mALEK
Pionier e-mobilności
ciekawe ilu tak pochowali z zintegrowanym telefonem w lapie. chyba, ze cos innego prawa raczka robila. fetysze rozne bywaja. dzban niestety jak wielu na drogach.Gdańsk - electric edition
ciekawe ilu tak pochowali z zintegrowanym telefonem w lapie. chyba, ze cos innego prawa raczka robila. fetysze rozne bywaja. dzban niestety jak wielu na drogach.Gdańsk - electric edition
Tak spalony, że bardziej nadaje się do tematu o pożarach aut spalinowych.Taki dowcip o zapinaniu pasów.
Co innego, gdyby ze swoim!- Niby tak, ale pomyśl o tej martwej biedaczce w rowie z cudzym ch.... w ustach.
Ja np zazdroszczę swojemu Wacikowi że dosięgaCo innego, gdyby ze swoim!![]()
Ale to jest wspólny mianownik takiego zapierdalactwa. Pajac za kierownicą mocnego samochodu przekonany o własnej zajebistości, nadludzkim refleksie i doskonałych umiejętnościach panowania nad samochodem, a w rzeczywistości całość kompetencji to upośledzone zdolności przewidywania konsekwencji. Fotel rozwalony do pozycji leżącej, jedna łapa na kierownicy, druga na lewarku. Zero czucia samochodu, zero możliwości reakcji, prostego zakrętu nie potrafi pokonać z sensem i gaz w podłodze na wielopasmowej drodze o szerokich pasach. Wirtuozeria prowadzenia jak perkusja u Martyniuka - naciskasz gaz do dechy i jedziesz.W jednej ręce telefon, a kierownica trzymana w taki sposób, że w krytycznej sytuacji nic nie zrobi… dramat.
I ten fakt zastanawia mnie najbardziej.Ale to jest wspólny mianownik takiego zapierdalactwa. Pajac za kierownicą mocnego samochodu przekonany o własnej zajebistości, nadludzkim refleksie i doskonałych umiejętnościach panowania nad samochodem, a w rzeczywistości całość kompetencji to upośledzone zdolności przewidywania konsekwencji. Fotel rozwalony do pozycji leżącej, jedna łapa na kierownicy, druga na lewarku. Zero czucia samochodu, zero możliwości reakcji, prostego zakrętu nie potrafi pokonać z sensem i gaz w podłodze na wielopasmowej drodze o szerokich pasach. Wirtuozeria prowadzenia jak perkusja u Martyniuka - naciskasz gaz do dechy i jedziesz.
to nie jest ograniczone do polski, podobne zjawisko obserwuje w niemczech - jak jest prosta to ci siedzi taki jelop przyklejony do zdezaka, a po dwoch zakretach 90° na spokojnie 60kmh przejechanych (bez zadnych piszczen oponami itp - gosc nagle znikaDlaczego, u nas jest kult zapier na prostej?
I to się tyczy zarówno kierowców samochodów, motocykli i innych pierdzików.
Też miałem taką zabawę na pieknej SS125 na Sardynii, trasie składającej się prawie z samych zakrętów.to nie jest ograniczone do polski, podobne zjawisko obserwuje w niemczech - jak jest prosta to ci siedzi taki jelop przyklejony do zdezaka, a po dwoch zakretach 90° na spokojnie 60kmh przejechanych (bez zadnych piszczen oponami itp - gosc nagle znika
znajduje sie po 15 minutach jak sie juz z tych zakretow wyczolga