom elektryków... np. żeby ich nie przepuszczać... blokować na prawym pasie... jeździć im na zderzaku itp.
Dopóki nie nastanie moda na bezpieczną jazdę to ciężko będzie cokolwiek zmienić...
Ale, że jak Ci ktoś nie wyświadczył uprzejmości to nie umiesz wjechać bezpiecznie?
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Autostrady dokładnie po to są robione by jeździć 200km/h. Taki kraj za granicą Polski dowodzi, że się da jeździć bez ograniczeń. Wielu tutaj ma po prostu kompleksy i jakieś brednie wymyśla by to usprawiedliwić.
Autostrady w PL nie są robione po to, żeby jeździć 200 km/h. Są projektowane na prędkość 130, Dozwolone jest 140 (właściwie 150) i poruszają się po nich inni uczestnicy ruchu, którzy mają prawo spodziewać się, że jedziesz ~zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Raczej nieznaczną. Większość wypadków powodują trzeźwi. Po prostu znaleziono sobie kozła ofiarnego w nietrzeźwych i w ogóle w kierowcach. Że też ludzie po wejściu do samochodu od razu popełniają wykroczenia a w normalnym życiu to jakoś nie. Czyżby wina przepisów?
Alkohol kilkukrotnie podnosi ryzyko wypadku. Natomiast racja, że alkohol i prędkość są w PL dobrym wyjaśnieniem na wszystko. No i łatwo to ścigać, bo przecież wystarczy trochę alkomatów i mierników prędkości i parę do roku "akcja". Nie znaczy to, że nie są to przyczyny wypadków i nie należy ich wykluczać, tylko są mocno przesadzone. Magia uproszczeń - ktoś brał udział w wypadku, nawet nie był z jego winy, wykryli 0.21 promila i już lokalne media krzyczą o nawalonym, który "zabił jakieś dziecko". To, że dziecko wyskoczyło z krzaków pod koła już jest pomijane, bo przecież klikałoby się słabiej.
Wręcz przeciwnie. Na bezpieczeństwo jazdy przede wszystkim wpływają umiejętności prowadzenia pojazdów w wyniku szkoleń. Jak człowiek od pierwszych lat życia prowadzi różne pojazdy to wie jak się to robi i nie potrzebuje tatusia na forum Elektrowozu który wie lepiej. No ale u nas szkoły czego innego uczą.
Ale te umiejętności wynikające z doświadczenia, jak już je masz podpowiedzą ci, że publiczna droga, to nie tor wyścigowy, na który nie wbiegnie ci dziecko, porusza się po nich więcej ludzi z różnymi umiejętnościami, pojazdami w bardzo różnym stanie technicznym, a część z nich kompletnie nie wie co się na tej drodze dzieje.
18 latek idzie na kurs, na którym nie nauczy się za dużo, wsiada w swój pierwszy samochód i jedzie. Niby są kursy doskonalenia techniki, kursy bezpiecznej jazdy itd. ale to u nas pomijalne. Po 100-200 tysiącach będzie wiedzieć, że trzeba sobie zostawić kilka sekund na decyzję, nie siedzieć w czyimś martwym polu, monitorować ruch przed i za pojazdem, jeździć przewidywalnie i czytelnie dla innych, a za ślepym zakrętem może być wszystko. Tylko takich umiejętności nabierze po 5-10 latach, w trakcie których weźmie udział w wielu incydentach.


O tak, jeźdźmy do Niemiec, tam wszechobecne autostrady i to z założenia bez jakiegokolwiek ograniczenia prędkości.
Przyczepiłeś się tego braku ograniczeń prędkości na autostradach. One istnieją w jednym kraju na świecie, który w dodatku bardzo serio podchodzi do egzekwowania przepisów. Jeżeli spróbujesz przekroczyć prędkość w mieście, koło szkoły, będziesz agresywny w stosunku do innych uczestników ruchu (jazda na zderzaku, puszczanie f**ów, mruganie światłami), to dość szybko cię spacyfikują. Co do samego no-limit, to sami Niemcy parę razy przymierzali się do wprowadzenia prędkości maksymalnej (bezpieczeństwo, emisja). Tylko Niemcy mają swój ADAC, który ma duże wpływy, a prawo do zapierniczania autobaną traktują jak Teksańczycy swoje prawo do posiadania broni i strzelania do czarnoskórych.

Ale, że jak Ci ktoś nie wyświadczył uprzejmości to nie umiesz wjechać bezpiecznie?
Pomijając "polaczkowatość", to my się dopiero uczymy sensownej kultury jazdy. Przykład to jazda na zygzak, w tej chwili to się już jakoś tam przyjęło, ale wcześniej normą była kilometrowa kolejka na jednym pasie, bo przecież później, to nikt mnie nie wpuści, bo ja bym nikogo nie wpuścił. Wciąż też zdarza się widzieć kilku debili siedzących sobie na zderzakach przy dużej prędkości. Dobrze, że jeszcze tak mało Tesli, bo phantom breaking powodowałby regularne karambole.
 
Top