Juniper jazda w deszczu - zarzucanie tyłu?

umcus

Pionier e-mobilności
Opony fabryczne, napęd 2 silniki.
Właśnie wróciłem z Wa-wy, deszcz cały czas, specjalnie na ślimakach dodawałem gazu, tam gdzie zazwyczaj jadę 45, pojechałem prawie 70. W deszczu. Czuć było, że jest walka z masą, raz chyba ESP interweniował, ale generalnie trzymały. W odróżnieniu od żony. Ona akurat nie wytrzymała - "ale Ty wiesz, że pada?" ;)
Wygląda jednak, że i AWD na 'dobrych' oponach daje ciała :p Mit właśnie upadł :unsure:
Jak to leciało? Fizyki nie oszukasz ;)
Michelin Pilot Sport EV to gówno jest na deszczu. Jeździłem, auto obok auta, i hankook zostawia w tyle z trakcją te micheliny.
Nie zauważyłem. Trakcja jest rewelacyjna w deszczu, tak samo na zakrętach. Może to kwestia zużycia bieżnika? Może poczekam aż zejdzie ten milimetr czy dwa i wtedy faktycznie zaczną się źle zachowywać?
Albo ja po prostu zbyt delikatnie jeżdżę.
 

umcus

Pionier e-mobilności
W AWD trzeba naprawdę ostro poginać żeby złapać poślizg.
Moim zdaniem nie do końca prawda. Jeśli mówimy tylko o przyspieszaniu na wprost czy w zakręcie - ok. Ale jeśli mówimy o jeździe (ze stałą prędkością) lub hamowaniu - to zupełnie inna sprawa. Bo o ile Y dobrze się trzyma w zakręcie i na suchym, o tyle na mokrym, to jeśli już puści przyczepność, to już zaczyna się walka ESP i i to, czy jest AWD czy RWD nie ma większego znaczenia.

To jest dość zdradliwe, bo po przyzwyczajeniu, że z AWD idzie się do przodu jak burza w każdych warunkach w odróżnieniu od RWD i FWD, nagle się okazuje, że przy hamowaniu i poślizgu mamy ten sam problem co inne auta (a nawet gorzej, bo na śliskim opanować/wyhamować 2t jest trudniej niż 1,5t). Ta wiara w trzyliterowe systemy czasem przegrywa walkę z przyziemną fizyką.

Ale tak czy siak, na razie na Pilot Sporty EV nie miałem okazji narzekać. Może prócz komfortu ;)
 

Arturo

Zadomawiam się
Wracałem ostatnio moim Juniperem znad morza. Przez ponad 300 km lało niemiłosiernie. Ani razu nie zauważyłem, aby auto straciło przyczepność (woda w koleinach, przejazd przez kałuże na wprost i w zakrętach). Oczywiście prędkości dostosowane do widoczności. Mam fabryczne opony letnie Continental SportContact 7 w rozmiarze 19". Myślę, że w przypadku autora postu winna była raczej praca zawieszenia podczas pokonywania ciasnego łuku z poprzeczną nierównością.
 
Last edited:

margielm

Fachowiec
mam podobną historię. Wracałem z mazur garbatych do warszawy (okolice Giżycka) w minoną sobotę w nocy (zresztą nawet pisałem na forum w trakcie tej wycieczki :) https://forum.elektrowoz.pl/threads...ierowcy-strony-juz-przy-jezdzie-50-km-h.9713/). Nie lało, ale padało na różnym poziomie intensywności. Drogi bardzo rożne, od ch..ych, do S8. Ani razu nie miałem problemu z przczepnością (opony 19" hankook ventus slevo 3 ev). dlatego zastanawiam co oznacza dokładnie ten "ciasny zakręt" (bo nie został użyty przymiotnik "ostry")
 

qb4hkm

Pionier e-mobilności
Moim zdaniem nie do końca prawda. Jeśli mówimy tylko o przyspieszaniu na wprost czy w zakręcie - ok. Ale jeśli mówimy o jeździe (ze stałą prędkością) lub hamowaniu - to zupełnie inna sprawa. Bo o ile Y dobrze się trzyma w zakręcie i na suchym, o tyle na mokrym, to jeśli już puści przyczepność, to już zaczyna się walka ESP i i to, czy jest AWD czy RWD nie ma większego znaczenia.

To jest dość zdradliwe, bo po przyzwyczajeniu, że z AWD idzie się do przodu jak burza w każdych warunkach w odróżnieniu od RWD i FWD, nagle się okazuje, że przy hamowaniu i poślizgu mamy ten sam problem co inne auta (a nawet gorzej, bo na śliskim opanować/wyhamować 2t jest trudniej niż 1,5t). Ta wiara w trzyliterowe systemy czasem przegrywa walkę z przyziemną fizyką.

