Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

daniel

Señor Meme Officer
Ciekawa wypowiedź Macieja Wisławskiego - kierowcy rajdowego, w kontekście karambolu na rondzie Solidarności w Poznaniu

"Prawo jazdy jest pozwoleniem na broń"

Amen.

 

slaveq

Pionier e-mobilności
Radykalnego rozwiązania powiadasz.
Najpierw odcinkowy 140 na autostradzie. OK, to wystarczająco. 120 na szybkiego ruchu, od biedy może być.
Co to znaczy od biedy może być? 120 to jest ograniczenie na drodze ekspresowej i tyle.
Później 90, a na końcu ograniczenie do 50 w środku lasu, gdzie logika podpowiada 90.
Tak ten słynny las z 50 a na końcu koronny argument, że wszyscy będziemy chodzić piechotą :).
Nie prowokowałbym władzy w ten sposób, bo jak kasa zacznie wpadać, mogą chcieć więcej.
Argument z kasą już nie działa. Przypominam, że możesz uniknąć kary jeżdżąc przepisowo.
I wpadną na pomysł, że na autostradzie 120 dość, szybkiego ruchu 90, a w środku lasu 30. W imię ekologii
Bo albo nie będziemy mieli tych odcinkowych pomiarów i będzie wolna amerykanka jak teraz albo wszyscy będziemy po lasach jeździć 30.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
"Prawo jazdy jest pozwoleniem na broń"
Chwytliwa analogia, czy sensowna, to już inna sprawa. Sam karambol też wygląda na mocno pompowany przez media, bo stuknęło się 7 samochodów na raz a sprawca okazał się być nawalony w 3 dupy. W PL mamy co jakiś czas głośną sprawę, bo ktoś ostro przegiął z prędkością Matczak, Żak, Peretti, albo wsiadł do samochodu po alkoholu/dragach, albo wyszła na jaw skrajna nieudolność policji/sądów. Większość wypadków to takie zwykłe pomieszanie trochę za szybko, trochę nieuważnie, trochę pechowo. Czasami jeszcze włączają się nerwy, albo jakieś współzawodnictwo.
No i zarówno mi, jak i większości z nas zdarza się jechać trochę za szybko, trochę nieuważnie, na lekkim agresorze.

Co do OPP, w Trójmieście planowane jest po nowym roku uruchomienie takich:
1734350434568.png


W tej chwili na obwodnicy Trójmiasta w sezonie wakacyjnym jakaś stłuczka jest praktycznie codziennie, Wtedy korek na +30 minut po stronie wypadku i na +60 minut po tej drugiej, bo zawsze znajdzie się jakaś spragniona sensacji pierdoła.
Może będzie trochę lepiej, ale wg. mojej oceny prawdziwą zmianą byłoby ściganie siedzenia na zderzaku, bo 20km samochodów jadących te 120 km/h ale za to w 15m odstępach to codzienność na tej drodze, podobnie jak na każdej innej ekspresówce z większym ruchem.
 

zlp

Pionier e-mobilności
Bo albo nie będziemy mieli tych odcinkowych pomiarów i będzie wolna amerykanka jak teraz albo wszyscy będziemy po lasach jeździć 30.

Czyli ślepe stosowanie się do przepisów.
Ja niestety jestem typem buntownika i uważam, że przepisy mają być dla ludzi, nie ludzie dla przepisów. Co nie znaczy, że popieram przekraczanie prędkości.
Wiesz, czemu ludzie nie stosują się do niektórych ograniczeń?
Bo zbyt wiele jest bezsensownych. I to właśnie powoduje, że ludzie je ignorują.
Jaki jest sens ograniczenia do 50 w terenie zabudowanym, kilometrami po za zabudową? 50 w lesie, bo na odcinku 20km wypadło kilka dziur w drodze. 50 gdziekolwiek, bo drogowcy postawili na czas ich pracy, a właśnie jest weekend i żadnego na drodze nie uświadczysz.
Wszędzie tam, gdzie fotoradary wypracowują rekordowe wyniki weryfikowałbym te ograniczenia. Skoro większość jeździ tam szybciej, to znaczy, że ograniczenie jest nielogiczne i bezsensowne. Ludzie nie są głupi. Owszem, jest kilka % piratów i kilka % zawalidrogów, ale reszta jest całkiem normalna i nie ma sensu za wiele ograniczać. Piraci i tak będą mieli te ograniczenia głęboko, a cierpieć będą właśnie normalni, niczemu nie winni.
 

