Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

piotrpo

Pionier e-mobilności
Nie każdy robi setki kilometrów dziennie i ma wszystko opykane na pamięć.
Oczywiście. Nie wyraziłem się jasno - każdemu zdarza się popełnić błąd. Natomiast odniosłem się do usprawiedliwiania kierowców wyprzedzających na przejściach dla pieszych i ich usprawiedliwiania, bo "nie zauważyli". Moim zdaniem przeoczyć przejście dla pieszych można jedynie w przypadku gdy ktoś jest kompletnie rozproszony. Na przykład jeżeli ktoś jest skoncentrowany na "byciu pierwszym", a nie na bezpiecznej jeździe. Taki sam mechanizm widzę czasami na brankach, kiedy jakiś mistrz kierownicy przeciska się przez tłum samochodów zbliżających się do bramek i po kilku spektakularnych ewolucjach ląduje na bramce, przez którą nie jest w stanie przejechać.

Swoją drogą, to akurat zakaz wyprzedzania bezpośrednio przed przejściem pozostawia sporą dozę dowolności w interpretacji, bo tę bezpośredniość jeden patrol określi na 30m a inny na 150m. Sam podchodzę do tego jako możliwość kontrolowania sytuacji na przejściu. Mam widoczność na przejście i możliwość zatrzymania się przed nim w razie konieczności - jadę. Czyli mam widoczność na przejście, jego okolicę, jestem pewien, że nikt mi na nie nie wejdzie - jadę. Nie wiem co się wydarzy, bo krzaki, drzewa, autobus po prawej itp. - nie jadę.

Jak go otrąbisz, czy zaczniesz gestykulować nic już nie zmienisz. Trzeba pomóc wyjechać, ułatwisz jemu i sobie.
W żadnym miejscu nie pisałem o trąbieniu, gestykulowaniu. jak już się tam wtranżlolił, to przecież ani sygnał dźwiękowy, ani gesty go nie zdezintegrują, ani nawet nie sprawią, że przejedzie szybciej.
- Nie jesteś od szeryfowania! Jak chce jechać szybciej to musisz go puścić!
To akurat bardzo słuszne zdanie. Od egzekwowania przepisów jest policja. Jak już pisałem w tym wątku, widząc lekkomyślnego kierowcę na drodze wolę zostawić go za sobą, albo pozwolić jechać. Niech będzie problemem kogoś innego.
 

daniel

Señor Meme Officer
To akurat bardzo słuszne zdanie. Od egzekwowania przepisów jest policja.
No to jak ktoś chce jechać wolniej lewym pasem, to niech dzwonią na policję, a nie szeryfują - podjeżdżają pod zderzak albo hamują przed maską.
1752471586126.png

Dlatego ten kraj jest zorganizowany pod chamów i buraków. Policja nie działa. Im więcej masz bezczelności, tym lepiej Ci się żyje. Tak, panie Sebastianie, Pan jechał 200 na godzinę, ale był na lewym pasie, więc miał Pan absolutne pierwszeństwo. Po prostu nie zjeżdżaj z lewego pasa, bro. Im bardziej zapierdalasz tym wygodniej Ci się jedzie. Ty masz czerwony dywan na lewym, a plebs się tłucze na koleinach po tirach na prawym. Zaparkujesz legalnie w strefie i spóźnisz się z opłatą? Cyk, opłata, bo jeździ samochód z kamerą i pilnuje. Zaparkujesz poza miejscem parkingowym - nie możemy ustalić kto kierował. Zaparkujesz przed pasami - nie możemy odholować, bo to nie stwarza niebezpieczeństwa. Idziesz sobie z dzieckiem w wózku po chodniku na osiedlu - trąbi na Ciebie taksówka, żebyś zszedł na bok.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Dlatego ten kraj jest zorganizowany pod chamów i buraków.
Tak, a ty jesteś tym jedynym kulturalnym? Faktycznie ciężko ci się musi żyć.
Policja nie działa.
Tutaj trochę masz racji, powinna działać lepiej. Dalej - nie jest to powód do robienia z siebie Strażnika Texasu.
Ty masz czerwony dywan na lewym, a plebs się tłucze na koleinach po tirach na prawym.
Bzdura, albo masz naprawdę złe doświadczenia. Nie zapierdalam, jeżdżę te 30 tysięcy rocznie i spotykam jakiegoś świra może 2 razy na rok.
Cyk, opłata, bo jeździ samochód z kamerą i pilnuje. Zaparkujesz poza miejscem parkingowym - nie możemy ustalić kto kierował. Zaparkujesz przed pasami - nie możemy odholować, bo to nie stwarza niebezpieczeństwa. Idziesz sobie z dzieckiem w wózku po chodniku na osiedlu - trąbi na Ciebie taksówka, żebyś zszedł na bok.
To niestety jest duży problem, ale sporo zależy od miasta i okolicy. Np. w pobliży mojego biura na okrągło jeździ SM i przekłada blokady kół z tych co zapłacili, na tych co "musieli tylko na chwilę, z dzieckiem".
 