Ale tak czy siak, na razie na Pilot Sporty EV nie miałem okazji narzekać. Może prócz komfortu ;)
Tutaj napęd jest trochę bardziej inteligentny. Obserwuję czasem dashboard w S3XY app, mamy często sytuację kiedy podczas jazdy jedna oś napędza a druga hamuje JEDNOCZEŚNIE, np. w ciasnym zakręcie, domyślam się że to poprawia prowadzenie. W niektórych wypadkach auto zupełnie przechodzi na FWD( jak np. przy ostrym zjeździe w dół(rekuperacja i podczas lekkiego przyspieszania). Oczywiście, jak hamujesz ostro ciernymi to nie ma większego znaczenia, ale z poślizgu tylnej osi można się wyciągnąć przyspieszając lekko i przednia oś wtedy wyciągnie.
Zimą przy włączaniu się do ruchu pod kątem 90* to jest bajka, dajesz w pedał, leciutko tyłem tylko zarzuci przyjemnie i ciągnie do przodu.
 

bajtus1992

Zadomawiam się
Mam teorię dotyczącą narzekań na przyczepność opon w autach elektrycznych.

Zgoda - opony EV, projektowane z myślą o niskich oporach toczenia, trzymają gorzej niż ich sportowe odpowiedniki. Ale… nie każdy wcześniej jeździł na Pilot Sportach.

Wielu kierowców Tesli przesiada się z aut o mocy rzędu 150–200 KM na coś, co ma 400 KM lub więcej. I to bez typowego dla spalinówek ostrzeżenia - bez ryku silnika i wysokich obrotów, które „mobilizują” kierowcę.
Dodatkowo:
- Rekuperacja po odjęciu gazu przenosi środek ciężkości na przód, co może powodować nadsterowność,
- Cisza i płynność BEV sprawiają, że łatwo zapomnieć, jak dużą siłę właśnie przykładamy do asfaltu. Po kilku dniach takie przyspieszenia przestają robić wrażenie — ale fizyka nie zapomina.

Z mojego doświadczenia: po 1500 km na Michelin e-Primacy nie mam powodów do narzekań.

Przy zachowaniu podstawowych zasad zdrowego rozsądku i pamiętaniu, że prowadzę prawie 2 tony ultraszybkiego sprzętu - nie miałem żadnych problemów z przyczepnością.

Może więc problem nie tkwi tylko w oponach, ale w połączeniu: mocy, charakterystyki napędu i zmiany z ICE na BEV?
 

inter

Pionier e-mobilności
Mam teorię dotyczącą narzekań na przyczepność opon w autach elektrycznych.

Zgoda - opony EV, projektowane z myślą o niskich oporach toczenia, trzymają gorzej niż ich sportowe odpowiedniki. Ale… nie każdy wcześniej jeździł na Pilot Sportach.

Wielu kierowców Tesli przesiada się z aut o mocy rzędu 150–200 KM na coś, co ma 400 KM lub więcej. I to bez typowego dla spalinówek ostrzeżenia - bez ryku silnika i wysokich obrotów, które „mobilizują” kierowcę.
Dodatkowo:
- Rekuperacja po odjęciu gazu przenosi środek ciężkości na przód, co może powodować nadsterowność,
- Cisza i płynność BEV sprawiają, że łatwo zapomnieć, jak dużą siłę właśnie przykładamy do asfaltu. Po kilku dniach takie przyspieszenia przestają robić wrażenie — ale fizyka nie zapomina.

Z mojego doświadczenia: po 1500 km na Michelin e-Primacy nie mam powodów do narzekań.

Przy zachowaniu podstawowych zasad zdrowego rozsądku i pamiętaniu, że prowadzę prawie 2 tony ultraszybkiego sprzętu - nie miałem żadnych problemów z przyczepnością.

Może więc problem nie tkwi tylko w oponach, ale w połączeniu: mocy, charakterystyki napędu i zmiany z ICE na BEV?
U mnie opony straciły trakcje po 4000 km. Więc jestem pewny, że Ciebie też to czeka.
Wg mnie za mało przejechałeś, aby wypowiadać tak kategoryczne myśli.
 

bajtus1992

Zadomawiam się
U mnie opony straciły trakcje po 4000 km. Więc jestem pewny, że Ciebie też to czeka.
Wg mnie za mało przejechałeś, aby wypowiadać tak kategoryczne myśli.
Pożyjemy zobaczymy.
Testuję codziennie. Do końca roku 10k km pęknie to wrócę z tematem :)
Nie bardzo wierzę, w opisaną w innym wątku na forum, teorie o jakiejś specjalnej miększej warstwie na oponie, aby na początku oszukać użytkownika, a po 3-4 tys. km pokazać mu środkowy palec.
Może Chińczycy byliby w stanie coś takiego wykombinować w jakimś budżetowym produkcie zmieniającym nazwę co sezon. Michelin to jednak poważna, renomowana marka premium i nie mogą sobie pozwolić na takie numery.
 
Last edited:

autorus

Posiadacz elektryka
Coś pinezka nie działa, wrzucę fotkę. Akurat zjeżdżałem na Jerozolimskie na obklejanie auta.
Michelin Pilot Sport EV - taka jest zalozona w Tesli z tematu i taka jest w przytoczonych testach
popatrz od dolu wykresow ;)
 

Attachments

  • Screenshot_20250729_182258_Maps.jpg
    Screenshot_20250729_182258_Maps.jpg
    1,1 MB · Liczba wyświetleń: 7
Top