daniel

Señor Meme Officer
Chwytliwa analogia, czy sensowna, to już inna sprawa.
Uważam, że tak. Dostajesz pozwolenie na prowadzenie maszyny, która może zabić człowieka.
Większość wypadków to takie zwykłe pomieszanie trochę za szybko, trochę nieuważnie, trochę pechowo.
"Trochę" za szybko nie powoduje śmierci.
Nie wiem jak ma wyglądać pechowo. Chyba nie, że "wisiałem mu na zderzaku, a on zahamował", bo to nie pech.
Czasami jeszcze włączają się nerwy, albo jakieś współzawodnictwo.
No i tu analogia do broni też pasuje. Jak próbujesz komuś grozić swoim samochodem to tak jakbyś wymachiwał bronią, żeby kogoś zastraszyć.
Na przykład jak koleś z ostatniego filmu Konfitury, który najechał na niego samochodem, a potem sam wezwał policję będąc święcie przekonanym o swojej racji. Teraz będzie miał 1500 za jazdę wzdłuż chodnika i sprawę karną o celowe najechanie na pieszego na chodniku.
No i zarówno mi, jak i większości z nas zdarza się jechać trochę za szybko, trochę nieuważnie, na lekkim agresorze.
A co ja święty jestem? Jak coś odwalę to należy mi się mandat jak każdemu innemu.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
"Trochę" za szybko nie powoduje śmierci.
Jedziesz 50, coś pojawia się na jezdni i wyhamowujesz na włos. Jedziesz 60 i w tej samej sytuacji masz przy uderzeniu prędkość powyżej 40. Dla większośći z nas te +10 to takie właśnie trochę, którego nawet nie warto wspominać.
Z relatywizowaniem przepisów jest śmieszna sprawa. Dla ciebie to trochę za szybko będzie +10, dla kogoś innego +30, a są też tacy co będą zapierniczać ekspresówką 250, bo przecież te ograniczenia są bez sensu i można sobie "trochę" szybciej pojechać.
Uważam, że tak. Dostajesz pozwolenie na prowadzenie maszyny, która może zabić człowieka.
To oczywiste, ale dostając uprawnienia na paleciaka w biedronce też dostajesz takie uprawnienia. Nie ma co dramatyzować rzeczywistości i popadać w przesadę. Broń palna to nie samochód. Wymagania do uzyskania pozwolenia na broń są inne niż wymagania dotyczące PJ.

A co ja święty jestem? Jak coś odwalę to należy mi się mandat jak każdemu innemu.
Mandat to najmniejszy problem. Coś odwalisz, stracisz 1000, czy 2000zł. Coś odwalisz i masz pecha, czyli akurat będzie tam pieszy czy rowerzysta i rozpoczynają się prawdziwe problemy.
 

daniel

Señor Meme Officer
Jedziesz 50, coś pojawia się na jezdni i wyhamowujesz na włos. Jedziesz 60 i w tej samej sytuacji masz przy uderzeniu prędkość powyżej 40. Dla większośći z nas te +10 to takie właśnie trochę, którego nawet nie warto wspominać.
Sprawdziłem. Obliczenia się zgadzają. 🤯W sumie to nawet nie zdawałem sobie sprawy jaka wielka to jest różnica.
Z relatywizowaniem przepisów jest śmieszna sprawa. Dla ciebie to trochę za szybko będzie +10, dla kogoś innego +30, a są też tacy co będą zapierniczać ekspresówką 250, bo przecież te ograniczenia są bez sensu i można sobie "trochę" szybciej pojechać.
Tym bardziej nie ma co relatywizować i 50 to 50, a nie 60.
To oczywiste, ale dostając uprawnienia na paleciaka w biedronce też dostajesz takie uprawnienia. Nie ma co dramatyzować rzeczywistości i popadać w przesadę. Broń palna to nie samochód.
Najechanie komuś paleciakiem na stopę to nie jest uderzenie samochodem.
To nie jest dramatyzowanie, bo wiele osób jest zabijanych za pomocą samochodu, a słychać tylko o najgłośniejszych przypadkach. Pełna liczba to tylko statystyka, która nie wywołuje żadnych emocji.
Wymagania do uzyskania pozwolenia na broń są inne niż wymagania dotyczące PJ.
Właśnie wygląda na to, że zdobycie i utrzymanie PJ jest za łatwe.
Mandat to najmniejszy problem. Coś odwalisz, stracisz 1000, czy 2000zł. Coś odwalisz i masz pecha, czyli akurat będzie tam pieszy czy rowerzysta i rozpoczynają się prawdziwe problemy.
Zgadzam się w całej rozciągłości.
 

Najnowsze dyskusje

Top