daniel

Señor Meme Officer
Tak, a ty jesteś tym jedynym kulturalnym? Faktycznie ciężko ci się musi żyć.
Nie, nie jestem, ani jedyny, ani przesadnie kulturalny. :D
W takim systemie to trzeba by być świętym, żeby nie łamać reguł, jeśli widzisz, że nic za to nie grozi, a wręcz są benefity. Don't blame the player, blame the game.
Tutaj trochę masz racji, powinna działać lepiej. Dalej - nie jest to powód do robienia z siebie Strażnika Texasu.
Ja nie robię z siebie strażnika teksasu, jak będzie miejsce to zjadę, ale nie będę się ładował między dwa samochody, bo jaśnie pan w karocy się spieszy zaparkować nielegalnie pod supermarketem.
Bzdura, albo masz naprawdę złe doświadczenia. Nie zapierdalam, jeżdżę te 30 tysięcy rocznie i spotykam jakiegoś świra może 2 razy na rok.
Wystarczy się przejechać autostradą czy ekspresówką w okolicy większego miasta albo wyjechać na krajówkę z numerem 90+.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Wystarczy się przejechać autostradą czy ekspresówką w okolicy większego miasta albo wyjechać na krajówkę z numerem 90+.
Może mam podbitą asertywność. Jeżeli ktoś mi wjedzie na lewy (zdarza się), to wyprzedzam go prawą jak się da. Jak się nie da, to trzymam odstęp i grzecznie czekam aż się będzie dało. Że ktoś siedzi mi na zderzaku, bo coś tam sobie uroił... No nie fajnie, ale płakać nie będę. Jak będzie się dało, to zjadę, jak się nie da, to nie zjadę. Chyba słusznie zakładam, że jego boli bardziej niż mnie.
 

daniel

Señor Meme Officer
Może mam podbitą asertywność. Jeżeli ktoś mi wjedzie na lewy (zdarza się), to wyprzedzam go prawą jak się da. Jak się nie da, to trzymam odstęp i grzecznie czekam aż się będzie dało. Że ktoś siedzi mi na zderzaku, bo coś tam sobie uroił... No nie fajnie, ale płakać nie będę. Jak będzie się dało, to zjadę, jak się nie da, to nie zjadę. Chyba słusznie zakładam, że jego boli bardziej niż mnie.
Ale jak mu szybko nie zjedziesz to się wkur@# i zrobi test hamulców jak marszałek województwa.
To wiele mówi o naszym społeczeństwie.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
To wiele mówi o naszym społeczeństwie.
Nie, to wiele mówi o panu marszałku. Możliwe, że coś tam mówi o kierowcy BMW (nie stawiam znaku równości, ale zwykle do tanga trzeba dwojga - nie mam pojęcia jak wyglądała cała ta sytuacja). Na 100% niczego to nie mówi o mnie, czy o tobie i tysiącach innych kierowców.
 

zlp

Pionier e-mobilności
Przejechałem wczoraj ponad 600 kilometrów. Na Skach z prędkością 120 - 130 km/h, musiałem usuwać się szybszym, mnie usuwali się wolniejsi. Ani razu nie zdarzyła się sytuacja, która mogłaby mnie zirytować.
Owszem, było kilkunastu/kilkudziesięciu "zapierdaczy", ale bez przesady, wyprzedzili mnie i już ich więcej nie widziałem.
Jakoś nie czuję się obrażany jak ustąpię i ktoś mnie wyprzedzi. Przy 140, czy 150 na autostradzie nie ma ich aż tak wielu.
Czytając ten wątek mam wrażenie, że niektórzy chcieliby dopasować cały ruch na drodze do swoich preferencji.
 

daniel

Señor Meme Officer
Last edited:
Top